Magia konkursów...
Dobry.
Konkursy. Fajna rzecz. Tym bardziej fajna, jeśli jest jakakolwiek szansa na wygranie... czegokolwiek.
Ludzie wysyłają ciągle smsy na przeróżne okazje zgarnięcia czegoś fajnego - jedni szczęście mają, inni nie.
Ja, jak do tej pory nie wygrałem niczego, poza puzzlami z chrupek - za czasów młodości, ładnych kilka lat wstecz.
I ja, całkiem niedawno temu postanowiłem się skusić. Tego samego dnia akurat była premiera CDA w kioskach.
Cóż, poszedłem, kupiłem. Wróciłem do domu, płytkę schowałem, jak zwykle zresztą. Usiadłem i zacząłem przeglądać czasopismo.
Kolejno AR, potem GameWalker - moje ulubione działy w całym CDA. Strona za stroną, parę konkursów.
I oto po przewróceniu kolejnej kartki zauważyłem konkurs, do wygrania w którym była świetna - jak na tamte czasy klawiatura.
Jako, że na koncie w telefonie udało zaoszczędzić się kilka złotych, a moja obecna klawiatura zaczęła tracić klawisze postanowiłem spróbować.
Telefon w dłoń, treść smsa wstukana, numer też - wysłane.
I tak pełen optymizmu i nadziei, że to ja wygram sprzęt oczekiwałem wiadomości o wygranej. Minęło kilkanaście dni. Pewnego pochmurnego, deszczowego popołudnia w domu rozległ się dźwięk telefonu mojej rodzicielki. Kto dzwonił? A no właśnie... wydawca CDA z wiadomością, że to właśnie Ona wygrała to, co miałem wygrać JA...
Cóż - mama też lubi poprzeglądać czasopismo i okazało się, że też wzięła udział w konkursie.
Od tamtej pory stale usiłuję coś wygrać w konkursach CDA... daremnie. Pech?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.