Język i jego lenistwo
?Nooo, wiesz, dzisiaj poszłem se do Biedy i se ku*wa kupiłem se browca ?
Ile razy słyszymy takie cudowne dialogi spacerując ulicą? Mnie, humanistę z zamiłowania, po usłyszeniu takiego zlepku słów, jeśli można to tak jeszcze nazwać, szlag trafia. Nie dość że błędów w tym masę, to jeszcze wszystkie popełnione przez niedbalstwo. Bo przecież łatwiej jest powiedzieć ?se? niż ?sobie?, ?poszłem? niż ?poszedłem?. Może to naleciałość z języka GSM ? wypowiedź może mieć tylko 160 znaków? Do tego cudownego ?sms?owego? języka dochodzi potworna wręcz wymowa. Nie chodzi o jakąś wadę, która u jednostek się zdarza, tylko o globalne mamrotanie i szybkość wywijania językiem. Przepraszam, czy mogę prosić bilet do Krakowa? Tyle zrozumiałem z wypowiedzi pani stojącej przede mną na dworcu. Lenistwo językowe sprawia, że mało kto rozumie swojego rozmówcę. Szybkość wypowiedzi, która ma skrócić czas, który jest ?tracony? na rozmowę, w rzeczywistości go wydłuża. Całą wypowiedź trzeba powtórzyć, bo osoba z którą rozmawiasz nie zrozumiała bełkotu wypływającego z twoich ust. Panie, Panowie ? to ma sens? Według mnie żadnego. Walczcie z lenistwem wypowiedzi w swoim otoczeniu , to zawsze coś daje:) Pamiętać trzeba jednak, żeby poprawę trzeba zacząć od panowania nad swoim językiem. Jemu też czasem się nie chce
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze