Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3425
  • wyświetleń
    544790

Co z tym Leo?


...AAA...

250 wyświetleń

Niebawem miną cztery lata od przejęcia reprezentacji Polski przez pierwszego w historii naszej piłki trenera pochodzącego z zagranicy. Już cztery wiosny fani futbolu w naszym kraju pozostają podzieleni na sympatyków i krytyków Leo Beenhakkera. Ta pierwsza grupa topnieje z miesiąca na miesiąc. Dni Leo na stanowisku selekcjonera są policzone, a temat rozjechany w każdą stronę. Czyżby? Nie, główny reprezentant wrogów Holendra ? Roman Kołtoń ? szaleje bez przerwy. On może na wizji i za niemałe pieniądze? Więc ja tym bardziej mogę odpowiedzieć ? za darmo i w blogowym zaciszu.

61767.jpg

Nagonka na Holendra trwa od pierwszych chwil jego pracy. CV kandydata było olbrzymie. Wspomnę choćby pracę w Feyenoordzie Rotterdam, Ajaxie Amsterdam, Realu Saragossa, a także Realu Madryt. Szok, że ktoś taki mógł zostać zatrudniony, gdy w kraju czekają trenerskie legendy. Oczywiście, nie mam zamiaru obrażać Kasperczaka, Smudy, czy Skorży ? jednak mimo wszystko na arenie międzynarodowej to oni sławy nie zyskali (no może poza tym pierwszym, ale też bez przesady). Pensja dla nowego trenera oburzyła Polaków. Leo powinien wprowadzić kadrę na salony, najlepiej dopłacając z własnej kieszeni do budowy autostrad na Euro 2012. Niemal wszyscy, których można by uznać za autorytety w środowisku, czekali tylko na pierwsze potknięcie Holendra. Mieli pecha - reprezentacja pierwszy raz awansowała na Mistrzostwa Europy. Mimo gwiazd w składzie na samej imprezie jednak zawiodła i selekcjoner znów był winowajcą upadku potęgi polskiej piłki. Trenera miał usunąć nowy prezes PZPN. Ciężko jednak zwolnić obcokrajowca nie znając języka.

Postaram się wznieść na trochę wyższy tor myślenia niż Kołtoń i nie będę ubierał Beenhakkera w jedną barwę. Ma on wady i popełnił niejeden błąd. Były mecze na które źle dobrał taktykę i porażał czasem zbytnią pewnością siebie. Pomyłką było też przyjęcie posady w Feynordzie. Z drugiej strony trener głupi nie jest i wie, że długo w Polsce nie pobędzie, więc zaczął organizować sobie nowe życie. Za bzdurę natomiast uważam rzekome obrażanie naszego kraju. Samo porównanie naszej smutnej, jak 16-bitowy procesor ekstraklasy do zachodnich lig już można by uznać za obrazę. Prawda w oczy kole, zwłaszcza oczy tych, którzy do tego doprowadzili.

Dla takiego meczu, warto było zatrudnić Leo...

Spójrzmy teraz na krytyków Holendra. Kołtoń, owładnięty od dawna manią Leo. Oczywiście odpuszczę sobie złośliwości - pan redaktor jest całkowicie sprawny psychicznie, po prostu doświadczenie go nauczyło jak zrobić sobie reklamę. Wylewanie żalów w Anty-Beenhakker Cafe, czy na jednym z portali nie ma służyć rodzimej piłce, ale promować Romana. To bardzo proste ? mamy selekcjonera, do tego obcokrajowca (a jak wiadomo tacy mają podwójnie ciężko), i słabych piłkarzy. Już pierwszego dnia po objęciu stołka w reprezentacji przez Don Leo, Kołtoń zmieszał te elementy w głowie i zaczął głosić słowo ?pańskie? jakim to złym fachowcem selekcjoner jest. Trener co by nie zrobił i tak kiedyś przegra, więc wspominany już dziennikarz zrobił karierę i teraz może powiedzieć ?A nie mówiłem??. Dziś ja wam mówię, następny selekcjoner, kim by nie był w ciągu 2-3 lat (maksymalnie) wyleci z reprezentacji za słabe wyniki, nie będę o tym jednak przypominał czytelnikom co tydzień, bo nie dostanę za to pieniędzy.

Drugim w kolejności krytykiem Beenhakkera (a właściwie krytykiem całej otaczającej rzeczywistości), jest oczywiście Jan Tomaszewski. Kiedyś bardzo szanowałem pana Jana, uważałem go za jedynego człowieka spoza układów, który chce coś zmienić. Większość sympatii dla niego jednak straciłem, po przeczytaniu setnego wywiadu w którym zaczyna i kończy na krytyce każdego tematu o jaki się go zapyta. Moja propozycja jest prosta ? Tomaszewski na selekcjonera kadry, szefa PZPN, pierwszego bramkarza i najlepiej prezydenta!

Zauważmy jedną rzecz, najgłośniej szczekają ludzie mający najmniejsze pojęcie o trenerce. Tomaszewski prowadził pierwszoligowy klub nie więcej niż w dziesięciu meczach. To nie obliguje, do ciągłego ?podpowiadania? uznanemu trenerowi co robi źle. Koledzy Beenhakkera po fachu, są znacznie ostrożniejsi w krytyce. Powód? Najbardziej przemądrzały trener może być następcą Leo i wtedy zostanie dokładnie rozliczony przez kibiców. Managerowie nie są głupi, wiedzą, że przy obecnym stanie naszej piłki nawet sam Ferguson nie osiągnie nic ponad awans do fazy grupowej mistrzostw Europy czy Świata.

Żeby była jasność ? nie obrażam osób o innych poglądach. Uważam jednak, że trzeba znać umiar, którego brakuje wielu osobom ze środowiska. Wcielmy się na moment w Leo Beenhakkera. Co widzimy? Brak stadionów, słaby system szkolenia młodzieży, kluby na mizernym poziomie, brak wiary i krytyka na każdym kroku. Teraz pomyślmy ilu z nas wytrzymałoby cztery lata w tej ?pięknej? piłkarskiej krainie.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Dobry, przeczytalem tylko pierwsza 10, ale trudno mi sie z Toba nnie zgodzic. Jesli sam tworzylbym pdobna liste na pewno wygladala by ona podobnie. Tylko Roni na 3 miejscu mi nie pasuje (ale dlatego, ze go nie lubie). Za to za Zidana masz duze piwo u mnie :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...