Honorowy Blog

Get out of here Stalker-san~!

Nie wybuchł reaktor.

Reaktor to nie bomba, by mogła wybuchnąć .

Poza tym, japońska technologia, cały czas modernizowana, to nie rosyjska technologia z Czarnobyla, która już w latach osiemdziesiątych liczyła sobie ok. ćwierć wieku. Tym bardziej, że Ukraińcy nie modernizowali elektrowni. Nie jest tajemnicą, że była niedofinansowana.

W sumie w takim Stalkerze mogłoby się pojawić "All your base are belong to us", nieprawdaż?

A tak bardziej serio - pomysł całkiem całkiem, chyba zabiorę się za pisanie scenariusza, kumpel coś grzebie w Clear Sky, może niedługo zobaczycie efekt naszej pracy.

A gdyby wydano oryginalnego japońskiego Stalkera, to prawdopodobnie Mirosław Utta połamałby sobie język próbując wypowiedzieć japońskie imiona. Nawet ja mam z tym problem.

Wolę już, by wystąpiła jedna awaria i eksplozja takiej elektrowni (czyli potencjalne napromieniowanie kilkuset ludzi) niźli dalej inwestować w wyngiel. Bezpieczne to i wydajne, a "zieloni" jak zwykle pyszczą. Niech dadzą grunty, powierzchnie i fundusze na budowę elektrowni wiatrowych i wodnych, które zapewnią 100% zapotrzebowania, to pogadamy. Jak na razie to mamy albo węglówki, albo gazówki, albo atomówki.

Poza tym takie napromieniowanie nie ingeruje w geny tak jak to by widzieli co po niektórzy (inspirowani Naznaczonym), zwłaszcza gdy reaktor i rdzeń były odcięte, a nie przeciążane jak w przypadku Czarnobyla.

Reaktor to nie bomba, by mogła wybuchnąć .

To jak inaczej to nazwiesz jak nie właśnie wybuch? -.-

@Owiec

Wybuchł wodór... i to nie w reaktorze. Reaktor się tylko poci w morskiej wodzie, kiedyś go schłodzą.

Aha, okres półrozpadu Uranu-235 to jakieś 700 milionów lat, trololol.

Mnie chodzi o samo 'wybuch reaktora'.

Nie tego japońskiego ani jakiegokolwiej innego ale o sam zwrot.