Kocham Kohana
Wstęp
O co chodzi w tytule? Otóż niektórzy pewnie kojarzą gierkę zwaną Kohan, jest to RTS z nielicznymi elementami RPG. Otóż wczoraj miałem okrutną ochotę na jakąś grę. To było tak silne, że przemogłem się i (z powodu braku w miarę wydajnych sterowników do mojego Radusia) zainstalowałem Win 7 RC (które od pewnego czasu kisiłem na dysku, a seriala na opakowaniu od czekolady ). Pierwszym wyborem było przewyborne Sudeki (może dlatego tak mi się podobało, bo to było jedyne jRPG w które grałem?), ale odechciało mi się w niego grać (niech żyje mój słomiany zapał!). I zawiesiłem oko na Kohanie, który był tuż obok DVD z Sudeki. Na XP nie działało, ale co mi szkodzi, sprawdzę czy to pójdzie na siódemce. I poszło! (BTW, ciekaw jestem, jak jest z innymi grami, niedziałającymi na XP)
Co kocham w Kohanie
Źródło screena: http://www.discordfactory.info/
Co sprawia, że gra Kohan: Battles of Ahriman sprawiła, że ją uwielbiam? Po pierwsze mechanika i niecodzienność. Powiecie: "RTS jest tak wyeksploatowanym gatunkiem, że nie znajdę w nim nic nowego", otóż (zakładając, że słowo "Kohan" kojarzy się wam tylko z błędem ortograficznym) Kohan ma inną mechanikę niż inne RTSy. Po pierwsze, zamiast rekrutowania pojedynczych jednostek, wybieramy skład danej drużyny (1 dowódca (bądź bohater (otrzymujący punkty doświadczenia za zabijanie wrogów), jeżeli taki jest możliwy do rekrutacji), 4 jednostki na pierwszej linii i 2 jednostki wsparcia). Po drugie, ważne jest ukształtowanie terenu (np. w lesie jednostki poruszają się wolniej, ale mają premię do obrony) i formacja, w jakiej znajduje się oddział (w kolumnie marszowej zaatakowane jednostki będą się bronić o wiele słabiej niż w postawie bojowej, ale będą o wiele szybsze). Ponadto, jedynymi komendami, jakie możemy wydać oddziałowi związanemu w walce jest chaotyczna ucieczka (oddział ucieka w przeciwną stronę), bądź zorganizowany odwrót, gdzie pokazujemy cel, niestety, wydanie tego rozkazu jest możliwe tylko wtedy, gdy dowódca oddziału żyje.
Grafika tej gry jest ładna, aczkolwiek jest to zupełnie inne piękno, niż piękno np. Crysisa. Nie ukrywam, uwielbiam dobre 2D o stosunkowo niskiej rozdzielczości, gdyż ma to swoisty urok. Co z tego, że widzę jakieś 200 pikseli imitujące rycerza, jeśli w oczach wyobraźni widzę na jego twarzy przerażenie, spowodowane zbliżającą się armią demonów? Dlatego właśnie uwielbiam tytuły o podobnej grafice, mogę sobie wyobrażać coś w inny sposób, niż to wymyślił sobie twórca.
Muzyka nie jest zła, przypomina utwory z Disciples 2 (aczkolwiek tam muzyka była o wiele lepsza), jednak nudzi nieco, przez powtarzalność. Dźwięki również nie są straszne, ale nie powalają jakością.
Podsumowanie
Podsumowując, gra wciąga, ma fajną grafikę, ciekawą mechanikę i niestety nie działa na XPku. Ponadto jej licencja pozwala na stworzenie kopii zapasowej (co jest rzadkością) i odpalenie na dowolnym systemie operacyjnym, ale nie pozwala już na zmianę licencjobiorcy (czyli legalnie nie sprzedacie jej na Allegro). No i została dodana (bardzo dawno temu) do CDA, więc odkurzcie zbiory, zainstalujcie Win 7 (lub GNU/Linuksa, wg WineHQ Kohan działa pod Wine) i testujcie stare gry (z Kohanem na czele ), może odkryjecie jakiś nowy/stary fajny tytuł, nie działający pod XP, albo odświeżycie starą miłość.
Dobranoc!
1 Comment
Recommended Comments