O piraceniu, braku czasu, kasy i takie tam...
Na wstępie chciałbym zaznaczyć iż mam 13 lat, więc mogę popełniać błędy językowe. Proszę też o nie pisanie komentarzy typu: "Masz dopiero 13 lat dzieciaku, co ty możesz wiedzieć". A więc zaczynam
Jestem graczem konsolowym, choć czasem zdarzy mi się kupić jakąś grę na blaszaka jak ostatnio CoD Black Ops. Na mojego kochanego X-klocka wychodzi od 1-3 dobrych gier miesięcznie. Dla jednego to dużo dla innego nie. Gra taka w dniu premiery kosztuje ok. 200zł. Powiedzmy szczerze- niewielu stać aby ją kupić. Średnie zarobki w Polsce to chyba 1500 zł na miesiąc, nie dam głowy bo nie wiem dokładnie. W skład wchodzą różne kredyty, czynsz itd + środki na życie. Trzeba też kupować jakieś ubrania... Więc jaki człowiek, które tyle zarabia kupi grę w dniu premiery? Zostaje poczekać aż stanieje do ok. 100 zł. Tylko, że czekać trzeba dość dużo. Załóżmy, że ktoś już kupi tą grę za stówę i co? Przejdzie ją w jeden, góra dwa wieczory, w zależności od gatunku. Dlatego łatwo się domyślić czemu służy piractwo. Produkcji wychodzi tyle, że nie wielu stać na zadowolenie się 1/2 grami z 10 dobrych do wyboru.
Od razu mówię, że nie popieram piractwa, bo szanuję ludzi i ich ciężką pracę tak samo jak szanuję pracę moich rodziców aby żyło się lepiej i żeby wyżywić rodzinę. 1 w życiu zdarzyło mi się przegrać od kolegi grę. Ale szczerze- kto z was nigdy nie ściągnął piosenki, filmu czy gry? Chyba nikt... Największy problem jest z ceną gier. I tu zatacza się koło. Gry są drogie, bo coraz więcej ludzi piraci, a trzeba zarobić, natomiast ludzi piracą, bo gry są drogie. Tak już chyba będzie zawsze możliwe nawet że gry będą drożeć jeszcze bardziej.
Odejdźmy od piratów i zajmijmy się innym problemem. Chociaż ciężko to nazwać problemem Gdy ktoś jest bogaty, może pozwolić sobie na zakup wszystkich fajnych gierek. Mam w klasie kolegę, którego rodzice zarabiają nie wiem jak dużo, ale ma on wszystkie gry na ps3, które mi się podobają... I wtedy pojawia się inny "kłopot". Nie wiadomo w co grać i nie starczy czasu żeby przejść całą produkcje. Zwłaszcza gdy ktoś na granie może poświęcić godzinę dziennie. A przecież chciałoby się przejść RDR, Castlevanie i ACB. Tylko zanim to nastąpi wychodzą nowe gry, lepsze od tamtych i co wtedy zrobić? Dokończyć "stare"? Wtedy wyjdą jeszcze następne i na te "nowe" nie będzie czasu, a jeśli zacznie się grać w te młodsze to tych starszych szkoda... Gier wychodzi chyba trochę za dużo, ale ten problem wymieniony wyżej to chyba kłopot niewielu.
Na koniec problem z graniem online. Jeśli na samego singla nie starczy czasu to co dopiero z graniem w sieci? Ale na szczęście mało jest ludzi, którzy mają podobny problem więc koledzy do zabijania, czy grania w fifę zawsze się znajdą I na tym chciałbym skończyć te wypociny, mam nadzieję, że nie było źle i chociaż kilka osób się ze mną zgodzi.
2 Comments
Recommended Comments