Coś nowego (czyżby?) od Wesa Cravena
Wesa Cravena zna chyba każdy. A jeśli ktoś nie zna samego reżysera, to na pewno zna Koszmar z Ulicy Wiązów, który jest prawdopodobnie najlepszym jego filmem i klasykiem w świecie horroru. Postać Freddy'ego jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych w historii kina. Jednak Wes jest autorem także wielu innych filmów, w tym całkiem niezłego Krzyku. Jednak ostatnie filmy sygnowane jego nazwiskiem (bo jest on także producentem niektórych z nich) są, delikatnie mówiąc, rozczarowujące. Chodzi mi tu zwłaszcza o remake Ostatniego domu po lewej, który okazał się filmem kompletnie niewarty oglądania. Nudziłem się przez niemal całą długość filmu, który w wielu momentach wywoływał u mnie po prostu śmiech.
Ale do rzeczy. Będąc ostatnio w kinie na nowym filmie Rodrigueza - Machete (który okazał się naprawdę fajnym filmem). Przed seansem zostałem tradycyjnie uraczony piętnastoma minutami reklam i trailerów. Wśród nich znalazł się także nowy film pana Cravena - My Soul to Take (lub jak ktoś woli Zbaw mnie od złego). Film niestety wydaje się bardzo podobny do poprzednich jego filmów - oto seryjny morderca, który obiecał, że powróci by zabić dzieci urodzone w dniu jego śmierci - powraca (zaskoczenie, nie?) i zaczyna rzeź młodzieży. Mi nasunęło się wiele skojarzeń z innym całkiem nowym horrorem - Krwawe walentynki, w którym to mordercą okazał się jeden z dzieciaków, które przeżyły masakrę. Znając życie, podobnie będzie i teraz. Jak będzie, dowiemy się dopiero w lutym, choć Ameryka ma ten film już od października. Trailer możecie zobaczyć pod tym adresem. Trailer sam w sobie całkiem niezły, podoba mi się zwłaszcza piosenka w tle - Sick Puppies - You're going down. Naprawdę fajny kawałek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.