Skocz do zawartości

Dragon's Den

  • wpisy
    44
  • komentarzy
    396
  • wyświetleń
    29190

Tomb Raider okiem El'Dragona, part 5


Gość

750 wyświetleń

Tomb Raider Legenda / Anniversary (2006-2007), czyli zmartwychwstanie serii

Przed premierą Legendy tak naprawdę nie wiedziałem, co mam myśleć. 7 kwietnia 2006 roku był dla fanów Tomb Raidera dniem przełomowym... Wtedy światło dzienne ujrzała nowa produkcja Crystal Dynamics - ojców legendarnej chyba już serii Legacy of Kain...

TOMB RAIDER LEGENDA / TOMB RAIDER ANNIVERSARY

developer: Crystal Dynamics

wydawca: Eidos Interactive

rok: 2006 / 2007

gatunek: akcja TPP

średnia ocen w sieci (metacritic.com): odpowiednio 82% i 83%

Gdy przeczytałem pierwsze recenzje Legendy, zobaczyłem screeny i obejrzałem kilka filmików z gry na YouTubie stwierdziłem jedno: "Nie może być". Po czym wykonałem telefon do wujka do Kanady z prośbą o nowego Tomb Raidera. Kiedy w wakacje 2006 roku, dostałem w swoje ręce nową Larę Croft od razu zabrałem się do instalowania. I muszę przyznać, że w taką grę jeszcze nie grałem.

Crystal Dynamics przy tworzeniu Legendy wyrzucili wszystko, co było... powiedzmy, że nieudane w poprzednich Tomb Raiderach, zostawiając to, co było udane i zarazem dodali kilka swoich, świetnych pomysłów. Ale zacznijmy od fabuły... Ta bowiem stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie chcąc zbyt dużo zdradzać powiem tylko, że poznajemy nieco odmienną historię śmierci rodziców Lary. W produkcjach Core Design sprawa wyglądała tak: Lara straciła rodziców i narzeczonego w katastrofie lotniczej, gdy panna Croft miała 20 lat. Crystal Dynamics nieco przemodelowała historię, tak aby pasowała do filmów (stąd też uderzające podobieństwo rezydencji panny Croft z gry do tej z filmów). "Kryształowi" przyjęli sobie, że matka Lary zginęła, gdy ta miała 9 lat (o narzeczonym nie wspomniano, bo niby jak, skoro Lara miała 9 lat). W obu wersjach tej historii przyjmuje się, że ojciec Lary zginął w Kambodży. Ok, pochwaliłem się swoją wiedzą na temat przeszłości Lary Croft, to teraz przejdę do właściwej fabuły.

Zaczynamy od wspomnienia katastrofy, w której zginęła matka Lary. Okoliczności jej śmierci były bardzo tajemnicze, ale nie będę ich zdradzał. Po krótkim intro znajdujemy się w Boliwii, gdzie Lara rozpoczyna podróż w poszukiwaniu prawdy na temat śmierci jej matki. Oprócz Boliwii zwiedzimy jeszcze Peru, Ghanę i Nepal. Oprócz oglądania grobowców przyjdzie nam jeszcze podziwiać Larę w stroju wieczorowym w bardziej cywilizowanych warunkach w Japonii. Ponadto odwiedzimy tajne laboratorium w Kazachstanie (według mnie najbardziej pomysłowy etap) i muzeum Króla Artura w Anglii. A wszystko to po to, aby zdobyć legendarnego Excalibura - miecz Króla Artura. W międzyczasie poznamy niejaką Amandę, która to będzie nam przeszkadzała w poszukiwaniach (jej historii pozwolę sobie nie zdradzać). Cała fabuła jest przepełniona ciekawostkami z mitologii, legend i historii i jest to naprawdę warta uwagi historia wśród bzdur, w których nie ma nic, co mogłoby poszerzyć naszą wiedzę. Scenariusz na medal...

trl2010070816290529.jpgPrzypomniała mi się Legenda... Zaraz, to jest Legenda ;)

Teraz, tradycyjnie, kwestia techniczna. Graficznie Legenda stoi na wysokim poziomie. Lokacje są naprawdę piękne, modele postaci szczegółowe (jak na grę z 2006 roku), zadbano nawet o najmniejsze detale. Krótko, jest pięknie... Dubbing został zrobiony bardzo dobrze, nie mam zastrzeżeń do odgłosów broni, pojazdów, środowiska, itp. A muzyka jest po prostu rewelacyjna. Tak udanego soundtracku nie spotkałem w żadnej innej grze. Po prostu mistrzostwo, którego nie da się opisać. Jednak Legenda ma niestety i wady. I to dosyć poważne... Pierwsza, to bardzo łatwa rozgrywka. Dla weterana wcześniejszych części, nawet poziom Hard będzie jak spacer po parku. Gra jest cholernie łatwa i krótka. Bardzo krótka. Ja, grając pierwszy raz na poziomie Medium przeszedłem całą grę w niecałe cztery i pół godziny. To bardzo słaby wynik... Pocieszeniem może być fakt, że w każdej lokacji są sekrety do znalezienia. Niektóre są bardzo dobrze schowane, ale są warte poszukiwań, bowiem za znalezione sekrety odblokowujemy bonusy, takie jak nowe ciuszki dla panny Croft, opisy głównych bohaterów, jakieś tam obrazki, itp. Hardkory mogą spróbować swych sił w przechodzeniu poszczególnych leveli na czas, którego zawsze jest bardzo mało - ja poległem już na drugim etapie. Poza tym - nie chciało mi się ;)

W Legendzie możemy również włączyć tryb nextgenowy, w którym możemy podziwiać jeszcze piękniejsze widoki, widzimy więcej detali i sama grafika jest dużo lepsza. Ja się tym cieszyć nie mogłem, gdyż włączenie tej opcji spowodowało znaczne spowolnienie animacji. Ogólnie gra nie ma wysokich wymagań i bez trybu nextgen możemy uruchomić ją na dosyć leciwym sprzęcie, co oczywiście liczy się na plus.

trl2010122612484143.jpgEtap w Kazachstanie...

Anniversary to z kolei remake pierwszej części Tomb Raidera powstały z okazji dziesięciolecia serii, ale nie jest to taki zwykły remake. Oprócz klasycznego Tomb Raidera w nowej oprawie otrzymujemy również kilka nowych miejscówek. Jednak wciąż jest zachowany klimat klasycznego Tomb Raidera. Akcja rozpoczyna się w Kalkucie w 1996 roku, Lara zostaje wynajęta przez Jaqueline Natlę i udaje się w podróż w poszukiwaniu Atlantydy - mitycznej krainy, w której żyła wysoko rozwinięta cywilizacja. Tu już poziom trudności jest przyzwoity. Przy niektórych walkach (szczególnie z bossami) trochę schodzi, a czasami aż nerwy biorą, a przy zagadkach (szczególnie w Grecji) musiałem niekiedy mocno wytężać szare komórki. Ale warto, bo gra jest świetna. Sama grafika jest zdecydowanie ładniejsza od tej w Legendzie, mimo że powstała zaledwie rok po premierze Legendy. Widoki jak zwykle urzekające, a Lara jest piękna, że hej ;) Ścieżka dźwiękowa również jest miła uchu i jest to chyba najmocniejszy punkt Crystal Dynamics. Optymalizacja Anniversary jest na medal. Gra pójdzie nawet na starszym sprzęcie, tak jak było to w przypadku Legendy.

Zarówno Legenda jak i Anniversary wywarły na mnie bardzo dobre wrażenie, pozostawiły naprawdę miłe wspomnienia i udowodniły, że jak się chce, to można wszystko. Core Design najwyraźniej tego nie rozumiało i wszystkie TR powstałe po drugiej części były najpierw mocno przeciętne, potem okropnie słabe. No cóż... Tomb Raider był tak popularny, a Lara Croft tak rozpoznawalna, że Core najwyraźniej uznało, że co by nie zrobili i tak się sprzeda... Niestety takie podejście doprowadziło studio do ruiny. Miejmy nadzieję, że Crystal Dynamics nigdy nie popełni takiego błędu i każdy kolejny Tomb Raider będzie przynajmniej taki sam jakościowo, jak poprzedni. Na razie idzie im świetnie. Oby tak dalej...

scr001.jpgJak zobaczysz długi tunel, TO NIE IDŹ W STRONĘ ŚWIATŁA ;)

OCENA: LEGENDA 9/10; ANNIVERSARY 9/10

PS Screeny z Legendy są moje, natomiast ostatni screen z Anniversary pochodzi z serwisu World of Tomb Raider (laracroft.pl).

Bardzo przepraszam za zwłokę z tekstem (miałem doła), a szczególnie chuunina - mojego wiernego czytelnika. Pozdrawiam Cię serdecznie ;)

Tekst jest już dłuższy od poprzednich i wciąż pracuję nad swoim stylem... Jak się podoba teraz?

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Bardzo ciekawy :) Umiejętnie opisujesz wady i zalety produkcji, wytykasz błędy popełniane przez studio Core Design - i, co ważne - piszesz rzetelnie, widać, że znasz się dobrze na historii serii. Oby tak dalej.

Link do komentarza

Jak miło, że o mnie wspomniałeś. ;)

Na razie po TAoD zrobiłem sobię przerwę od TR i gram w Mafię, ale pewnie na ferie dokończę moją TR:Ultimate Edition. Jeśli chodzi o Legendę to grałem tylko w demo, dawno temu i bardzo zachęcało ono do dalszej gry.

Do Anniversary i Underworld jeszcze dojdę, a najnowszego strażnika światla raczej sobię odpuszczę.

Link do komentarza

Legenda IMO najlepsza część serii, Anniversary też super (ale to taki remake, a nie całkiem nowa produkcja). Underworld było słabsze przede wszystkim przez brak bossów (nawet końcową walkę trudno uznać za typowe starcie z bossem). Ciekawe, co wymyślą w kolejnym restarcie :P Co do samego tekstu - jest w porządku, ale zdecydowanie za dużo powtórzeń. Popracuj nad synonimami ;)

Link do komentarza

Ja panowie tak z buta wejdę, ale cóż. Otóż nigdy nie lubiłem TR'ów. :f. Nie iwem nawet czemu. Zawsze potrafiłem znaleźć grę o ciut lepszą graficznie i ciut lepszą w zakresie fabuły, i odciągała mnie od TR.

W sumie, to jedynym TRem dla mnie był film :|

Link do komentarza

Ok, nad synonimami popracuję. Możliwe, że nie byłoby aż tylu tych powtórzeń gdyby nie fakt, że byłem już nieco zmęczony, gdy pisałem ten tekst... Ale poprawi się ;)

Link do komentarza

Tak teraz zwróciłem uwagę, wszystkie SS'y robione larze są.. od tyłu. Ja wiem, że ona fajnie rupcią dusza*, ale od przodu możesz też czasami zrobić.

*

jeśli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to zamień pierwsze litery słów.

Link do komentarza

Marahin ;) Nie zwróciłem na to uwagi... Czysty przypadek :D Obiecuję, że screeny do Underworlda będą przedstawiały pannę Croft od przodu... Co Ty na to?

PS Teraz rozumiem... Chcesz sobie popatrzeć na jej obfity biust :diabelek: (to taki żarcik - mam dziś dobry humor)

Link do komentarza

Taa... No to masz odmianę ;) Jak nie wystarczy, to specjalnie dla ciebie przygotuję wpis ze screenami Lary, które będą od przodu :D Pozdrawiam

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...