Aaargh! czyli wpis z Piekła
Noż żesz chłolera jasna! Tak, padłem ofiarą własnego lenistwa. Nie mogę się nadziwić jak sam w zasadzie puszczam czas wolny gdzie tylko sobie zażyczy. To takie frustrujące... Sam wiem, że robię źle, a i tak to olewam. Whatever, z Hel(l)u wracam w sobotę i wtedy nima bata, to nie! Wrzucę to, co wrzucić miałem dobry miesiąc temu. I chyba znowu zacznę tu pisać, bo szczerze mówiąc... Hm, może nie tyle co zapomniałem, co zeszło to na dalszy plan. Wiadomo - szkoła i inne pierdoły.
Ale można już teraz co nieco przedłożyć. "Lux perpetua" - zmierzam ku końcowi w zawrotnym tempie i mogę jedynie mieć nadzieję, że po powrocie dam radę doczytać w końcu. Ogólne wrażenia płynące z Trylogii Husyckiej są baaardzo pozytywne. Na tyle, że coś niecoś się husytyzmem zainteresowałem. Przede wszystkim trylogia jest napisana bardzo typowym dla Sapka stylem, a jak rzekł mój nauczyciel WOSu "Wiedźmin to tylko 5% umiejętności Sapkowskiego..." i po tym czasie muszę mu przyznać rację. Każda część ma w sobie coś niesamowitego, więc nie sposób dla mnie wybrać faworyta, gdyż wszystkie muszą być razem, by mieć to coś, co sprawia, że nie idzie się od nich oderwać. Spora dawka humoru, niebanalne historie okraszone szczegółami z historii. Gdyby ktoś parę lat temu przedstawił mi Trylogię jako literaturę czysto historyczną to po przeczytaniu uwierzyłbym mu. Aż zdziwienie nachodzi człowieka, że główny wątek to historia wymyślona, a spora część to fantastyka. Tak... ale na recenzję raczej nie będę się porywał, gdyż wymagałoby to przypomnienia tego i owego, w zasadzie ze wszystkich tomów.
Odnośnie "Projektu Stalin", książka jak najbardziej godna polecenia. Po części obrazuje Związek Radziecki lat '80, po części jest to niebanalna historia pewnego pisarza, a po części opowieść o czymś dużo głębszym. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Cóż tam jeszcze, aha! W książce Kołakowskiego spodziewałem się konfrontacji różnych teorii, ale w zasadzie otrzymałem objaśnienie co ciekawszych elementów związanych z teologią i filozofią. Bardzo wartościowa rzecz.
Po co będę sięgał w najbliższej przyszłości? Zapewne sięgnę po "Cyberiadę" i chyba zainteresuję się Asimovem. Dobrze, póki co chyba tyle, do soboty zatem.
Btw. W piekle zimno jest
1 Comment
Recommended Comments