Jimmy Page o serii Guitar Hero.
Ostatnio zdenerwował mnie komentarz gitarzysty zespołu Led Zeppelin. Otóż na pewnej konferencji prasowej w Los Angeles został poruszony temat Guitar Hero. Jimmy wypowiedział na niej te słowa (w tłumaczeniu na Polski): "Jeżeli chcecie tracić czas, grając na plastikowym instrumencie i wpatrując się w faceta w cylindrze, to powodzenia. Ja mam inne podejście do muzyki.. I w tym momencie trochę mi podpadł.
Jimmy-ego szanuje i chętnie słucham muzyki którą grał wraz z zespołem Led Zeppelin, ale z tym co powiedział po prostu się nie zgadzam. Bo to podchodzi pod zwykłe stereotypy: "Skoro ktoś gra w GH to tylko dlatego, że nie potrafi grać na prawdziwej gitarze". Bzdura! GH to taka sama produkcja jak gry piłkarskie czy wyścigowe.
Osobiście posiadam Guitar Hero i naprawdę przyjemnie mi się w to gra, ale nie dlatego że kiepsko gram na prawdziwej gitarze (profesjonalistą nie jestem, ale kilka piosenek zagrać potrafię); GH sprawia mi po prostu frajdę. Nikt nie gra w to jako alternatywę do gry na prawdziwej gitarze. Tak samo jak nikt nie grywa w FIFA tylko dlatego że nie chce mu się grać w prawdziwą piłkę. Gra to tylko gra, wiadomo że zawsze będzie gorsza od realnej umiejętności grania na gitarze czy porządnego kopania piłki. Nikt nie próbuje tego traktować jako zamiennik. Zaś taki komentarz, którym zaświecił Jimmy, jest zwykłym stereotypem.
"Gra w PES-a, więc zapewne nie chce mu się wyjść na dwór pokopać prawdziwej piłki. Na 100% uważa się za super-piłkarza".
Także apeluje do wszystkich tych, którzy jego słowa podzielają: Ludzie, GH to nie zamiennik gry na gitarze! Nikt nie stara się wyrwać na to laski. To po prostu sposób spędzania wolnego czasu, taki sam jak FIFA czy NFS.
Dziękuje za uwagę. Jeszcze dzisiaj zamieszczę recenzję gry na Pegasusa, także do zobaczenia
PS. Odstawiając już kwestię GH na bok, nazywanie Slasha "gościem w cylindrze" też nie było zbyt eleganckie.
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze