Współczesne dysko
Ostatnio moje wpisy nie są zbyt częste. Wszystko przez te baby, jednej z nich na imię Sesja, a drugiej... Aneta.
W sobotę byłem. Zazwyczaj trzymam się z daleka od takich miejsc, ale dałem się namówić. Myślałem, że może coś poderwę, tak, jak robią to ponoć moi koledzy. Starannie wystylizowałem włosy, ubrałem się w najlepszy ciuch i poszedłem na dysko.
Więc wchodzę do środka. Głuche dudnienie, które przed chwilą atakowało uszy, zmienia się we wściekły łomot...
Moim oczom ukazuje się zadymiona sala, rozświetlana rozbłyskami reflektorów i wdziękiem nadobnych panien. Z trudem upatruję jedyną wolną "lożę", wygodnie rozsiadam się w niej i wybieram cele. Po chwili zorientowałem się, dlaczego loża była pusta...
W planach jest recęzja na jutro lub pojutrze, a poza tym chciałbym Was zapytać, czy chcecie kontynuacji wyżej napisanego tekstu? Tzn. kolejnej części "Współczesnego dysko" (dwie poprzednie kręcą się gdzieś tu na blogu)? Poza tym jeszcze CPB muszę zacząć, ale mam ferie, więc myślę, że na wszystko znajdzie się czas:)
10 Comments
Recommended Comments