Wheelman- recenzja
Biedronki szaleją! Znane tytuły gier po 10zł, hmm skusiłem się na Wheelmana. Co prawda nie kupiłbym go za 5dych, ale dycha no cóż... i niestety tego tego żałuję. A więc przejdźmy do recenzji. Otóż Wheelman kusi widowiskowym nadrukiem na okładce i grafiką z tyłu, ale jak to mówią nie oceniaj książki po okładce. Grając aż dziw bierze, że toto zajmuje 15GB(!). Świat chociażby San Andreas, który zajmuje 3x mniej jest gdzieś z 7x większy, malowniczy i przekonujący. Co prawda akcja Wheelmana rozgrywa się na Barcelonie to jakoś gra potrafi nieco zniechęcić do wyjazdu tam na wakacje na przykład. Fabuła opowiada o tajnym agencie, tytułowym Wheelmanie, który musi rozpracować międzynarodowy spisek. Podczas gry pomagamy miejscowym gangom i innym biedakom potrzebującym pomocy. Jeśli chodzi o misje to są całkiem zróżnicowane i długie. Np: Mamy pomóc dla gangu przejąć ciężarówkę w której ukryte jest jakieś badziewie, które jest im niezbędne. Misje w Wheemanie to tak naprawdę jedna ciekawa rzecz, która nie nuży, choć zdarzają się misje nieprzemyślane do końca, które jednak nużą. Model jazdy na pewno spodoba się fanom DiRTa i Shifta. Gdy jedziemy z prędkością 250km/h samochód bez problemu wejdzie nam w ostry zakręt. Naprawdę realistyczny model wręcz niespotykany. Gra nosi znaczek piegi 18+ lecz krwi tu nie znajdziemy. Znajdziemy za to, kiedy zabijemy wroga biały blask. AI wrogów miażdży. Podczas misji w metrze wróg biegł koło kilku osłon i zamiast się za nimi schować uciekał w linii prostej przede mną myśląc chyba że mam zeza. W grze znajdziemy misje poboczne polegające na największej destrukcji otoczenia, przejęcia danego pojazdu w określonym czasie lecz niestety one też nużą. Ogromne są możliwości konfiguracji gry do naszego komputera. Możemy zmienić rozdzielczość! I tylko rozdzielczość. Kogo z twórców obchodzi to że masz 9400GT i monitor FULL HD. Dialogi są całkiem dają radę. Przejdźmy do atutu gry czyli pościgów. Co prawda są widowiskowe, ale schematyczne przez co robią się nudne. Dziwne jest jeszcze to możemy wyładować w przychodnia cały magazynek AK ale on będzie żył. Da się to przeżyć tyle, że nie da się przeżyć tego że policja może nas zabić z broni palnej, a gdy będziemy w nią strzelać stanie się z nią to samo co przychodniem. Jeszcze głupsze jest to, że gdy podczas misji zabijemy policjanta z broni palnej misja zakończy się niepowodzeniem i będziemy mogli zacząć od ostatniego punktu kontrolnego. Ale i tak najgłupsze jest to, że gdy policjant jest w radiowozie i rozwalimy go, policjant zginie a my możemy dalej grać. Dziwne i głupie. Przejdźmy do grafiki. Gdy jedziemy grafika daje nawet radę, ale gdy stoimy naszym oczom ukaże się pikselolandia. Gra jest na silniku unreal engine 3, ale nie wykorzystuje go nawet w połowie. Jeśli chodzi o sterownie postacią to powinno dostać tytuł "najbardziej uciążliwe sterowanie w historii sandboksów". Postać chodzi tak sztucznie i sztywno, że 10kg dynamitu by tego nie rozkruszyło. Cza na soundtrack(?). Przypomina mi uderzanie drewnianą pałka o zardzewiały śmietnik. Czas na podsumowanie tego cudaka. Jest to gra w świecie w którym dzieje się tyle co w domu starości w którym nie dopracowano ścian i fundamentów.
Grafika:5
Grywalność:4
Muzyka:4
Plusy:
Momentami ładna grafika
Niektóre misje
całkiem niezłe dialogi
widowiskowe pościgi...
Minusy:
...które są nudne i schematyczne
Momentami rozpikselowana grafika
Nudna i monotonna
Dziwne rozwiązania techniczne
Brak multi
Ocena: 4
PS: Spożytkujcie te 10zł na cóś lepszego
1 Comment
Recommended Comments