Gra zamknięta na kłódkę

Zauważyliście,drodzy czytelnicy, że właśnie coraz więcej takich gier sprzedają nam twórcy. Niektóre zabezpieczenia są bardziej, niektóre mniej strawne, jednak wszystkie w jakiś sposób ograniczają legalnych graczy.
Popatrzmy najpierw na zabezpieczenia Ubisoftu. Rysunkowy "Prince of Persia" był zabezpieczony chyba tylko cd-key'em. Co ciekawe, nie wpłynęło to znacząco na ilość pobrań z torrentów. Po jakimś czasie Ubi wydaje Assassin's Creed'a II, który w kwestii zabezpieczeń (czy raczej ich barku) nijak nie ma się do Księcia. Gra wymaga internetu do rozgrywki singlowej - na początku myślałem, że nie będzie problemów, ale okazało się, że mój kochany dostawca internetowy co jakiś czas odcina mi łącze i wywala mnie z gry. Nie podam nazwy dostawcy, bo nie wiem czy mi prawnie wolno. W każdym razie - zabezpieczenie zostało złamane znacznie szybciej niż napisano w CDA - po ok 1-2 tygodni, a nie po miesiącu. Co prawda pierwsze cracki działały opornie i trzeba było mieć jakieś sejwy (nie wiem jakie, grałem w legalną wersję, piszę co mi mówili znajomi), ale były już po tygodniu. No, i jeszcze atak na serwery uwierzytelniające - to po prostu przesada. Ubisoft dostaje duużego minusa.
Następnym wrednym zabezpieczeniem był DRM w "Spore". Dla niezaznajomionych z tematem - grę autoryzowało się na komputerze i na początku nie można było deautoryzować. System byłby całkiem niezły gdyby nie dwie sprawy - grę można było autoryzować tylko 3 razy (więc jeśli miałeś pecha to musiałeś dzwonić do EA prosząc o dodatkowe autoryzacje) i można było ją pobrać na torrentach już przed premierą. Na szczęście EA potem trochę zmądrzało i wydało narzędzie deautoryzujące grę, choć zrobiono to troszkę zbyt późno.
Teraz jeszcze Activision Blizzard. Ich "flagowym" zabezpieczeniem jest system z Starcraft 2 - po kupnie gry dowiaduje się, że mam założyć konto. Myślę sobie - żaden problem, masa gier teraz wymaga konta. Ale żeby wymagać moich danych osobowych i adresu zamieszkania? Czy to aby nie lekka przesada? O ile rozumiem cel zabezpieczeń Ubi i EA, to nie widzę żadnego sensu w podawaniu danych osobowych. A na pudełku z grą nic na ten temat nie pisze. Ciekawe czy gdziekolwiek przyjęliby moją reklamacje? Zresztą, chciałem zagrać w Starcrafta więc musiałem podać dane. Ale za zabezpieczenia daję trzy ogromne minusy. Oby mniej takich zabezpieczeń.
A teraz do pointy. Zabezpieczenia gier ostatnimi czasy są coraz mocniejsze, ale to nie powstrzymuje piratów przed rozprowadzaniem gier po torrentach. Nawiasem mówiąc - ja, jako uczciwy gracz chciałbym mieć możliwość zrobienia tylu kopii zapasowych mojej gry, ile chcę. I żebym mógł grę odsprzedać komuś innemu (na co nie pozwalają pośrednio lub bezpośrednio tego typu zabezpieczenia). Nie, nie popieram piractwa, ale skoro kupiłem grę powinienem móc z nią robić prawie wszystko co mi się podoba - bo ją kupiłem, a nie wypożyczyłem.
15 Comments
Recommended Comments