W bezsenną noc...
Cóż,nie mogę spać... Wyciagam telefon,wchodzę na bloga i zaczynam pisać. Jutro poprawie i opublikuje... Tylko o czym mam napisać? Czasem gdy nie mogę zasnąć nachodzą nie wspomnienia,zwykle miłe,które przynoszą taki żal,że to już minęło i nie wróci. Ludzie dorastają i zmieniają się. Widzę to po sobie i swoich znajomych. Kiedyś nie było dnia bym nie miał ochoty wyjsc z nimi,spotkać się,porozmawiać i powygłupiac. A teraz? Często gdy ktoś pisze lub dzwoni proponując wyjście trafia we mnie taka myśl"po co? Zeby znów bez sensu siedzieć i gadać w kółko o tym samym,śmiać się z tych samych żartów i wspominać co robiliśmy kiedyś kiedy byliśmy młodsi?" i nie mam ochoty wychodzić. Niestety takie coś trafia mi się coraz częściej i wcale nie jestem z tego powodu zadowolny.
Czasem zastanawiam się też jak ludzie ze mną wytrzymują... W takie noce zdaje sobie sprawę z tego że jestem człowiekiem z trudnym charakterem, kimś dziwnym. Niby jestem wrażliwy na smutek innych i staram się im pomagać ale sam nie ułatwiam innym kontaktów ze mną... Jestem skryty,nieśmiały, uparty i...po raz drugi to napisze dziwny. Zaczyna się robic trochę bezsensownie więc temat mojej osoby pasuje zakończyć.
Ale czy kończyć już caly wpis? I co zrobic? Posłuchać muzyki? Ostatnio niemal na okrągło słucham rocka w różnych postaciach... Od Green Day przez Panic at the Disco aż po SOAD... Lonely day... Nie Lonely Night to tak,ale noc z muzyka nie będzie samotna. Będzie ciekawym doświadczeniem. A potem sen... I znów marzenie że będzie to świadomy sen o którym tak dużo czytam i który chciałbyć kiedyś przeżyć... Czy przespać. Sam nie więc które określenie lepsze. Ale jestem zbyt leniwy zeby do tego dążyć... Tyle dobrego że zbieram się w sobie zeby przygotować prace do szkoly i trochę się uczyć. A szkoła już w ten weekend. Kolejne trzy dni wyjęte z życia. No cóż... Nie będę tego poprawiał. Wrzuce takie jakie jest. Nie forma ale treść jest ważna... Ale czy napewno? Sam nie wiem... Dobranoc Wam.
15 komentarzy
Rekomendowane komentarze