Jump to content

B92site

  • entries
    90
  • comments
    474
  • views
    57,361

Unreal Tournament 2004 - recenzja.


B92

912 views

 Share

Znalazłem na dysku tę starą (półtora roku) recenzję, to wrzucam :)

Gdy inne firmy nie mają pomysłu na shootery, nadzieją pozostają firmy Epic Games i Digital Extremes. "Nadzieja matką głupich" ale nie w tym przypadku... Tutaj jest matką takiego cudeńka jak Unreal Tournament 2004. UT2004 jest grą przeznaczoną głównie do rozrywki przez internet, lecz twórcy zarówno w tej jak i w innych jej częściach pamiętali o tych bez neta i dali tryb walki z komputerem (a ja ten tryb zrecenzuję)

Powrót do przeszłości

W 1999 roku firmy Epic Games i Digital Extremes swoją grą Unreal Tournament (która początkowo miała być tylko dodatkiem do gry Unreal) zapoczątkowały nowy rodzaj shooterów, czyli multi-shooter (czy frags-shooter). Gra odniosła wieli sukces, lecz Epic Games i Digital Extremes nie były jedynymi firmami, które wpadły na pomysł stworzenia takiej gry. Dwa tygodnie później ID Software wydało Quake III, która także okazała się wielkim hitem. Spór o to, która gra jest lepsza nie został roztrzygnięty. W przeciwieństwie do ID, Epic Games i Digital Extremes nie poprzestali tylko na jednej grze i trzy lata później na półki sklepów trafił Unreal Tournament 2003. UT2k3 był dobry, ale na pewno nie lepszy od swojego poprzednika oraz Quake III. Wprowadzone nowe bronie oraz silnik graficzny cieszył, ale co po grafice skoro grywalność gorsza. Dwa lata później Epic dobił swego. Stworzył Unreal Tournament 2004, który do dzisiaj jest jedną z najlepszych gier multi-shooter.

Jeszcze raz to samo.

Na początek warto powiedzieć, iż Unreal Tournament 2004 to nie jest nic innego, jak UT2003 z poprawkami graficznymi, grywalności oraz zwiększoną liczbą map. Nasuwa się myśl "Jak ATARI może wydać drugi raz to samo? Przecież to będzie kompletna porażka!", a jednak może i wyszło to im na dobre. Po wielu poprawkach graficznych, wstawieniu nowej, dużo lepszej sztucznej inteligencji i dodaniu kilkudziesięciu rozbudowanych map, gra przebiła wszystkie inne shootery. Twórcy twierdzą, że wszystko z UT2004 miało znaleźć się w UT2003, lecz napięty plan firmy i problemy finansowe na to nie pozwoliły.

Zmiany

W stosunku do Unreal Tournament, zmian było wiele, głownie grafika i podstawowe bronie (ale to wszystko zobaczyć można było w UT2003). Lecz jeżeli chodzi o zmiany w stosunku do poprzedniej wersji gry było ich nie wiele, choć miały znaczący wpływ na poprawę grywalności. Poprawione zostały wszystkie błędy graficzne z UT2003, zmieniono bardzo brzydki HUD (powrócono do takiego jaki był w UT) oraz dodano kilkanaście rozbudowanych map (w tym także ulepszone mapy z pierwszego UT). Ale najbardziej zauważalną poprawką jest sztuczna inteligencja, w UT2004 przeciwnicy potrafią do nas strzelić celnie z drugiego końca mapy, gdy w poprzedniku można było podejść prosto przed przeciwnika, zaliczyć head-shoota, a ten nawet by nas nie zauważył. Następnymi zmianami polepszającymi grę, jest powrót misji typu Szturm, dodanie nowych trybów walki oraz wprowadzenie pojazdów, w wielu misjach w trybie szturmu i pola bitwy, głównym zadaniem jest dostać się pojazdem w określone miejsce. Razem z środkami transportu nie zabrakło broni, które te środki potrafiłyby zniszczyć, bronie doszły 2 czyli Granatnik oraz Broń Minująca.

Grafika

Co tu dużo pisać... Każdy gracz wie, że jak w grze użyto Unreal Engine to musi ona wyglądać ładnie, tym bardziej, że użyto go w grze z jego nazwą. Tak też jest w Unreal Tournament 2004, nawet teraz po pięciu latach od jej wydania odpalając ją miałem wrażenie, że gram w jakąś nową grę, a moje oczy napawały się pięknem i dopracowaniem szczegółów na każdej mapie. Raz cicha usypiająca czujność szata graficzna mapy, a raz agresywna, wręcz ponosząca adrenalinę. Jest to jedna z pierwszych gier, w których grafika i wygląd map ma wpływ na styl gry.

Unreal Tournament, czyli nierealny turniej

W przeciwieństwie do pierwszej gry z tej serii, w UT2004 (zarówno jak i w UT2003) zadaniem gracza jest stworzenie drużyny i dowodzenie nią w taki sposób, aby wygrać cały turniej. Na początku przechodzimy kwalifikacje indywidualne (deathmatch), wybieramy skład drużyny nie przekraczając kosztami posiadanych funduszy, walczymy z wybranymi ludźmi o to kto będzie przywódcą (deathmatch) i ostatecznie przechodzimy kwalifikacje drużynowe (team deathmatch). Łącznie ponad 10 pojedynków, a to tylko kwalifikacje! Gdy już dostajemy się do elity, na początku nasz team musi wykazać się w walce o podwójną dominację czyli przejęcie dwóch punktów na raz i utrzymanie go przez 10s (jest to poprawiony tryb dominacji z UT), a dokonanie tego jest dużo trudniejsze niż w poprzednich częściach, gdyż opisywana przeze mnie wcześniej sztuczna inteligencja przeciwników nie pozwala nam na grę w stylu Rambo, ponieważ taki wyskok to tylko nabicie fraga na konto przeciwnika. Zaraz po podwójnej dominacji w "drabince" czekają na nas Potyczki o flagę, tryb ten w pierwszej części był tak wciągający, że zasady walki nie zostały nawet zmienione, wciąż naszym zadaniem jest przejąć flagę przeciwnika i donieść ją do naszej bazy. Po bieganiu z flagą, czekają na nas Bombowe mecze, czyli przejęcie "piłki" znajdującej się na środku mapy i wstrzelenie jej do bramki przeciwnika (3 pkt) bądź wskoczenie z nią do bramki (7 pkt). Bombowy mecz to według mnie najtrudniejszy tryb gry w całej grze, gdyż trzymając piłkę nie możemy strzelać do przeciwników, a drużyna mająca jednego gracza mniej (czyli tego z piłką) nie daje rady z "liczniejszym" w tym momencie przeciwnikiem. I przyszedł czas na to co najbardziej mnie urzekło zarówno w tej części jak i w pierwszym UT, czyli Szturm. Szturm są to misje polegające na wykonaniu kilku zadań, w których przeszkadzać nam będzie przeciwna drużyna (głównie zniszczenie czegoś). Cele misji musimy wykonać w określonym czasie, a w rundzie drugiej zamieniamy się rolami z przeciwnikiem, od tej pory my bronimy, on atakuje i aby wygrać musi to wykonać w czasie krótszym niż my. Po przejściu tych kilkudziesięciu plansz czeka na nas walka o finał (deatmatch) i sam finał, czyli dwie ostatnie walki w turnieju. Po 10 godzinach udręki we wczesnych fazach turnieju, liczyłem na to, iż finałowe walki będą niewyobrażalnie trudne, trzeba będzie walczyć z kapitanami wszystkich teamtów, a na koniec walka z mistrzem gry. A tu "[beeep] blada"! Człowiek liczył, liczył i się przeliczył... W finale przydzielana jest losowa drużyna i ostatecznie walczymy z jej dowódcą, na wielkiej planszy (powiększona i zmodernizowana planasza z UT, na której przyszło nam walczyć z Xan'em) gdzie 3/4 czasu to bieganie i szukanie przeciwnika, który jest słabszy niż reszta napotkanych wcześniej botów...

W trakcie turnieju możemy, także walczyć o członka innego teamu, co jest naprawdę bardzo fajną i przydatną funkcją, gdyż w standardowym składzie (takim jaki jesteśmy w stanie wybrać na początku gry) na wyższych poziomach trudności gry nie uda nam się dojść do końca.

W grze jest jeszcze kilka innych trybów walki (łącznie wszystkich jest 11). Tymi, których nie ma w turniej są: inwazja, czyli odpieranie ataków wszystkich przeciwników jakich mogliśmy spotkać w grze Unreal i Unreal II; mutant, czyli gracz który jako pierwszy zdobędzie fraga zostaje tytułowym mutantem, zdobywa wszystkie możliwe bonusy w grze (max życie, ammo, niewidzialność itp), gracze biorący udział w zabawie mogą zabić tylko mutanta (zabijając go przejmują moc), a najsłabszy jest farciarzem, który może zabić wszystkich; ostatni żywy, czyli kto przeżyje ten wygrywa; pole bitwy, czyli zdobycie węzłów mocy, połączenie ich z rdzeniem w bazie wroga i ostatecznie zniszczenie tego rdzenia.

Podsumowanie

Unreal Tournament 2004 jest grą właściwie pozbawioną jakichkolwiek wad... no poza finałowymi walkami. Lecz nie niszczy to ogólnych wrażeń z gry. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Jest to jeden z najbardziej kompletnych tytułów shooter i 5 lat po premierze w grach multi-shooter lepszy od niego jest tylko następca, czyli Unreal Tournament 3 (tylko nikt w niego nie gra... nie wiem czemu, pewnie nie wiedzą co tracą)

Plusy:

+ Grywalność

+ Duża liczba dopracowanych map

+ Zróżnicowane tryby gry, których jest aż 11

+ Grafika

+ Duża liczba broni

+ Wciągająca rozrywka na wiele godzin (u mnie pokazuje 648 minut i jeszcze mi mało)

Minusy:

- Finałowe misje

Ocena: 8,6/10.

 Share

5 Comments


Recommended Comments

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...