Wiślacka polityka transferowa
Nie podoba mi się polityka transferowa krakowskiej Wisły. Pomijam już tutaj cała moją antypatię do tego klubu i to, że dla mnie osłabianie się tego klubu jest na rękę, ale nie o to chodzi. Wisła ostatnimi czasy (dwa ostanie okienka transferowe) wysprzedaje kogo się tylko da za dobre pieniądze gdzieś sprzedać, a w miejsce tych sprzedanych zawodników sprowadza zagraniczny szrot. W kadrze, jaka aktualnie podaje portal 90minut.pl mamy 23 zawodników, z czego 10 to obcokrajowcy, 5 to juniorzy lub wychowankowie, a reszta to albo zawodnicy całkiem dobrzy( Małecki, Boguski) lub wypalone gwiazdki (Żurawski, Łobodziński). W tym monemcie proporcje obcokrajowcy ? Polacy wynoszą w Wiśle 10-13, ale już niedługo może się to zmienić, ponieważ niemal wszyscy piłkarze, którymi w kontekście transferów do klubu są w Krakowie zainteresowani to obcokrajowcy. I to obcokrajowcy o wątpliwej jakości. Zamiast szukać w niższych ligach młodych zdolnych Polskich piłkarzy, których można sprowadzić za przysłowiowe ?50 piłek?, i którym nie trzeba płacić nie wiadomo ile to wg działaczy Wisły lepiej marnować pieniądze na zagraniczny zaciąg o jakości miernej. Niestety taką politykę kadrową zaczyna prowadzić wiele naszych klubów i to dobrze naszej piłce nie wróży. O wiele lepiej było by pieniądze pakowane w pensje dla stranierich przeznaczyć na szkolenie młodzieży, którą potem można by za spora kasę sprzedać za granicę. Mnóstwo klubów na zachodzie utrzymuje się na wychowywaniu i sprzedawaniu swoich zawodników, świetnym przykładem jest francuskie Rennes, w którym co sezon mniej więcej połowę kadry stanowią wychowankowie, których potem za ogromne pieniądze klub sprzedaje do lepszych i bogatszych rywali. Czemu tak nie może być u nas?
20 Comments
Recommended Comments