Venetica - recenzja
Venetica
19 members have voted

61% - to i tak łaskawie została potraktowana, tyle powiem...
(Nie) zakochał się w Scarlett: El'Dragon
UWAGA! Recenzję dedykuję Phnomowi (tak jak obiecałem) - znanemu i lubianemu przez nas wszystkich Redaktorowi*, który to recenzował ten "hit" w numerze 02/2010 CD-Action. Nie udało mu się przejść tejże produkcji i powiem tyle - może to i lepiej.
Ach, Niemcy to mają talent... Programiści z Deck13 - autorzy całkiem fajnych przygodówek postanowili zrobić RPGa. Niestety troszku im to nie wyszło. A czemu? A tego, to już się dowiecie z mojej recki... Have fun

Marahin: W sumie fajna grafika, w sumie jest fabuła, w sumie jest cycata bohaterka. W sumie, to powinno się grać. Ale w sumie się nie da. Czemu?
El'Dragon: Ano, temu, że wszystko jest zrobione tutaj na odczepnego. Wszystko jest niedopracowane, grafika mogła być lepsza, fabuła również... A i cycki Scarlett mogła mieć większe

W Venetice wcielamy się w Scarlett - córkę niejakiego Żniwiarza (czy tam Śmierci - różne są tłumaczenia). Zaczyna się bardzo dramatycznie. Wioska, w której mieszka nasza bohaterka zostaje zaatakowana, a jej narzeczony zostaje zamordowany. Natomiast Scarlett otrzymuje misję odnalezienia i pokonania niejakiego Nieumarłego Archonta, który to ponoć stoi za tym atakiem. W tym celu musimy się udać do Wenecji. No, i to mniej więcej tyle jeśli chodzi o fabułę. Prawdę mówiąc jest ona płytka, przewidywalna i w ogóle nie wywołuje żadnych emocji. Jednym słowem jest słabiutka, nawet bardzo słabiutka, a na przejście całości potrzebujemy jakichś 20 godzin. No cóż, nawet długa jest, to trzeba przyznać...
Jeśli pomyśleliście, że fabuła to nie wszystko i ta gra może Wam się spodobać, to zaraz ostudzę ten entuzjazm, bo nie tylko scenariusz jest beznadziejny. Na wszelkie możliwe słowa krytyki zasługuje wręcz prostacki system walki polegający tylko na napierniczaniu w przeciwnika ile wlezie. Owszem, można też blokować ciosy, tylko tak naprawdę nie wiem po co. Aha, no i jeszcze można unikać ataków, stosując jakże cudne przewroty w bok, tył, do tyłu, do przodu. System walki po prostu niegodny RPGa. Broni też do wyboru nie ma strasznie dużo. Jest kilka małych ostrzy, mieczy, młotów (nadających się tylko do rozwalania np. drzwi, bo w walce jest strasznie powolny), a także włóczni z tarczą. Nie ma nawet ślepego łuku, o kuszy już nie wspominając.
Jak na RPGa przystało w grze zdobywamy punkty doświadczenia, dzięki którym levelujemy na wyższe poziomy. Scarlett określają cztery cechy: siła (zwiększa obrażenia), kondycja (zwiększa liczbę punktów życia), madrość (zwiększa ilość energii umysłowej - many) oraz siła umysłowa, która tak naprawdę nie wiem, co robi. Możemy oczywiście czarować, a nowych zaklęć uczymy się u nauczycieli, wymieniając zdobywane z każdym poziomem punkty umiejętności. Tak samo możemy nauczyć się nowych technik bojowych. W pewnym, bardzo wczesnym momencie gry, zdobywamy również tzw. energię cienia, która pozwala nam powstać z martwych. Niby pod tym względem nie jest źle, ale mogło być przecież lepiej...

22 nekromantów... Ale się będzie ekspić xD
W grze spotykamy nawet czterech bossów, ale jeśli ktoś myślał, że chociaż z nimi walki będą bardziej złożone, to się mocno pomylił. Jedyna różnica polega na tym, że walki są nieco dłuższe i składają się z dwóch etapów - zwykłego naparzania i... zwykłego naparzania, tylko że w świecie Zmierzchu - takie coś na kształt krainy duchów chyba. Nawet walka z finałowym bossem nie była poruszająca, a zakończenie było tak słabe, że coś okropnego.
O rozgrywce to chyba by było na tyle, przejdziemy do kwestii technicznej. I tutaj wychodzą na światło dzienne wszystkie najgorsze wady produkcji. Venetica ma strasznie skopaną optymalizację. Niech nikt nie sugeruje się minimalnymi wymaganiami gry, gdyż nawet na moim lapku przy minimalnych ustawieniach i rozdzielczości 1280x720 gra potrafiła zwolnić nawet do 15 klatek na sekundę. Venetica generalnie jest bardzo niestabilna i lubi się wysypywać. Kilka razy miałem nawet zaszczyt oglądania bluescreena, co się nie zdarza u mnie przy żadnej innej grze. Bywało również, że gra po prostu stawała w miejscu i zmuszony byłem ręcznie zakończyć proces.
Poza tym obecne są rozmaite bugi w postaci a to przenikania tekstur, a to dziwne podskakiwanie bohaterki podczas pokonywania schodów, a to niemożność przejścia przez wywieszone na sznurku pranie, które było niczym z betonu, a to jeszcze masa innych wkurzających błędów, których być nie powinno. Swego czasu wyszedł nawet patch 1.01, który poprawiał kilka drobnych błędów oraz dodał możliwość szybkiego zapisu, którego ponoć nie było. Nie ukrywam, że to drugie bardzo się przydawało i był to chyba jeden z nielicznych elementów gry, który został wykonany przyzwoicie. Jakby tego było mało, gra jest banalna. Nawet na średnim poziomie trudności nie stanowi wielkiego wyzwania. Słabo, naprawdę słabo...

Wakacje w Afryce... Miał być pięciogwiazdkowy hotel. Oszukali mnie...
Teraz trochę o grafice. No cóż, jest ona taka... No, przeciętna. Nawet przy ustawieniach na maksa, a masa bugów wcale nie dodaje uroku tej produkcji. Nawet modele postaci są takie... No, powiedzmy, że widziałem ładniejsze gry. Owszem, główna bohaterka jest ładna. Zresztą postacie, to najmocniejsze strony grafiki. Ogólnie nie jest tragicznie, ale jak zwykle można było to bardziej dopracować.
Jak już niektórzy pewnie wiedzą, duże znaczenie ma dla mnie udźwiękowienie. No i tutaj też jest słabo. Niektóre dźwięki słyszymy z opóźnieniem, a niektóre są bardzo nienaturalne. Większą uwagę pragnę zwrócić na jeden element. Mianowicie kiedy podczas biegu wciśniemy klawisz chodu przez kilka sekund nadal słyszymy biegnięcie. Było to nie tyle irytujące, co po prostu żałosne, niefajne i po prostu brzydkie. Jedynie głosy postaci (przynajmniej w wersji angielskiej) są dosyć przyzwoite i da się ich słuchać. Muzyka generalnie też jest dosyć fajna, ale nie sprawia, że koniecznie chciałbym posiadać płytkę z soundtrackiem (której zresztą pewnie nawet nie ma). Generalnie najbardziej podobała mi się tylko przy walkach z bossami.
Podsumowując, Venetica jest bardzo słabiutkim RPGiem, kompletnie niedopracowanym, z głupim scenariuszem. Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego można by w to zagrać, zwłaszcza, że mamy do wyboru całą masę, świetnych action RPGów z lepszą fabułą, grafiką, słownie - wszystkim. Jeśli już musiałbym komuś polecić tą gierkę, to tylko nastolatkom, którym wydaje się, że są brzydkie i koniecznie chciałyby pograć ładną bohaterką, chcącą pomścić śmierć ukochanego. Serio, mojej trzynastoletniej siostrze się podobała. Ja w każdym razie do niej nigdy nie wrócę, także żegnaj Scarlett, nie masz szans z Larą Croft... A twórcom powiem tyle: weźcie się lepiej za przygodówki, bo to one Wam lepiej wychodziły. Róbcie to, na czym się znacie i na przyszłość bardziej dopracowujcie swoje gry. Tyle...

Jeśli według twórców, to miało być straszne, to trochę im to nie wyszło, bo ja nie mogłem się przestać śmiać z tego widoku...
PLUSY (uch, będzie ciężko):
+ ładna bohaterka
+ nawet długa
+ generalnie da się w to grać...
MINUSY:
- ...tylko po co?
- masa bugów
- karygodne wykonanie
- fatalna optymalizacja
- nie stanowi praktycznie żadnego wyzwania
OCENA:
Grywalność: 4
Dźwięk: 5
Grafika: 6
OCENA OGÓLNA: 5+ (z litości)
*Zróbcie dobre wrażenie i pochwalcie Phnoma, żebym nie musiał się za Was wstydzić

Gameplay z gry mojego autorstwa:
Youtube Video ->
Oryginalne wideo
A teraz trochę informacji o blogu:
Sonda na temat Tomb Raidera wciąż jest aktywna i dostępna TUTAJ. Phnomie, zagłosuj, proszę

Ponadto planujemy z Marahinem zrecenzować wspólnie jakieś MMO, ale zobaczymy co z tego wyjdzie, bo Runes of Magic mi się od soboty aktualizuje... Ech, jakoś wytrwam.
Miałem pisać zapowiedź Dragon Age'a II na ten konkurs cdaction.pl rekrutuje, ale stwierdziłem, że szanse na jakikolwiek sukces mam małe, to postanowiłem napisać coś dla Was

Jak zwykle szczerze dziękuję za opinie na temat moich tekstów i wciąż proszę o następne.
Pozdrawiam, El'Dragon
22 Comments
Recommended Comments