Ostatni sprawiedliwy w wydaniu nadwołżańskim
Dzisiaj krótko, acz treściwie.
Wiecie czego nie lubię najbardziej oprócz zakłamywania historii? Hipokryzji. Szczególnie tej w stylu ?napluję ci w twarz a potem będę twierdził że deszcz pada?. Dawniej koronnym jej przykładem była dla mnie Pokojowa Nagroda Nobla dla Baracka Obamy. Moim skromnym zdaniem nie zasługiwał na nią prezydent państwa które toczy dwie wojny (które niewiadomo jak słuszne by były, pozostają dalej wojnami) i które nie ratyfikowało konwencji ottawskiej ( o zaprzestaniu stosowania min przeciw piechotnych ). Zmieniłem jednak zdanie. Przyczyniła się do tego dzisiejsza wypowiedź premiera Rosji, Władimira Putina. Kiedy był on prezydentem ,w Czeczenii w obozach filtracyjnych straciło życie od 40 do 55 tys. cywili (głównie muzułmanów) , a w 2008 r. wydał rozkaz o ataku na Gruzję. Dzisiaj natomiast zachowując się jak obrońca praw człowieka i dobry ojciec dla wszystkich wyznawców Allaha na świecie, przyrównał interwencję państw zachodnich w Libii do krucjaty i potępił ją jako interwencję w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa. Uważa też on że nic (nawet zbrodnie wojenne) nie usprawiedliwia podejmowania takich działań. Jak ktoś mający podobne sprawy na sumieniu może się wypowiadać w takiej sytuacji? Konia z rzędem temu kto mi to wytłumaczy. Jedynym pozytywnym faktem w całej sprawie jest postać Dmitrija Miedwiediewa ,który skrytykował Putina za jego wypowiedź. Jego stanowisko nie dopuściło też do zablokowania przez rosyjskie MSZ projektu rezolucji ONZ w sprawie Libii, co dało wojskom koalicji mandat do rozpoczęcia działań. Mam nadzieję żę stanowi ono zapowiedź zmian na wschodzie
PS. O sytuacji w Libii i Operacji ?Świt Odysei? napiszę kiedy wszystko się wyklaruje i będzie można wysnuć wnioski końcowe.
Vaya con Dios!
1 Comment
Recommended Comments