Jump to content
  • entries
    161
  • comments
    914
  • views
    178,372

Trzy Największe Bzdury Na Temat Piractwa


Sergi

976 views

Ostatnio wdałem się w kilka dyskusji nt. piractwa i mocno zdziwiłem się poziomem wiedzy graczy, którzy uważają się za znawców tego tematu (albo tak wynika z ich wywodów). Albo raczej brakiem tego poziomu. Żeby nie prostować tych samych bzdur w nieskończoność, postanowiłem zebrać najczęstsze zarzuty w jednym miejscu i odsyłać do niego przy kolejnych wyznaniach, jacy to niektórzy są uczciwi i jak nienawidzą piratów.

Aha, jeszcze jedno - nie bronię piratów, i podstawowym założeniem tego wpisu jest fakt, że piractwo jest kradzieżą.

1 - Piractwo zabija gry PC

happilydyingsince1985.png

Nie do wiary, ale ta bzdura powtarzana jest już od prawie trzydziestu (!) lat, a ukuta została w czasie kryzysu przemysłu gier w latach 1983-1984. Spowodowały go m.in. wysoka cena ówczesnych komputerów domowych, duża dostępność konsol (do wyboru było wtedy około 10 platform O.o) i duży wybór gier na nie wydawanych. Jak widać, nawet w kwestii gier "co za dużo, to niezdrowo". Kryzys spowodował praktyczną śmierć pierwszej generacji konsol, upadek wielu firm zajmujących się produkcją gier i - co za tym idzie - odwołoanie premier mnóstwa tytułów.

Ale że natura nie cierpi próżni, na "oczyszczony" w ten sposób rynek szybko weszły nowe komputery osobiste i konsole do gier ze sławnym NESem na czele. Po prawie dwuletnim "dołku" rynek znowu zaczął rosnąć. Niektórzy najwyraźniej przeoczyli ten fakt i zaczęli wieszczyć szybki koniec gier na PC. Ale koniec nie nadszedł po premierze NESa, ani po premierze SNESa, nie wykończyło go też pierwsze ani drugie PlayStation. Pomimo dużej konkurencji (i piractwa , rzecz jasna) ceny komputerów i gier zaczęły spadać, a nowe studia produkujące gry na PieCe rosły jak grzyby po deszczu.

Rynek wciąż się rozwija (czego dowodzą analizy rynku i deklaracje producentów) i po bardzo obfitym roku 2007 (Wiedźmin, Crysis, Kane&Lynch, Bioshock, Supreme Commander, TD:U, STALKER etc.) przyszły bogate w premiery lata 2008 (GRiD, Turok, PoP, Fallout 3, Far Cry 2, L4D, Dead Space), 2009(FEAR 2, Mirror's Edge, HAWX, SF IV, Batman AA, Borderlands, MW2, L4D2), 2010(ME2, Bioshock 2, AvP, BF:BC2, Starcraft 2, Metro 2033, Settlers 7, SC:C) , i wszystko wskazuje na to, że rok 2011 nie będzie inny (DN:F, BulletStorm, Wiedźmin 2, Crysis 2, Deus Ex Human Revolution, Dead Space 2, Dragon Age 2 itd.).

Nie oznacza to oczywiście, że rynek miałby się lepiej bez piractwa, ale teoretyzowanie na ten temat to dyskusja czysto akademicka. Pomimo upierdliwych DRM, DLC, każualizacji i rozkwicie siódmej generacji konsol rynek PC wciąż ma bardzo wiele do zaoferowania, więc gdzie ten straszliwy mór?

2 - Gdyby nie piractwo gry byłyby tańsze

Teoretycznie ma to sens (nawet jeśli nie jest w porządku) - gdyby gier nie kradziono (nie umniejszanoby zysków), to wydawca nie musiałby odbijać sobie strat na uczciwych graczach.

Porównajmy więc przykładowe ceny z "najbardziej skażonej" platformy, jaką jest PC z tą, którą złamać jest najtrudniej i jak na razie w pełni się to nie udało (a w każdym razie aplikacja podpisująca nie jest dostępna), czyli PS3:

medal-of-honor-pc-cover.jpgmedal-of-honor-ps3-cover.jpg

mniejsze pudełko a droższe - paradoks

Koszty produkcji są takie same, a gracze, którzy wybiorą wersję na konsole płacą ponad dwa razy więcej. Zgodnie z tezą powinno być odwrotnie, więc czemu jest tak? Kupując grę na konsolę płacimy też za konsolę, które - jak głosi miejska legenda - jeszcze do niedawna sprzedawane były ze stratą rzędu kilku bądź kilkunastu dolarów na sztuce. Czyżby więc Sony zakładało że każdy gracz kupi tylko jedną grę?

Całkiem niedawno hackerom (bądź crackerom) z grupy fail0ver udało się odczytać klucze autoryzacyjne z PlayStation 3, które służą do podpisywania programów odpalanych na konsolach, co z kolei pozwala m.in. na odpalanie homebrew, instalację systemu i uruchamianie kopii gier. Skoro wyższa cena gier jest uzasadniona piractwem, to ta rewelacja powinna podnieść ceny gier. Co prawda gry wydane po Jailbreaku nie są droższe od tych, które wydano w czasach gdy PS3 było ostatnim bastionem, ale może zmieni się to, gdy nowy hack, odporny na nowe FW, pojawi się w Sieci? Szczerze mówiąc wątpię. Gdyby tak było, ceny gier na Xboxa 360 zmieniałyby wraz z wydaniem każdego nowego hacka i firmware'u, a nic takiego nie nastąpiło ani po pierwszym złamaniu, ani po wydaniu ostatniego, trudnego do złamania LT+ (wydanego przy okazji remiery Kinecta). Różnica cen spowodowana jest specyfiką rynku - w krajach takich jak Polska marże gier na konsole są ogromne, dlatego dochodzi do takiego paradoksu. Na zachodzie gry na różne platformy są w zbliżonych, a czasami nawet równych, cenach.

3 - Gdyby nie piractwo, ta gra byłaby na PC

Jeden z ulubionych argumentów dzieci, którym rodzice kupili konsole (i dzięki temu są najfajniesze na osiedlu) ;)

Najczęściej wytaczany jest przy okazji gier Naughty Dog, Epic Games, Guerilla Games, Microsoft Studios, BUNGiE, Media Molecule czy SCE.

Wydaje się zupełnie naturalne (zwłaszcza gdy mówi to wiecznie uśmiechnięty Cliff Bleszinski albo jakiś inny przedstawiciel), że studia wolą tworzyć gry na konsole, gdzie nie ma piractwa, przecież w ten sposób nikt nie ukradnie im połowy zysków.

Ale prawda jest, jak to często bywa, dużo bardziej skomplikowana. Część tych studiów podpisała lukratywne umowy z wydawcami gier na konsole (a więc Microsoftem i Sony), którzy wydają ich gry na bardzo dobrych zasadach i udzielają wsparcia przy tworzeniu gry pod warunkiem opóźnienia premiery PC lub jej zaniechania. Czyli exclusive. Te, które takich umów nie podpisały,(a wydają exclusive'y) w ten lub inny sposób już należą do wydawców (np.Bungie odpowiedzialni za serię Halo, czy Naughty Dog, tworzący obecnie gry z serii Uncharted, przedtem Jak, a jeszcze wcześniej Crash Bandicoot - też exclusivy). Związków Microsoft Studios z Microsoft czy Sony Computer Entertainment z Sony chyba nie muszę wyjaśniać ;)

Ciekawym przykładem takiej umowy jest Remedy i ich Alan Wake. Gra od początku znajdowała się praktycznie w rękach M$ i miała początkowo pokazać moc DX10 i Visty. Plany jednak się zmieniły i gra wyszła w końcu tylko na Xboxa. Wykradziono więcej kopiii niż kupiono, ale Remedy już zapowiedziało drugą część, znów tylko na Xboxa. Skoro gracze na Xklocku nie są zainteresowani kupnem gry, to czemu tylko oni ją dostaną? Ano dlatego, że umowa z Microsoftem obejmowała całą serię (podobnie jak Gears of War czy Halo), i Remedy musi robić dobrą minę do złej gry (albo złamać umowę, wydać grę na PC i liczyć że sprzedaż na PC przekroczy koszty kary, którą zapłacą Microsoftowi).

To po co w takim razie multiplatformy są opóźniane? Wydawca wersji PC to i tak kto inny, więc producenci konsol przecież nie zarobią.

Czasami wynegocjowane zostaje umowa pozwalająca na premierę PC w późniejszym terminie, ale Sony/M$ i tak na tym zarabia. Czemu?

Bo ludzie są niecierpliwi i gdy gracz posiadający PC i konsole zostaje postawiony przed wyborem "płać więcej i graj teraz" lub "płać mniej i graj później" na ogół wybierze pierwszą opcję. I nie dotyczy to jednej platformy, tak jest na wszystkich, więc złamanie zabezpieczeń PS3 nie spowoduje premiery Killzone 3 na Xboxa.

Dlatego takie umowy są dla producentów konsol bardzo ważne. Będąc jedynym wydawcą gry na daną platformę mają pełną kontrolę nad tytułem, mogą zaśpiewać dowolną cenę, a gracz i tak zapłaci. Albo nie zagra. Sprzedaż exclusive'ów napędza sprzedaż konsol, sprzedaż konsol napędza sprzedaż gier (bo nie będę przecież pakował jednorazowo patola w konsolę, na której zagram w jedną grę) i kasa płynie szerokim strumieniem.

Piractwo jest dużo starszym problemem niż same gry wideo. Było, jest i będzie, tak jak w każdym przemyśle istnieje "szara strefa" czy "podziemie".

Nie liczę na to, że nagle wszyscy uczciwi gracze zaakceptują taki tok rozumowania, uderzą się w piersi i powiedzą "Byliśmy niesprawiedliwi, zamilkniemy teraz na wieki". Zdziwiłbym się, gdyby tak się stało :)

Mam za to nadzieję, że przedstawienie takiego punktu widzenia pobudzi was do samodzielnej analizy i wyciągania wniosków, zamiast przyjmowania gotowych tez i powtarzania stereotypów.

NTNR!

15 Comments


Recommended Comments

3 - Gdyby nie piractwo, ta gra byłaby na PC (...) Naughty Dog, Epic Games, Microsoft Studios, BUNGiE

Czemu podałeś studia, które tworzą exclusivy? Sam o tym później nawet piszesz, bez sensu. Lepiej jest przytoczyć tutaj przykład Rockstara, który olał PC nie z własnego widzimisię, a najprawdopodobniej właśnie z powodu piractwa.

Link to comment

Oczywiście, że piractwo zabija PC. Oczywiście nie ZABIŁO, ale ZABIJA - czas ciągły. To chyba oczywiste, że rynek gier na PC miałby się lepiej, gdyby wszyscy, którzy jakąś grę ściągnęli z torrentów - kupili ją w sklepie, prawda...?

Co do punktu nr 3 - też się nie zgodzę. Jako przykład podajesz exclusive'y - i tu się zgadzam, twórcy dostają kasę od Sony albo M$ i robią grę tylko na jedną konsolę. Ale masa innych tytułów multiplatformowych? Enslaved? Bayonetta? Red Dead Redemption? Dante's Inferno?

Co do ceny natomiast - byłoby uczciwie, gdybyś podał przykład USA czy Zachodniej Europy, gdzie ceny wersji PC i konsolowych to różnica tylko 10 dolców/euro. 100% różnicy cenowej między wersjami to chory ewenement.

Link to comment
3 - Gdyby nie piractwo, ta gra byłaby na PC (...) Naughty Dog, Epic Games, Microsoft Studios, BUNGiE

Czemu podałeś studia, które tworzą exclusivy? Sam o tym później nawet piszesz, bez sensu. Lepiej jest przytoczyć tutaj przykład Rockstara, który olał PC nie z własnego widzimisię, a najprawdopodobniej właśnie z powodu piractwa.

To też wyjaśniłem w tekście - bo w 90% przypadków właśnie o takich studiach i ich grach jest mowa. Epic Games nie jest też studiem stricte exclusive'owym. A Rockstar (a raczej RDR) to faktycznie wyjątek, ale nie drążyłem tej sprawy.

ZABIJA - czas ciągły

Zabija, zabija, i zabić nie może. Skoro rynek wciąż istnieje, to nic go nie zbija, tylko zwyczajnie mu szkodzi. Użyłem tego słowa, bo wielu "zatroskanych" graczy wciąż ostrzega, że jak tak dalej pójdzie, to na PC nie będzie żadnych gier - a to bzdura. Oczywiście, że gdyby nie było piractwa, to rynek miałby się lepiej, ale obecnie też nie jest w fazie przedśmiertnej, a wciąż się rozwija.

Ale masa innych tytułów multiplatformowych?
Przy tych grach studia podpisały umowy i z Sony, i z Microsoftem, na rynku PC nie ma wydawców, którym w takim stopniu by zależało na tych tytułach, dlatego nikt się o konwersje nie postarał.

Co do cen - faktycznie, nie zwróciłem uwagi, dzięki za przypomnienie.

Link to comment

+1 for PAt5

First party są od tego, żeby robić gry na jedną platformę i pisanie, że Uncharted nie wyszło na X czy PC nie z powodu piractwa jest oczywiste. Pogląd, że piractwo nie ma w ogóle wpływu na polityke wydawniczą dużych firm jest bardzo naiwny. Wystarczy przykład Capcomu, Konami, ww Rockstar (nie wierzę, że RDR nie pojawi się na PC tylko dlatego, że się goście z R* obrazili na niepochlebne komentarze o GTA IV PC). Ofc piractwo nie jest jedynym powodem nie wydawania niektórych tytułów na PC. Co do reszty się zgadzam.

Cool blog, need moar.

Link to comment
bo w 90% przypadków właśnie o takich studiach i ich grach jest mowa.

Nie sądzę. Jeśli ktoś podaje exclusivy jako argument do trzeciego punktu, to jest nieobeznany w temacie. A co do Rockstara - nie tylko RDR, L. A. Noire również nie zapowiada się dobrze dla pecetowców.

Link to comment
+1 for PAt5

First party są od tego, żeby robić gry na jedną platformę i pisanie, że Uncharted nie wyszło na X czy PC nie z powodu piractwa jest oczywiste.

Czytając co niektóre komentarze na stronie mam wrażenie, że dla mało kogo takie oczywiste. Ile razy już była "wojna" o Gears of War 2 czy Fable.

Pogląd, że piractwo nie ma w ogóle wpływu na polityke wydawniczą dużych firm jest bardzo naiwny.

Ma, ale nie aż tak ogromny jak się niektórym wydaje. Gdyby piractwo faktycznie tak niszczyło wszystko to teraz pewnie PS3 miałoby z 80% rynku, PC, PSP i NDS przestały istnieć. BTW: naprawdę jestem ciekaw jak to się dzieje, że na to samo piractwo nie narzeka taki Stardock czy Paradox, chociaż ich gry w samych założeniach są niszowe, maja niższą sprzedaż więc każda ściagnięta sztuka powinna ich boleć znacznie mocniej.

Wystarczy przykład Capcomu, Konami,

Widzisz, ja pamiętam czasy, kiedy o grach tych firmy na PC nawet mowy nie było. A Rockstar to wyjątek, a nie reguła jak to czasami się stara przedstawiać.

Ogólnie mam wrażenie, że od lat panuje w sieci coś co można nazwać propagandą sukcesu konsol. Ilekroć konsolom się coś uda to jest to rozdmuchiwane, podobnie jak każda wpadka PC. W drugą stronę już to nie działa: sukcesy PC potrafią być przemilczane (ciekawe kiedy i czy w ogóle na stronie CDA pojawi się news o wynikach sprzedaży Amnesii) albo deprecjonowane (wystarczy poczytać część komentarzy do newsa o odblokowaniu tej mapki w BC 2: Vietnam). Podobnie wszelkie nieudane rzeczy na konsolach: albo się o tym nie mówi (jak tragiczna sprzedaż RUSE) albo stara się na siłę usprawiedliwiać (słaba sprzedaż Alan Wake). Mnie osobiście to już męczy.

Link to comment

Demilisz, Sergi- dobrze prawicie.

Epicowi jakoś nie przeszkadzało piracenie kolejnych UT i z uporem maniaka wydawali kolejne części. A teraz Bulletstorma też wydają na PC. Skoro mogą wydać Bulletstorm to mogliby i GoW 2 i 3, ktoś (palcem nie pokażę) im na to nie pozwala. Capcom i Konami to raczej niewielki procent swoich gier wydawało na PC, zawsze interesowali się głównie konsolami. Electronic Arts też tłucze kolejne tytuły na PC, i to bez specjalnych zabezpieczeń. Ubisoft który coś kombinował i jęczał strasznie też.

Grę na konsolę robi się łatwiej i szybciej, i o to głównie chodzi. Nie trzeba sprawdzać miliarda konfiguracji, wymyślać zabezpieczeń, użerać się z jakimiś durnymi problemami wynikającymi z różnic w OS'ach itp.

Link to comment
(albo złamać umowę, wydać grę na PC i liczyć że sprzedaż na PC przekroczy koszty kary, którą zapłacą Microsoftowi).

Wydaje mi się że to działa "troszkę" inaczej.

Link to comment
Ma, ale nie aż tak ogromny jak się niektórym wydaje. Gdyby piractwo faktycznie tak niszczyło wszystko to teraz pewnie PS3 miałoby z 80% rynku, PC, PSP i NDS przestały istnieć.

Dokładnie. Tak byłoby gdyby piractwo było jedynym czynnikiem wpływającym na politykę wydawców. Jest jednak jeszcze kilka widocznych gołym okiem elementów, które się na to składają. Przykład Dante's Inferno od EA podany przez Zdenia nie ukazał się na PC po przeprowadzeniu serii ankiet, które dały twórcom do zrozumienia, że PC nie jest targetem tego gatunku (postaram się znaleźć link z tym wywiadem). Tutaj można nawiązać do twojej dalszej wypowiedzi o RUSE. Ubi wyszło z założenia, że można dalej próbować wydawać RTS na konsole (chociaż w RUSE tej strategii jest bardzo malutko/nie ma jej wcale, ale to temat na inną rozmowę) i wydało nie-wiadomo-co, które okazało się klapą.

BTW: naprawdę jestem ciekaw jak to się dzieje, że na to samo piractwo nie narzeka taki Stardock czy Paradox, chociaż ich gry w samych założeniach są niszowe, maja niższą sprzedaż więc każda ściagnięta sztuka powinna ich boleć znacznie mocniej.

Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale bardzo dobrze się dzieje, że tacy twórcy jeszcze się trzymają, bo takie tytuły jak EU są jedyne w swoim rodzaju.

Ogólnie mam wrażenie, że od lat panuje w sieci coś co można nazwać propagandą sukcesu konsol.

Z tym nie ma sensu dyskutować, bo to najświętsza prawda. Zastanawia mnie tylko kiedy ta nadmuchana rewelacjami medialna banieczka wokół konsol pęknie i masy wreszcie zauważą, że konsola to tylko bardziej ograniczona i zajmująca mniej miejsca niż PC maszynka do grania, a nie multimedialny kombajn umożliwiający smażenie jajecznicy i oglądanie filmów jednocześnie.

Link to comment
Zastanawia mnie tylko kiedy ta nadmuchana rewelacjami medialna banieczka wokół konsol pęknie i masy wreszcie zauważą, że konsola to tylko bardziej ograniczona i zajmująca mniej miejsca niż PC maszynka do grania, a nie multimedialny kombajn umożliwiający smażenie jajecznicy i oglądanie filmów jednocześnie.

Teraz rynek poszerzył się o spore grupy, którym nie zależy na możliwościach, tylko na prostej rozrywce - gry społecznościowe, skoki przed telewizorem, etc., dlatego nie zobaczymy jakiegoś "wielkiego powrotu do komputerów".

Powrót do PC zacznie się pewnie ze zmierzchem tej generacji konsol, kiedy na PC będzie oferować możliwości, których na konsolach nie ma, a prostotę obsługi zapewnią usługi takie jak OnLive i GaiKai.

Chyba że ósma generacja będzie równie dobra i podążająca za trendami - wtedy może nadgonić.

Link to comment
BTW: naprawdę jestem ciekaw jak to się dzieje, że na to samo piractwo nie narzeka taki Stardock czy Paradox, chociaż ich gry w samych założeniach są niszowe, maja niższą sprzedaż więc każda ściagnięta sztuka powinna ich boleć znacznie mocniej.

Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale bardzo dobrze się dzieje, że tacy twórcy jeszcze się trzymają, bo takie tytuły jak EU są jedyne w swoim rodzaju.

Na szczęście producenci Hard Trucków, Symulatorów Śmieciarki/Farmy/Wózka Widłowego też się trzymają i zapowiadają kolejne tytuły z tych odlotowych serii <ok>. A sporo osób w Polsce te gry piraci.

Bardziej serio-Creative Assembly daje sobie radę, wydaje kolejne Total Wary (lulz) i wszyscy są szczęśliwi.

Link to comment

Piractwo zabija PC i tylko totalni ignoranci twierdzą inaczej. Na PC zawsze będą gry wychodzić ale wynika to moim zdaniem z tego, że na PC najłatwiej się programuje a i pole do popisu w zakresie dystrybucji jest naprawdę duże.

Piractwo na X360 jest też spore spore, co zresztą pokazano jakiś czas temu na stronie CD-Action w statystykach, ale nadal jest to opłacalny interes dla twórców bo zabezpieczenia na konsoli i polityka MS jest dość nieprzewidywalna. Nie jest to poziom PC.

Co do ceny gier to mogę się zgodzić a nawet wręcz odwrotnie, gdyby nie piractwo byłoby pewnie jeszcze drożej, bo wydawcy nie mieliby żadnych skrupułów w wyciąganiu kasy od klienta, który nie ma w zanadrzu "mrocznej alternatywy".

Co do punktu 3: skoro MS woli wydawać pewne gry tylko na X360 to niekoniecznie oznacza, że robi to przez piractwo. Po prostu chce zarobić na swojej konsoli i przyciągnąć kolejnych klientów.

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...