Skocz do zawartości

Kącik twórczy pana Trupka

  • wpisy
    104
  • komentarzy
    514
  • wyświetleń
    98250

Muzyczne top ileś tam najulubieńszych współczesnych zespołów pana Trupka! (część czwarta) + kilka innych spraw


pantrupek

684 wyświetleń

Na początek looknijcie na to:

Wieem, że ten trailer jest umieszczany w niusach na praktycznie wszystkich serwisach o grach video. Lecz moim zdaniem każdy, absolutnie KAŻDY powinien obejrzeć ten cudowny, choć smutny zwiastun. Sądzę, że jest o niebo lepszy nawet od "New York, New York" Crysisa 2 (którego, btw, niedawno oglądałem gameplaye. Gra roku!) czy "Believe" któregoś tam Halo, a które do obczajenia razem z innymi podobnymi trailerami na http://forum.cdaction.pl/blog/pantrupek/in...showentry=25040 . Nowy zwiastun "Dead Island" wywołał u mnie niemałe emocje, co jak na 3-minutowy filmik jest wielkim osiągnięciem. Co o nim sądzicie?

Druga z poruszanych przeze mnie dzisiaj spraw jest taka, że to setny wpis! Jupi! Z tej okazji życzę sobie i Wam jeszcze co najmniej 400 równie dobrych (ach, ta skromność) tekscików;).

Trzecia (z czterech) sprawa to to, że ogłaszam ponad tygodniową przerwę. Ferie mam i rodzice oznajmili - jedziemy w miejsce, gdzie brak komputerów, tym bardziej internetu (czyli domek babci na wsi koło Łodzi)! Dlatego zabieram PS2 i spróbuję przeżyć (z doświadczenia wiem, że nie będzie źle:). Do zobaczyska!

Aaale...! Jeszcze jedno.

Muzyczne top ileś tam najulubieńszych współczesnych zespołów pana Trupka (część czwarta)!

I już bez owijania w bawełnę:

Arcade Fire. Kanadyjski zespół, który o ile się nie mylę dostał nagrodę na niedawnych BRIT Awards, za album "The Suburbs", który tak, jest dobry;). Ale bardziej wolę ich pierwszą płytę "Funeral", a środkowego "Neon Bible" nie lubię. A dlaczego akurat tak? A sam nie wiem, ale zapraszam do słuchania:

Następny zespół to angielski Kasabian. Jest znany, jest lubiany (ale trochę na wyrost nagrodzony nagrodą "najlepszego zespołu świata"), całkiem fajnie gra.

http://www.youtube.com/watch?v=agVpq_XXRmU&feature=channel

Jako, że sił już brak, przechodzę szybciutko do ostatniego dziś zespołu (w głębi ducha mając nadzieję, że nie znam ich tyle, by męczyć się z ich przedstawianiem przez pięć następnych wpisów:D), czyli Bombay Bicycle Club. Trafiłem na tych kolesi oczywiście dzięki Trójce (hm, z przedstawionych zespołów to tylko Coldplay znam dzięki koledze, The Prodigy dzięki starszemu kuzynowi, Deerhunter dzięki "Machinie", a Arcade Fire dzięki blogowi Śledzia. A tak, to chyba wszystkie inne w jakimś stopniu są związane z Trójką:).

Kiedyś Wam chyba ten zespół już przedstawiałem, coś mi się zdaje.

Początek mej przygody z BBC:

http://www.youtube.com/watch?v=JbrkYVwTcQ8

I dalsze szperanie wgłąb krótkiej historii zespołu:

http://www.youtube.com/watch?v=XPgetSbJ8II

http://www.youtube.com/watch?v=cC_FseOub7I

http://www.youtube.com/watch?v=M1LrLEcrawc

http://www.youtube.com/watch?v=WkKJHYHCt6Q

No, to tyle na dziś! Krótko, ale na temat - do zobaczenia po (moich) feriach!

Pozdrawia,

pT

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Psze pana, pan mnie przywrócił wiare w użytkowników tego forum, bo już zaczynałem myśleć, że składa się tylko z gimnazjalnych słuchaczy metalu i openingów z anime.

Od siebie polece jeszcze British Sea Power i taki standard jak np. Flaming Lips.

Link do komentarza

zespoły fajne jednak dla mnie piosenka bez solówki gitarowej to nie piosenka... ew. może być solówka nawet na puzonie, jednak żeby jakaś była , lubię jak zespół popisuje się również instrumentalnie a nie cały czas wokalnie bo to promuje brzydkie pojęcie muzyki jako "wokal+ nic nieznaczące tło instrumentalne" tak jak ma to miejsce w pop-ie (o rapie i paru innych gatunkach nawet nie wspominając). Każdy kto usłyszał kiedykolwiek solówkę z november rain wie o czym mówię ;]

Link do komentarza

Po pierwsze - wróciłem na bloga, ale dziś tylko po to, by wstawić ten komentarz. Nauczyciele nie odpuszczają, w pierwszym tygodniu po feriach mam około czterech sprawdzianów (wieelkie sarkastyczne "ok" paluchem i uśmiechem sandała!). Dlatego króciutko:

dzięki za komentarze i za te słówka, rzekłbym, otuchy;).

neurocolin - też tak myślałem, to znaczy, że ludzie tu to tylko ci, o których wspomniałeś (zresztą konkretniej i dłużej rozpisałem się na ten temat (coś mi się zdaje, że zapomniałem o openingach z anime:) w którymś z poprzednich wpisów o muzyce). A tu, o, proszę. I nie mówię tego dlatego, że uważam się za lepszego od innych, tych właśnie słuchających metalu i nieszczęsnych japońskich dziwactw (już nie o samą nawet muzykę chodzi, ale i o styl tych np. męskich zespołów, który dla mnie, jako rodowitego Europejczyka z rodziców i gustu, z całym szacunkiem dla kultury japońskiej , która rzeczywiście jest ultraciekawa, są przeokropne i przedziwne).

Flaming Lips miałem okazję przesłuchać (ze dwie płyty może), ale w tym akurat przypadku poprosiłbym o przykłady. Ten zespół ma już za sobą długi kawał kariery i w sumie sam nie wiem, od czego mógłbym zacząć;). Wiele z piosenek, które już przesłuchałem (kiedyś tam, kiedyś) były dla mnie trochę za bardzo "alternatywne", a wiem (z Trójki), że też przecież bardzo dobrze gra, co nie?;)

bart-2pl - też to lubię. Nawet bardzo. Solówki (zwłaszcza te z koncertów) zawsze podnoszą ciśnienie. Ale to w sumie kwestia gustu - równie dobrze bawię się przy utworze, w którym przez 20 minut ktoś popitala świetne i dynamiczne melodie na gitarce (najlepiej w obecności dobrego perkusisty), a równie fajne są dla mnie piosenki z po prostu dobrą melodią. Nie wiem, od czego to zależy, ale jak po prostu wpadnie w ucho, to nie wypadnie mi tak łatwo (ostatnio zacząłem przypominać sobie, dzięki wpisowi, Pogodno. Zobaczcie, co obczaiłem: http://seluch.wrzuta.pl/audio/14wKdm7m4QF/...ubowicz_-_cover rewelacyjna, lekko psychodeliczna wersja zupełnie przecież innej stylistycznie piosenki Martyny Jakubowicz. EPIC!)

celticfan1888 - mamy ten sam problem. Wiele osób niestety nie wychodzi poza ramy listy przebojów swojego radia (np. tego, w którym leci "10 hitów na godzinę". Nie wiem, czy jeszcze to tam mówią, ale kiedyś przeżyłem z nim mały romans. I żałuję:). Albo siedzą w swojej niszy, nie wychodząc z niej ani na chwilę. Kiedyś nie widziałem sensu w jakiejkolwiek elektronice w muzyce rozrywkowej (kojarzyła mi się z techno) - tylko gitarowe granie. Ale zacząłem drążyć głębiej, szukać wszędzie (moją bazą wypadową była oczywiście Trójka, a był to okres w którym namiętnie słuchałem My Chemical Romance i Akiry Yamaoki. Tylko i wyłącznie) i w końcu zacząłem trafiać na różne inne gatunki i melodie. I to bym polecił wszystkim, którzy właśnie siedzą w swojej "niszy". Takie "wyjście z jaskini". Co Wam szkodzi? I będę to chyba sukcesywnie powtarzał. Oczywiście, nie można się zmuszać do słuchania muzyki, której nie można na dłuższą metę znieść (ja mam tak np. z reggae - (nigdy nie pamiętam, jak to to się pisze) czy metalem). Ale na świecie jest tyle gatunków (nie tylko ze słowem "metal" w nazwie), że naprawdę każdy (KAŻDY) znajdzie coś tam dla siebie;). Gratuluję tak czy siak gustu też!:D

Fiuu, a jednak się rozpisałem. Już niedługo nowy wpis, a tym samym ostatnia chyba część podróży w poszukiwaniu zespołów. Do zobaczenia!

Pozdrawia, pT.

Link do komentarza
Po pierwsze - wróciłem na bloga, ale dziś tylko po to, by wstawić ten komentarz. Nauczyciele nie odpuszczają, w pierwszym tygodniu po feriach mam około czterech sprawdzianów (wieelkie sarkastyczne "ok" paluchem i uśmiechem sandała!). Dlatego króciutko:

dzięki za komentarze i za te słówka, rzekłbym, otuchy;).

neurocolin - też tak myślałem, to znaczy, że ludzie tu to tylko ci, o których wspomniałeś (zresztą konkretniej i dłużej rozpisałem się na ten temat (coś mi się zdaje, że zapomniałem o openingach z anime:) w którymś z poprzednich wpisów o muzyce). A tu, o, proszę. I nie mówię tego dlatego, że uważam się za lepszego od innych, tych właśnie słuchających metalu i nieszczęsnych japońskich dziwactw (już nie o samą nawet muzykę chodzi, ale i o styl tych np. męskich zespołów, który dla mnie, jako rodowitego Europejczyka z rodziców i gustu, z całym szacunkiem dla kultury japońskiej , która rzeczywiście jest ultraciekawa, są przeokropne i przedziwne).

Flaming Lips miałem okazję przesłuchać (ze dwie płyty może), ale w tym akurat przypadku poprosiłbym o przykłady. Ten zespół ma już za sobą długi kawał kariery i w sumie sam nie wiem, od czego mógłbym zacząć;). Wiele z piosenek, które już przesłuchałem (kiedyś tam, kiedyś) były dla mnie trochę za bardzo "alternatywne", a wiem (z Trójki), że też przecież bardzo dobrze gra, co nie?;)

Bynajmniej też nie uważam się za lepszego, to po prostu trochę dziwne, że aż tak dużo takich ludzi tu wysypało.

Co do kultury japońskiej też nic nie mam, w końcu ją studiowałem ;)

Sprawa trzecia czyli polecanie Flaming Lips. Tu może być trochę ciężej bo faktycznie to zespół który albo rozgości się w twoim serduszku z kapciami i kakao, albo po prostu robi sie "meh, to nie dla mnie". Na pewno wcześniejsze płyty zostawiłbym na koniec bo faktycznie nawet dla mnie są czasem zbyt "alternatywne". Na pewno polecałbym "At War with the Mystics". Punkt wyżej w skali "must hear it" postawiłbym "The Soft Bulletin" z jedną z moich ukochanych pioseniek tj. "Race fot the prize". Na koniec jak zawsze najlepsze czyli album który pierwszy mnie do nich przekonał, czyli "Yoshimi Battles the Pink Robots". Majstersztyk w każdym calu. Cóż przynajmniej dla mnie. ;)

I to chyba tyle miałem do przekazania. Och i oczywiscie zaliczenia sprawdzianów życzę.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...