Tomb Raider okiem El'Dragona, part 4
Tomb Raider: The Angel of Darkness (2003), czyli jak dobić konającego
Trzeba przyznać, że ostatni Tomb Raider od Core Design zmiażdżył mnie na całego. Jak można, ja się pytam, robić grę przez TRZY lata i jej nie dopracować. Core chciało rewolucji - to ją dostało, bo jak wspominałem to był ich ostatni TR. Szkoda tylko, że Eidos nie zdecydowało się wcześniej na odsunięcie Core od Tomb Raidera...
TOMB RAIDER
The Angel of Darkness
developer: Core Design
wydawca: Eidos Interactive
rok: 2003
gatunek: akcja TPP
średnia ocen w sieci (metacritic.com): 49%
Do kupna Angel of Darkness nie przekonały mnie ani rewolucje w serii, ani nowe logo, a już tym bardziej recenzje innych graczy, pism, itd. Zagrałem w nią, bo była w Clicku... I wcale się nie zdziwiłem, jak to coś zobaczyłem. Ale zacznijmy od początku...
Europejska premiera gry była kilkakrotnie przez nasz ukochany Eidos przesuwana, ale w końcu gra trafiła na półki sklepowe. U mnie zawitała w grudniu 2007 roku i mimo, że jestem fanem serii, po Angel of Darkness całkowicie znienawidziłem Larę Croft (na szczęście niedługo po tym zagrałem w Legendę, więc mi przeszło). Bardzo ciekaw byłem, jaka będzie fabuła, po niby ostatniej części - Kronikach. Nawet można by uznać ją za ciekawą... Lepsza od tej z Kronik, ale bez wątpienia gorsza od tych z pierwszych dwóch części. Zaczyna się w Paryżu, gdzie to Lara odbywa rozmowę ze swoim mentorem Wernerem Von Croy'em, który to potem zostaje zamordowany, a Lara staje się podejrzaną. Sama nie pamięta, co się stało i oczywiście nie daje się złapać, w międzyczasie starając się udowodnić swoją niewinność. Historia jest prawie jak z jakiegoś kryminału pomieszanego z science-fiction. Mamy teorię spiskową, jakieś Monstrum (czy jak tam mu było), a wszystko rozgrywa się nie w grobowcach, a w bardziej cywilizowanych miejscówkach (konkretnie w Paryżu i Pradze). Myślę, że można jeszcze wspomnieć, że w grze pojawił się Kurtis Trent - taki gościu, którym sterujemy przez pewien czas. Moim zdaniem nie ma co o nim więcej pisać, bo epizod z nim według mnie był nudny, niepotrzebny i sztucznie wydłużał grę.
O fabule nie będę pisał więcej, bo nawet może się komuś spodobać i nie chcę psuć zabawy.
Graficznie gra stoi na dość wysokim poziomie. Lara wygląda o niebo lepiej niż w poprzednich częściach, ale cóż z tego, skoro twórcy standardowo uraczyli nas sporą dawką bugów (a to wydłużająca się noga Lary, a to migające teksturki, wpadanie w ściany, czy co tam jeszcze). I tak lepsze to niż bug, uniemożliwiający przejście gry obecny w Kronikach przez co konieczna była zabawa save'ami (a i to niekoniecznie pomagało).
Graficznie prezentuje się dobrze... Szkoda, że tylko graficznie...
Sterowanie... Sterowanie było po prostu boskie. Może nie należało do najniewygodniejszych, ale dobre to ono nie było. Jeszcze gorzej prezentuje się praca kamery. Poruszała się bardzo mozolnie, a niekiedy ustawiała się tak, że nie wiadomo było gdzie iść. I to szczególnie w momentach, kiedy trzeba było się śpieszyć. Na pewno niektórzy pamiętają fragment, kiedy trzeba było uciekać przed ogniem w tym całym lombardzie (czy coś takiego) w Paryżu. Normalnie myślałem, że mnie coś trafi, łagodnie mówiąc... Zapomniałem wspomnieć o wyposażeniu Lary. Nie ma pistoletów z nielimitowaną amunicją, a bronie se trzeba znaleźć. Bardzo interesujący był również fakt, że po wystrzeleniu z pistoletu RAZ, Lara zużywa dwa pociski (ale to chyba było naprawione w którymś z patchy). Niefajne było również rozwiązanie, polegające na męczeniu się Lary. Otóż, panna Croft nie mogła zbyt długo zwisać na krawędzi budynku, czy linie, bo się męczyła. To zupełnie nie pasowało do Lary.
Nawet fajnie się prezentuje również udźwiękowienie, ale pod tym względem Tomb Raider zawsze był dobry. Muzyka pasuje do klimatu, a otoczenie, odgłosy broni, czy głosy postaci też są zrealizowane bardzo dobrze. Niefajne były tylko odgłosy Lary, gdy uderzyła, np. w ścianę. Co do grywalności... Cóż, jak się wciągniesz, ogarniesz sterowanie i kamerę i jesteś cierpliwy, to może przykuje Cię do monitora na godzinkę, czy dwie... Jeśli pasuje Ci odpoczynek od grobowców też powinieneś się świetnie bawić, ale czy mogę ją szczerze polecić fanom serii? Nie jestem tego pewien. Niby fabuła nawet ciekawa, grafika też przyzwoita, to jednak jest to bez wątpienia jedna z najsłabszych części Tomb Raidera.
PS Cenega wypuściła nawet kolekcjonerkę, w której znajdowała się koszulka z motywem gry, plakat i 2 CD z grą i instrukcja, czyli tak średnio bogato.
Jeden z najsłitaśniejszych bugów...
PLUSY:
+ znośna fabuła
+ przyzwoita grafika i udźwiękowienie
+ po przyzwyczajeniu się, może się podobać
MINUSY:
- bugi
- dziwne odgłosy Lary przy kontaktach ze ścianą
- Kurtis Trent
- fatalna praca kamery i sterowanie
- męczenie się Lary
- ogólne niedociągnięcia techniczne
PS Spotkałem się z opiniami, że Anioł Ciemności był nie najlepiej zoptymalizowany, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić, bo sam grałem na dosyć dobrym sprzęcie (Intel Celeron D 3.2 GHz, 2 GB RAM, Radeon X1300 256MB RAM).
OCENA: 5/10
2 Comments
Recommended Comments