Coś o grach i coś o Starym Roku
Zastanawiacie się zapewne, dlaczego pozbawiłem świat tych jakże ciekawych, pouczających i wartościowych, blogowych wpisów. Otóż, przyczyny są proste, kompletne lenistwo przed-w trakcie-poświąteczne-przednoworoczne. Dziś, w te ostatnie godziny roku 2010, nadrabiam to. Choć w niektórych miejscach na świecie rok 2011 już nadszedł. Nie będę robił żadnych podsumowań, żadnych rankingów, ani żadnych postanowień na Nowy Rok. Złożę za to wszystkim wam, życzenia spełnienia marzeń, choć kilku, osiągnięcia choć paru sukcesów, zdrowia, pomyślności, kolejnej porcji wiedzy, bo ona nam wszystkim potrzebna, i czynienia swego życia dobrym dla siebie i dla innych. Generalnie wszystkiego najlepszego. Hmm a oprócz tego, chciałem się zastanowić nad relacją między poboczną linią gry, a osią fabuły. Ile to gier człowiek nie kończy z "achievementami" na 100 %, ponieważ liczy się tylko poznanie fabuły ? Nie jestem hardkorowym graczem, nie jestem też "niedzielniakiem", ale nie przechodzę gry na super-ekstra-hard, ani nie zbieram wszystkich punktów/bonusów/znajdek. Ale twórca powinien mnie do tego zachęcać. Czasami właśnie daje możliwość ukończenia na 100% dopiero po przejściu gry na poziomie 'normal' by przejść ją na wyższym. Nie będę się rozpisywał na ten temat, bo każdy z was, graczy, zapewne wie jak takie zabiegi wyglądają. Nie dzielę także tego tekstu na gatunki gier. Napiszę ze swojego punktu widzenia. Porównując takie gry, bądź co bądź, akcji, jak GTA i Total Overdose, porównujemy niebo i ziemię. Jednak mnie osobiście żadna z nich nie skłoniła by zebrać wszystkie paczki, punkty, zadymy czy skoki. Dlaczego, skoro GTA jest jedną z serii, jakie bardzo lubię ? Z mojego punktu widzenia, brak jest motywacji odpowiedniej do podejmowania działań nie związanych z głównym wątkiem opowieści. A gdy gra zasadza się na szczątkowej fabule, lub jej braku, paradoksalnie jest łatwiej o "nabijanie" rekordów i śrubowanie wyników. Skupiając się jednak na grach akcji, zręcznościowych, shooterach - rozwiązaniem jest skupienie się na tzw. materiałach reżyserskich, fotosach,filmikach, rzeczach związanych z fabułą lub historią bohatera/ów lub tworzenia gry. Dla samych lepszych "mocy", broni, większej ilości punktów, ja jako gracz, gry przechodził nie będę. Nie wspominając już o tym, że w obecnych czasach grę można skończyć w kilkanaście godzin a takie zabiegi jak sztuczne odblokowywanie poziomów trudności czy dodatków, nieuczciwie przedłużają grę. I może to marzenia ściętej głowy, jednak nawet w czasach DLC i krótkich kampanii w grach, chciałbym gier dłuższych lub oferujących poważną ofertę mającą mnie przykuć do monitora na kolejne godziny, po poznaniu głównej linii fabularnej i ewentualnych pobocznych. Kończę wpis życzeniami do siego roku ! Dla wszystkich, nie tylko graczy
1 Comment
Recommended Comments