Privates
Myślałem, że w przeciągu tych kilkunastu już lat widziałem dostatecznie wiele w grach komputerowych i nic nie może mnie zaskoczyć. Takowe rozumowanie jednak zakończyło się wraz ze ściągnięciem darmowej produkcji o nieszczególnie wysublimowanym tytule Privates. Dlaczego? Chyba pierwszy raz przyszło mi operować w damskich drogach rozrodczych czy zakończeniu jelita grubego. I to przez monitor!
Privates reklamowane jest jako gra edukacyjna, mająca młodym graczom przybliżyć nieco problem chorób i przypadłości okolic miednicy (i nie mówię tu o kośćcu!). Erotyka to gęsto eksploatowany motyw w branży elektronicznej rozrywki, rzadko jednak mamy do czynienia z czymś, co nie jest bezsensownym pokazem pary cycków czy rzemieślniczo wyrzeźbionych pośladków. Cel to zatem szczytny i pochwalam go rękoma i nogami, jednakże Privates... nie jest do końca tym, czym miało być. Można powiedzieć, że z dużej chmury ? mały deszcz. Co prawda warto wziąć poprawkę na to, że rzeczony tytuł to jedynie powszechnie rozprowadzany freeware, ale otrzymaliśmy zaledwie poprawną platformówkę z godzinnym trybem rozgrywki oraz denerwującymi błędami.
PS Odsyłam jeszcze do poprzedniego wpisu

0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.