Lara i Dante, czyli nowe-stare serie gier...
Zauważyłem niepokoją tendencję twórców gier do ?odświeżania? niektórych tytułów. I nie chodzi tu o remake czy poprawienie grafiki, ale o zupełne nowe spojrzenie na daną serie gier. Mam na myśli serie gier, które zakorzeniły się w umysłach graczy tak bardzo, że jakakolwiek zmiana - kultowego już głównego bohatera, dla niektórych jest lekkim szokiem. Pytacie co mam na myśli? Chodzi mi o dwie ?żelazne? i absolutnie znane wszystkim serie gier: Tomb Raider oraz Devil May Cry.

Najpierw dowiedzieliśmy się o ?Devilu?. Stary, białowłosy Dante zmienia Image. Skraca włosy, farbuje na czarno i młodnieje. Gra ta nazywa się DMC: Devil May Cry, i jedyną cechą wspólną starej serii jest imię głównego bohatera, walka z demonami oraz, zadziorność Dantego. Subiektywnie mówiąc, zmiana mnie się nie podoba. Dla mnie seria DMC to przede wszystkim biała fryzura Dantego i szkoda, że Twórcy sugerując się dzisiejszą modą, zmienili ten wizerunek.
To samo (a nawet jeszcze drastyczniej) postanowiono odświeżyć Larę. Nowy Tomb Raider, ma wspólny dla serii tytuł, żeńską bohaterkę oraz przygody w jaskiniach. Zmiana ta jeszcze bardziej może szokować, gdyż ?ikoniczny? wizerunek Larry jaki znamy do tej pory jest zupełnie zmieniony.
Nie wiem czemu te zabiegi mają służyć. Jedyne wytłumaczenie jest chyba takie, że ostatnie części tych gier bardzo słabo się sprzedały. Lecz nic nie dzieje się bez przyczyn. Wątpię aby graczom znudziły się przygody ich bohaterów. To Twórcy, serwując nam przeciętne scenariusze oraz pomysły narazili się na taki los. Ale żeby zmieniać drastycznie bohaterów, dając jednocześnie ten sam tytuł? Widać, że developerzy jednak boją się tych zmian, i zostawiają sobie koło ratunkowe w postaci tytułu właśnie. Koło, które zapewni im ratunek przed utopieniem się, w oceanie bankructwa.
Bo przecież ? gdyby stworzyć zupełne nowe serie zmieniając jednocześnie tytuły? Nie. To za duże ryzyko..
4 Comments
Recommended Comments