Jump to content
  • entries
    14
  • comments
    98
  • views
    8,332

Jestem Hardkorem! Że co...?


bartop

1,807 views

 Share

fallout-new-vegas-obsada_173ju.jpg

Czas wreszcie na coś ponarzekać. Na pierwszy ogień idzie ,,każualizacja" gier. Zapytacie się pewnie skąd tytuł wpisu - ja uprzedzę pytanie i odpowiem od razu. Jak pewnie niektórzy z Was nie wiedzą (ufam, że większość wie), nazywa się tak wybitnie trudny tryb w Fallout: New Vegas. A przynajmniej w teorii ekstremalnie trudny.

Przyznam szczerze - zwiedziłem ok. 50% świata, ale to i tak nie usprawiedliwia długości rozgrywki - 4 dni intensywnego grania w ferie. Jest to o tyle ciekawe, że cały czas był uruchomiony wyżej wymieniony tryb. Nawiasem mówiąc nie zwiększał on trudności w jakiś zatrważający sposób - ot po prostu można umrzeć z głodu, odwodnienia i wycieńczenia. Namawia to po prostu do regularnych wizyt u sprzedawców. Co do samej trudności rozgrywki - pierwszego szpona śmierci jesteś w stanie zabić stosunkowo wcześnie. W ogóle spodziewałem się więcej po jednym z najsilniejszych wrogów w grze - przynajmniej na tym poziomie trudności.

Ok. Dość o tym trybie. W końcu nie każdemu chce się go używać. Niestety niezależnie od poziomu trudności, dalej widać pewne ułatwienia. Gra cały czas prowadzi nas za rączkę pokazując gdzie iść, co zrobić, kogo zabić. Moim (niezbyt) skromnym zdaniem jest to najważniejszy powód małej długości głównego wątku. Przypomnijmy sobie pierwowzór tej gry - pierwszego Fallouta'a. Na początku masz znaleźć Waterchip dla swojego schronu, a jedyną wskazówką jest inna Krypta, w której ślad się urywa i trzeba szukać sprzętu bez żadnych drogowskazów, pytając w różnych miastach. Podobnie sprawa wygląda w Falloucie 2 - znajdź G.E.C.K. praktycznie bez żadnych wskazówek.

W ramach podsumowania - Fallout: New Vegas jest świetną grą, jednak tryb Jestem Hardkorem nijak nie ma się do bycia hardkorowym graczem (za którego się nie uważam). Drogowskazy mnie bardziej nudzą i zniechęcają do eksploracji świata, niż zachęcają do brnięcia dalej w zadania. Nie powiem, że z nich nie korzystałem, ale brak mi trochę szukania celów z poprzednich Fallout'ów.
 Share

4 Comments


Recommended Comments

Akurat zadania prowadzące na początku są bardzo sympatyczne - poznajesz świat i później możesz już wędrować swobodnie, oswojony z rozgrywką i geografią.

Link to comment
Akurat zadania prowadzące na początku są bardzo sympatyczne - poznajesz świat i później możesz już wędrować swobodnie, oswojony z rozgrywką i geografią.

Zgoda, ale wszystko z umiarem. Gra prowadzi za rączkę praktycznie przez każde zadanie

Link to comment

Też nie jestem "hardkorem". Samo nazwa tego trybu New Vegas mnie zniesmaczyła. Umrzeć z wycieńczenia, amunicja ma wagę? Przecież taki tryb to w Stalkerze standard, co tam w Stalkerze, w starych Falloutach też ( no, żreć nie trzeba było). Czyli należy rozumieć, że w dzisiejszych czasach za hardkorowość uważa się jakiekolwiek utrudnienie rozgrywki? Aktualnie gry zaczynają przypominać interaktywną telenowele bez żadnych wyzwań, wyjątkiem jest tu multi.

Link to comment
Też nie jestem "hardkorem". Samo nazwa tego trybu New Vegas mnie zniesmaczyła. Umrzeć z wycieńczenia, amunicja ma wagę? Przecież taki tryb to w Stalkerze standard, co tam w Stalkerze, w starych Falloutach też ( no, żreć nie trzeba było). Czyli należy rozumieć, że w dzisiejszych czasach za hardkorowość uważa się jakiekolwiek utrudnienie rozgrywki? Aktualnie gry zaczynają przypominać interaktywną telenowele bez żadnych wyzwań, wyjątkiem jest tu multi.

Nawet multi schodzi często na psy z powodu dużych czy raczej ,,durzych" dzieci w internecie

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...