Broń palna a sprawa polska
Broń palna a sprawa polska
? The key to freedom is a ability to defend yourself. If you dont have a tools to do that, you are on the mercy of the everyone wants to take it away. The tools for that are guns. ?
Jako historyk i gracz z zamiłowania interesuję się szeroko pojętymi militariami. Kiedyś zaświtał mi pomysł zakupienia sobie w przyszłości legalnej, sankcjonowanej przez państwo broni palnej. Jednak po długich chwilach z wujaszkiem Google oraz ciocią Wikipedią , przeczytaniu paru dzienników ustaw i zaciągnięciu języka wśród znajomych zostałem dosłownie wbity w podłoże. W naszym pięknym, nadwiślańskim kraju normalny obywatel może się legalnie i bezproblemowo zaopatrzyć jedynie w kapiszonowiec ,ew. w pistolet na kulki. W Polsce statystyczny Kowalski musi przejść przez nie lada kołomyję , aby zostać właścicielem broni palnej służącej do obrony osobistej. Ba , w polskim prawodawstwie nie działa nawet zasada przezorny zawsze ubezpieczony. Aby otrzymać pozwolenie na broń trzeba przedstawić uzasadnienie (stać się ofiarą gróźb karalnych, napadu lub innego czynu grożącego zdrowiu lub życiu).Kompletną porażką są też przepisy dotyczące broni sportowej i kusz. Strzelec sportowy przechodzi urzędniczą ?ścieżkę zdrowia? aby dostać pozwolenie na sprzęt sportowy (którym de facto jest karabinek) a za kuszę można w naszym kraju pójść do więzienia. Natomiast wszelkiej maści przestępcy nie mają najmniejszych problemów w zaopatrzeniu się w broń z ?demobilu? (produkcja rodzima, kraje byłego ZSRR, Czechy, oraz zabytki z II WŚ a nawet i starsze) i nielegalnej produkcji (przeróbka gazówek, samopały).Nawet legalnie posiadający broń, jeśli postrzelą (ew. zastrzelą) bandziora, to za ?wyrwanie chwasta? są ciągani po sądach i wsadzani do więzień. Jednak wróćmy do tematu pozwoleń na broń palną. Kiedy to jakiemuś politykowi zdarzy się jakimś cudem przebłysk rozumu dotyczący unormowania przepisów, zostaje zaraz zakrzyczany przez bandę pacyfistów, bredzących coś o polskiej mentalności (wystrzelamy się wszyscy, Warszawa stanie się drugim Mogadiszu) , lobby handlarzy bronią (czyli nazi-żydo-masono-komucho-cyklistów) i wzroście przestępczości. Postaram się przedstawić tutaj kilka argumentów przeczących temu dogłębnie i skupić na naszym, europejskim podwórku, choć sięgnę i za Wielką Wodę, by powiedzieć co nieco o tamtejszej sytuacji.
Szwajcaria
Ten kraj to istny koszmar dla jakiegokolwiek najeźdźcy, a także dla pacyfistów i przeciwników posiadania broni. O dziwo, wbrew argumentom tych drugich, pomimo tego że w tym kraju każdy mężczyzna (po obowiązkowym przeszkoleniu wojskowym) trzyma w domu karabin szturmowy ( w pełni gotowy do użycia), ten kraj nadal istnieje i nikt tam do siebie z owych automatów nie strzela. To jest kraj w którym każdy może się obronić. Resztę niech dopowie ten filmik:
Wielka Brytania
Przed rokiem 1997 , kiedy to Tony Blair postanowił zdemilitaryzować swój naród, w Wielkiej Brytanii broń była dosyć popularnym sprzętem domowym i przestępczość była na niskim poziomie. Dziś kiedy jakikolwiek przedmiot mogący służyć skrzywdzeniu człowieka (śrubokręt, atrapa pistoletu, nie mówiąc o scyzorykach i pałkach) jest ścigany przez prawo, pospolici bandyci posiadają arsenał a la Terminator, a nielegalnej broni jest najwięcej w Europie, przestępczość wzrosła prawie dwukrotnie.
Sąsiedzi
W Niemczech i Czechach jest około piętnastu razy więcej zarejestrowanych jednostek broni palnej na osobę (co dają liberalne przepisy) a jakoś nie wybuchają ani w Berlinie, ani w Pradze strzelaniny. Jest też niższa przestępczość niż w Polsce.
Szkolne masakry
Gorącym tematem są strzelaniny w szkołach, szczególnie dotkliwe ponieważ giną w nich najmłodsi. W USA, gdzie w niektórych stanach broń jest powszechnie dostępna ,w masakrach przez 44 lata zginęło 229 osób. Jest to koronnym argumentem przeciwników broni. Czy jest to zatem racjonalny argument? W większości z tych zdarzeń została użyta broń nielegalna. Co do liczby ofiar, policzmy ile osób zginęło np. w Polsce w wypadkach samochodowych przez te 44 lata? W sprawie masakry w Columbine można rozpatrzyć argument o dostępności legalnej i nielegalnej broni. Czy gdyby któryś z nauczycieli miał w czasie strzelaniny przy sobie legalną broń to mógłby zapobiec całemu wydarzeniu? Nie. Columbine bowiem to tzw. Gun Free Zone, miejsce w którym każda broń jest nielegalna.Co do USA to chyba jedyny kraj na świecie gdzie przestępca obrabiający staruszkę nie może być pewien czy babcia nie zrobi mu paru dziurek z damskiego rewolweru.
Podsumowanie:
Wzrost liczby sztuk posiadanej broni palnej w danym kraju zawsze idzie w parze ze spadkiem przestępczości. Natomiast jej spadek idzie na rękę wszelkim złoczyńcom.
Według mnie, im więcej broni w naszych domach tym bardziej jesteśmy bezpieczni. Może doczekam czasów kiedy władza oprzytomnieje i zastąpi przepisy dyktowane wolą prosowieckich kacyków, którzy to bojąc się zbrojnej rewolty ograniczyli Polakom dostęp do broni do minimum absolutnego.
Vaya con Dios!
7 Comments
Recommended Comments