Świat oszalał? Suzumiya Haruhi no Shoushitsu
"16 grudnia. Ranek był tak zimny, że gdyby uderzyć o ziemię soplem lodu, ten rozpadłby się na drobne kawałeczki.
-Zimno! Ucisz się. Zimno, zimno, zimno.
-Kyon! Wstawaj! Mama mówi, że masz zjeść śniadanie. Twoje śniadanko też jest gotowe, Shami! Shami, Shami. Śniadanko dla Shamiego!
-Zimno... Ech..."
Tak właśnie zaczyna się jedno z najlepszych pełnometrażowych anime jakie widziałem.
Tytuł: Suzumiya Haruhi no Shoushitsu
Rodzaj: Film
Tytuły alternatywne: The Disappearance of Haruhi Suzumiya, The Vanishment of Haruhi Suzumiya, Zniknięcie Haruhi Suzumiyi
Rok wydania: 2010
Ten kto regularnie odwiedza strony poświęcone mandze i anime na pewno wie kim jest Haruhi Suzumiya. Do niedawna z layoutu połowy polskich stron manga&anime uśmiechała się do nas brązowooka dziewczyna. Być może się mylę ale jest to najprawdopodobniej najbardziej rozpoznawalna marka japońskiej kinematografii od czasów Akiry Kurosawy i pierwszego Dragon Balla, a gość który sprowadzi Haruhi do polskich sklepów będzie do końca życia obrzydliwie bogaty.
Sprawca (prawie)całego zamieszania - Haruhi Suzumiya.
Suzumiya Haruhi jest zwykłą dziewczyną. Wiedzie spokojne życie jako uczennica jednego z japońskich liceów, do czasu gdy poznaje Kyona, który notorycznie pakuje ich w kłopoty... Stop, wróć. Jest dokładnie odwrotnie! Po za obciachową, wymyśloną przez siostrę, ksywą, Kyon jest najzwyklejszym nastolatkiem jakiego można spotkać na świecie. W kwietniu zaczyna uczęszczać do Północnego Liceum Nishinomiya (w Japonii rok szkolny zaczyna się w kwietniu i kończy w marcu, ale po drodze mają normalne wakacje w lecie, Złoty Tydzień w maju i inne przeróżne ferie. Odpowiada to mniej więcej systemowi niemieckiemu). Po obejrzeniu pierwszych odcinków serii telewizyjnej uznałem (wczuwając się w świat przedstawiony) że bóg jest wobec Kyona bardzo złośliwy, gdyż posadził tuż za nim najdziwniejszą osobę na jaką można by wpaść... Haruhi Suzumiya, znana ze swojej ekscentryczności tytułowa postać, już od początku deklaruje że zadaje się tylko z kosmitami, esperami i podróżnikami w czasie... Kyon jednak okazuje się szaleńcem i próbuje nawiązać z Haruhi chociaż niewielki kontakt. Wkrótce potem nasz protagonista zostaje wcielony do Brygady SOS, którą tworzy Haruhi. Wraz z Haruhi i Kyonem "Brygadę" tworzą wiecznie zaczytana Yuki Nagato, ślicznotka Mikuru Asahina oraz "tajemniczy" uczeń z wymiany Itsuki Koizumi. Tej plejady osobliwości już przedstawiać nie będę. Na potrzeby recenzji powiem tylko że Nagato jest sztucznym organizmem stworzonym przez obcych, Asahina podróżniczką w czasie, a Koizumi esperem i wszyscy mają za zadanie obserwować Haruhi Suzumiyę, która w oczach ich przełożonych urasta do rangi bóstwa.

Tanigawa-sensei, człowiek który dał życie Haruhi Suzumiyi.
Twórcą Haruhi Suzumiyi jest niejaki Nagaru Tanigawa, pisarz i scenarzysta. Pierwszy tom jego light novel został wydany w czerwcu 2003 roku(wydanie angielskie maj 2009) nosi tytuł "Suzumiya Haruhi no Y?utsu" (The Melancholy of Haruhi Suzumiya,????????) i od tego tytułu biorą się tytuły serii telewizyjnych na podstawie nowelki.

Okładka książki "Melancholia Haruhi Suzumiyi".
Sam film oparty jest na wydarzeniach opisanych w "Suzumiya Haruhi no S?shitsu"(The Disappearance of Haruhi Suzumiya,????????) wydanym oryginalnie pod koniec lipca 2004.
W maju na rynku japońskim pojawi się dziesiąty tom nowelki Suzumiya Haruhi no Kyogaku(The Surprise of Haruhi Suzumiya,???????? <?> <?>)

Jedna z grafik promujących film.
Wróćmy jednak do filmu "Suzumiya Haruhi no Shoushitsu"(Zniknięcie Haruhi Suzumiyi). Przytoczony na początku fragment to właściwie początek każdego dnia w życiu Kyona w tym filmie. Później widzimy jak zrezygnowany wlecze się po drodze prowadzącej na szczyt góry, na której zbudowane jest Północne Liceum, jak po lekcjach idzie do pokoju Klubu Literackiego, przejętego przez Haruhi w stylu iście Blitzkriegowym i przerobionym na bazę Brygady SOS(początek serii TV), a w końcu tradycyjne olany przez Haruhi idzie do domu. Kolejny dzień wygląda bardzo podobnie...
18 grudnia. Ta data zmienia wszystko. W drodze do szkoły Kyon zauważa że Taniguchi, jeden z jego kolegów, tryskający wcześniej energią, jest zamulony grypą. Co więcej nie pamięta nic z rozmowy przeprowadzonej dzień wcześniej. W szkole pojawia się nagle epidemia grypy, choć wszyscy twierdzą że taki stan trwa kolejny tydzień. Najdziwniejsze rzeczy jednak dzieją się z członkami Brygady SOS. Haruhi znika, podobnie CAŁA klasa 1-9 do której uczęszczał Koizumi, Asahina zupełnie nie poznaje Kyona, a Nagato, humanoidalny interface stworzony przez kosmitów, pozbawiony uczuć, nagle staje się zwykłą uczennicą. Po całej serii zdarzeń po który wszyscy uważają Kyona za czubka, bohater dowiaduje się że Suzumiya uczy się w elitarnej szkole w tym samym mieście. W tej szkole jest też i Koizumi, choć według Kyona powinna być to szkoła wyłącznie dla dziewcząt. Posługując się pseudonimem John Smith Kyon dociera do Haruhi, ale jego kłopoty się na tym nie kończą. Wręcz przeciwnie...

Prawdopodobnie jedna z najlepszych scen w filmie.
Film, podobnie jak seria telewizyjna oraz nowelki, w zdecydowanej większości składa się z monologów Kyona. To on jest głównym bohaterem całej serii. Haruhi jest tylko pretekstem aby Kyon mógł te monologi prowadzić narzekając na nią i jej walnięte pomysły. Rzuca przy tym tekstami, których nie powstydziłby się Doktor House. Teksty typu "Chciałbym tylko wiedzieć gdzie jest twój mózg"(cytat z książki) powalają. Jednakże, jak słusznie zauważa autor recenzji na portalu Tanuki.pl, bohater pada ofiarą syndromu sztokholmskiego. Dlaczego, przekonacie się oglądając.

W tym miejscu uśmiechnę się tylko. Powróciło wspomnienie.
Oprócz historii i sposobu prowadzenia narracji bardzo mocnym punktem filmu jest kreska. Postaci wyglądają niby tak samo jak w seriach telewizyjnych, ale to wszystko jest zdecydowanie bardziej dopracowane i rozbudowane. Choć film trwa prawie trzy godziny spędziłem jeszcze jedną godzinę na ciągłym zatrzymywaniu filmu aby móc napatrzeć się na szczegóły otoczenia...

Uczucia wzięły górę nawet w bezdusznym interface'ie.
Bardzo dobrze prezentuje się też ścieżka dźwiękowa. Seyiu odwalili kapitalną robotę, zwłaszcza Tomokazu Sugita użyczający swego głosu Kyon'owi. Muzyka jakoś szczególnie w ucho nie wpada, ale kapitalnie komponuje się z całością i niesłychanie umila te 2 godziny i 42 minuty które trzeba poświęcić "Suzumiya Haruhi no Shoushitsu".
Teraz gdy czuję że powinienem to zakończyć jakoś dopadła mnie w głowie pustka. Lubię Haruhi. To jest jedna z tych serii, której oglądanie sprawia mi olbrzymią przyjemność, podobnie jak książki na których opiera się historia w anime. Lecz dopiero oglądając ten film obudziła się we mnie cząstka haruhisty. Nie no. Jako porządny wyznawca futbolu nie dam się zbałamucić innemu bóstwu.
Podsumuję krótko. Fantastyczny film, który sprawił że wszystkie minusy i wszystkie grzechy zarzucane wcześniejszym dwóm serią telewizyjnych zostały twórcom zapomniane.
3 Comments
Recommended Comments