Jump to content
  • entries
    44
  • comments
    128
  • views
    44,691

Final Fantasy VIII - review


JackReno

486 views

 Share

W roku 1987 firma Squaresoft (dzisiejsze Square Enix) z powodu kłopotów finansowych postanowiła zamknąć studio i porzucić świat elektronicznej rozrywki. Zanim jednak swój plan wcieliła w życie, wypuścili na rynek swoje (przypuszczalnie) ostatnie dziecko o wdzięcznym tytule Final Fantasy. Ku uciesze twórców, gra zrobiła furorę, a planowane pożegnanie się ze światem wirtualnej zabawy odeszło w niepamięć.

Do tej pory dane nam jest cieszyć się aż czternastoma pełnoprawnymi odsłonami serii (nie licząc rozlicznych dodatków, wariacji i produkcji na urządzenia przenośne). Prawdziwym krokiem do przodu było wydane w 1997 roku Final Fantasy VII, które zadebiutowało na konsoli PlayStation i komputerach osobistych. ?Siódemka? była spełnieniem marzeń wielu graczy na świecie ? kapitalna fabuła, barwni bohaterowie, system materii, Summony i wiele innych aspektów sprawiło, że FF VII okrzyknięto jedną z najlepszych gier, jakie kiedykolwiek powstały. Tłumaczy to ogromne wymagania co do kolejnej części Ostatniej Fantazji.

Ustawiona wysoko poprzeczka zdeterminowała Squaresoft do stworzenia godnej następczyni legendarnej już siódmej części serii. Jednak ?ósemka? podzieliła graczy na wielu płaszczyznach ? jedni z miejsca ją pokochali, inni wprost znienawidzili, chociażby za zmieniony system magii. Mimo to nie ulega wątpliwości, że otrzymaliśmy produkt dobry. Jak dobry ? o tym przekonacie się w recenzji.

SZEŚCIU WSPANIAŁYCH

Kiedy po raz pierwszy pod koniec 1999 roku gracze ujrzeli intro FF VIII, nie było możliwości, aby nie zbierali swoich szczęk z podłogi. Filmik robił kolosalne wrażenie, przy jego tworzeniu wykorzystano technologię Motion Capture, której popularność dopiero rosła.

Po pierwszej wstawce filmowej poznajemy głównego bohatera opowieści. Squall Leonheart jest studentem aspirującym do członkowstwa w elitarnej grupie wojskowej o nazwie SeeD, której celem jest zwalczanie Sorcerress, czyli czarodziejek. Pierwszy kontakt ze Squallem wzbudza w graczu ambiwalentne uczucia, to zimny typ samotnego wilka, często bywa nieprzyjemny, opryskliwy, momentami nawet chamski. Po pewnym czasie daje się go lubić, z biegiem wydarzeń uświadamia nam, że widzimy go takim, jakim chce, żebyśmy go postrzegali, a nie jaki jest w rzeczywistości.

Wraz z postępami w grze do drużyny dołączają kolejni bohaterowie, których trzeba pochwalić za indywidualność i charakterystyczność każdego z nich. Do dyspozycji będziemy mieli w sumie sześć postaci. Prócz Squalla swoją obecnością uraczy nas instruktorka studentów SeeD Quistis, maniakalny pożeracz hot dogów Zell, roztargniona Selphie, uczuciowa Rinoa oraz koneser pięknych kobiet Irvine. Prócz podstawowej szóstki, będziemy mieli szansę pokierować jeszcze pięcioma innymi postaciami m.in. największym osobistym wrogiem Squalla Seiferem oraz czarodziejką Edeą. Tożsamości pozostałej trójki nie zdradzę.

Fabułę Final Fantasy VIII można zaszufladkować jako klasyczną walkę dobra ze złem w akompaniamencie ckliwego love story. Będzie to jednak opinia niezwykle krzywdząca, bowiem opowieść, choć liniowa, jest wielowątkowa i gracz dosłownie nie może się oprzeć, by poznać kolejne elementy fascynującej historii. Co więcej jednokrotne przejście gry pozostawia wiele faktów niejasnych, fabuła wymaga umiejętności ich łączenia w spójną całość oraz wielkiego skupienia. Najlepszym dowodem na to są ciągłe boje fanów na rozlicznych forach odnoście prawdziwej tożsamości głównego bossa ? Ultimecii.

POBIEGALI...

Eksploracja w grze ma charakter identyczny jak w poprzedniej odsłonie FF. Nadal mamy do czynienia z planszami 2D, po których poruszają się trójwymiarowe modele postaci. Lokacje są klimatyczne i zapadają w pamięć, a ich różnorodność nie powoduje znużenia eksploracją. Bohaterów obserwujemy z perspektywy statycznych kamer, które gdzieniegdzie przesuwają się na większych lokacjach. Z kolei na mapie świata mamy do czynienia z rzutem izomerycznym i tutaj istnieje sposobność, by kamerę dowolnie obracać. Świat FF VIII z pewnością nie jest nudny, w lokacjach znajdziemy mnóstwo kompanów do rozmowy, ukryte przedmioty oraz rozmaite sklepy, gdzie nabywamy itemy, magazyny oraz ulepszamy nasze bronie. Grę możemy zapisać w wyznaczonych punktach, jeżeli zwiedzamy konkretne plansze. Na mapie save dozwolony jest w dowolnym momencie. Podczas podróżowania często możemy natknąć się na losowe walki. Wtedy obraz rozmywa się i bohaterowie zostają przeniesieni na ekran potyczki.

POWALCZYLI...

Walka w Final Fantasy VIII w podstawowej mechanice nie różni się od poprzedniczki. Polega ona na systemie Active Time Battle ? każda postać posiada indywidualny pasek, który po pewnym czasie wypełnia się do maksimum. Wtedy może ona wykonać ruch z listy dostępnych komend. Trzeba zaznaczyć, że bitwa nie ma charakteru turowego ? jeśli zostaniemy bierni w działaniach, wróg jest w stanie wykonać kilka ataków pod rząd. Podczas walki możemy rzucić zaklęcie, czerpać magię od wroga, kraść, zaatakować bronią, przywołać Guardian Forces, używać przedmiotów z ekwipunku oraz rozmaitych zdolności specjalnych. Kiedy HP postaci zmaleje do ?, jest ona gotowa wykonać Limit Break ? potężny atak indywidualny dla każdego bohatera.

Choć drużyna składa się z sześciu głównych członków, to w zespole możemy jednocześnie kierować tylko trzema z nich. Wszyscy prezentują inny styl walki ? Squall używa połączenia miecza z pistoletem o nazwie Gunbleade. Jego Limit to Renzokuken polegający na sekwencji kilku ciosów oraz okazjonalnym ataku dodatkowym (ostateczny Lion Heart zadaje kolosalne obrażenia). Quistis z kolei jako jedyna może poznać tajnik Niebieskiej Magii (Blue Magic), czyli działań charakterystycznych jedynie dla przeciwników, a w czasie zwykłej walki używa bicza. Zell doskonale radzi sobie w bezpośrednim kontakcie z wrogiem, jako znakomity pięściarz korzysta z Limitu Duel polegającym na wciskaniu odpowiednich przycisków w określonym czasie. Selphie, choć niepozorna, świetnie włada nunchaku, potrafi również używać magii w sposób właściwy tylko dla niej. Rinoa z kolei miota ostrzami, w czasie Limit Break przywołuje swojego psa Angelo. Irvin jest znakomitym strzelcem i korzysta z różnego typu amunicji. Na tym kończy się indywidualność bojowa bohaterów.

PRZYZYWALI...

W FF VII czynnikiem determinującym potęgę postaci były materie odpowiadające za ich magię, Summony i zdolności specjalne. ?Ósemka? takiego systemu jest pozbawiana, w zamian położono ogromny nacisk na GF-y, czyli Strażników zastępujących Summony. To one determinują dostępne komendy, zdolności i wartość współczynników bohaterów. Guardian Forces są istotą funkcji Junction, dzięki której podłączamy bohaterom magię pod określone cechy takie jak HP, Siła, Żywotność czy Szczęście, zwiększając tym samym ich wartość. Same umiejętności bohatera, zależą od stanu wiedzy podpiętego do niego GF-a. Każdy Strażnik zna już na starcie niektóre komendy, resztę trzeba nabyć drogą nauki poprzez AP zdobywane (podobnie jak doświadczenie dla niego i drużyny) po każdej walce. Łącznie GF-ów podstawowych jest osiemnaście, do tego dochodzi kilka dodatkowych. Część z nich doskonale znana jest graczom z poprzednich odsłon cyklu, gdy występowały jak Summony (Shiva, Ifrit) lub przeciwnicy (Brothers, Doomtrain), niektóre zupełnie debiutują w serii. By Strażnik dołączył do nas, musimy pokonać go w walce albo, za pomocą komendy Draw, ?wyssać? go od przeciwnika. Niekiedy będziemy zmuszeni bardziej się namęczyć np. znosząc klątwę lub użyć przedmiotu.

Animacje Guardianów ówcześnie zadziwiały i olśniewały. Teraz zapewne nie zrobią na nikim wrażenia. Gracze i recenzenci narzekali na fakt, że wstawki GF-ów nie można pominąć, a oglądanie tej samej animacji po raz setny jest zwyczajnie męczące. Zarzut moim zdaniem niezbyt sensowny, bo większość ze Strażników posiada umiejętność Boost, która polega na jak najszybszym wciskaniu określonego przycisku/klawisza w celu zwiększenia zadanych obrażeń. Dzięki temu uwaga gracza zostaje odwrócona od samej animacji.

CZAROWALI...

Jak już wspominałem, system magii różni się od tego z siódmej części cyklu. Tutaj czary mają charakter jednostkowy i aby je pozyskać, ?musimy? (zaraz wyjaśnię cudzysłów) czerpać je od wrogów. Za jednym razem możemy wyciągnąć maksymalnie dziewięć sztuk jednego zaklęcia na sto możliwych. I tu zaczyna się kolejne narzekanie graczy i recenzentów ? pozyskiwanie magii jest po prostu żmudne. Jest na to rada ? zamiast siedzieć godzinami zasysając zaklęcia od przeciwników, można wyuczyć Strażników umiejętności z serii Refine, co pozwala chociażby na zamianę przedmiotów na czary (kombinacji jest cała masa). Rozwiązanie to sprawia, że miast ślęczeć nad komendą Draw możemy czas spożytkować na walkę zdobywając cenne doświadczenie, Ability Points oraz itemy.

Zaklęć jest od zatrzęsienia i można je podzielić na kilka grup: magia wspomagająca (Cure, Esuna, Aura), magia żywiołowa (Fire, Blizzard, Thunder), magia statusowa (Blind, Silence, Pain) oraz magia bezżywiołowa/zakazana (Ultima, Meteor,Flare). Niektóre czary są stopniowane względem siły (Fire-Fira-Firaga). W FF VII mieliśmy do czynienia z tym samym zabiegiem, ale z mniej atrakcyjnym nazewnictwem (Cure1-Cure2-Cure3). Same animacje zaklęć w momencie ukazania się gry były niemalże ucztą dla oczu. Z perspektywy czasu nada można na nie patrzeć beż skrzywienia na twarzy.

POGRALI...

Świat Final Fantasy VIII jest bogaty w różne dodatki, które pozwalają odetchnąć graczom. Najciekawszym z nich, obok Chocobo World, jest kolekcjonerska gra karciana Triple Triad. Jej zasAdy są atrakcyjne, złożone i jednocześnie przystępne. Karcianka wciąga niemiłosiernie, a zebranie całej kolekcji jest nie lada wyczynem. W przypadku, gdy nas nie pociąga taka zabawa lub mamy zbędne egzemplarze, możemy zamienić zdobyte karty na przedmioty dzięki wyuczonej umiejętności Card Mod.

POPATRZYLI, POSŁUCHALI...

Grafika w grze dzisiejszych standardów (co oczywiste) nie trzyma. To co jedenaście lat temu było jakościową perłą, teraz najzwyczajniej straszy. Piksele dosłownie wylewają się zza monitora. Również wygląd menu z całą zawartością nie prezentuje się okazale. Poprzedniczka zdecydowanie bardziej popisała się pod tym względem.

Dużo lepiej prezentuje się z kolei ścieżka audio. Fakt ten absolutnie nie dziwi, bowiem za muzyką stoi nie kto inny jak absolutny mistrz w swojej klasie Nobuo Uematsu, który dzielnie komponuje muzykę do FF od początku istnienia serii. Utwory są klimatyczne, momentami żywe, kiedy trzeba ? lekko przygnębiające i wzbudzające niepokój. Niestety, wersja na PC zawiera ścieżkę dźwiękową tylko w formacie MIDI, co katastrofalnie odbija się na jakości.

I OD NOWA...

Moją ocenę uznacie zapewne za skrajnie fanatyczną. Uzasadnię ją tym, że przeszedłem grę 24 razy i wciąż mam ochotę w nią grać, od nowa zagłębiać się w fenomenalną i fascynująca historię, utożsamiać się z bohaterami, starać się och zrozumieć i szukać argumentów odnośnie własnej teorii, kim tak naprawdę jest Ultimecia. Nie znalazłem w tej produkcji żadnego elementu, który mógłby mi nie przypaść do gustu czy też zniechęcić do ponownego ich poznania. Bo Final Fantasy VIII stara się być czymś więcej niż tylko suchym romansidłem i kolejną potyczką dobra ze złem.

PLUSY:

:wink: Wciągająca, wielowątkowa fabuła

:wink: Guardian Fortress

:wink: Sporo zaklęć

:wink: Długa i satysfakcjonująca rozgrywka

:wink: Morze grywalności

:wink: Genialny soundtrack

:wink: Charakterystyczne postacie

MINUSY:

:rolleyes: Nieestetyczny wygląd menu

OCENA: 99%*

* Ocena subiektywna. Czytelnicy mogą odjąć od werdyktu około dziesięć procent.

 Share

1 Comment


Recommended Comments

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...