Kombinator i cwaniak
Kombinowanie - nasza narodowa spcjalność. Postrzegana raczej źle, ale każdy w jakimś stopniu kombinuje. Po co? Wiadomo, po to, żeby mieć lepiej od innych...
Kurde, sam jestem niezłym kombinatorem. Ostatnio pisałem, że idę na pielgrzymkę. Po raz drugi. Za pierwszym razem przeszedłem uczciwie całą, ale teraz kombinowałem. Wyprzedzałem inne grupy, szliśmy z kolegami samotnie na skróty ( te rzeczy są na pielgrzymkach surowo zabronione), raz nawet przejechałem jakieś 5 km pociągiem...
Wiem, nie mogę się nazwać pielrzymem, lepiej w moim przypadku pasuje słowo "turysta". Dzięki temu, że tak postępowałem, miałem wymierne korzyści: lepsze noclegi, byłem mniej zmęczony itd. Ułatwiałem sobie sprawę konsekwentnie, to nie były jednorazowe przypadki.
I to właśnie czyni mnie nie kombinatorem, a cwaniakiem. Jest mi z tego powodu bardzo głupio. Jasne, można zakombinować, ale gdy robi się to za często, to jest się cwaniakiem. A gdy staje się to naszym sposobem na życie, to jesteśmy zwykłymi kretynami, ot co! Trzeci raz pójdę uczciwie!
1 Comment
Recommended Comments