Skocz do zawartości

KruszynBlog

  • wpisy
    162
  • komentarzy
    544
  • wyświetleń
    169369

"Koralina i tajemnicze drzwi" - recenzja


crouschynca

2075 wyświetleń

b5563ef83fec2e5.jpg

Zapewne każdemu człowiekowi zdarzyło się kiedyś poczuć znudzonym szarą codziennością i choćby przez chwilę pomarzyć o ucieczce od otaczającej go rzeczywistości, nawet jeśli w gruncie rzeczy nie ma na co narzekać. Nie inaczej jest z główną bohaterką ekranizacji słynnej powieści Neila Gaimana. Tytułową Koralinę Jones poznajemy bowiem jako pogrążoną we właśnie takim stanie osóbkę. Dziewczyna nie przymiera głodem, nie doskwiera jej brak dachu nad głową ani nie nękają jej żadne inne poważniejsze problemy, ale mimo wszystko jej samopoczucie nie jest w najlepszym stanie. Jej ogólne rozczarowanie i uczucie wyobcowania dodatkowo potęguje fakt, iż dopiero co przeprowadziła się wraz z rodzicami zostawiając za sobą starych przyjaciół. W nowym miejscu rówieśników jak na lekarstwo, pochłonięci pracą mamusia i tatuś nie odrywają oczu od komputerów, a sąsiedzi to typowi "artyści ze spalonego teatru". Mówiąc krótko, otoczenie nie nastraja dziewczyny szczególnie optymistycznie i panna będzie chciała ze wszelkich sił jakoś to zmienić, a taki punkt wyjścia dla całej historii nie może oczywiście oznaczać nic innego jak tylko ciszę przed burzą i zapowiedź nielichych kłopotów.

Pewnego dnia Koralina odnajduje w domu dziwne drzwi, które okazują się być tzw. bramą do innego świata. Przechodząc na drugą stronę dziewczyna przenosi się do alternatywnej wersji własnej rzeczywistości. Różnica polega na tym, że tam wszystko wydaje się lepsze i odzwierciedla marzenia głównej bohaterki. Tzw. drudzy rodzice interesują się jej pragnieniami i bez przerwy zapewniają ją o swojej miłości. Ze świata za tajemniczymi drzwiami wprost bije klasyczne ciepło domowego ogniska. Jest on przedstawiony za pomocą żywych kolorów w przeciwieństwie do tego realnego, w którym z kolei dominują zdecydowanie ponure barwy, co szczególnie rzuca się w oczy w scenach ukazujących okolice właściwego domu Koraliny. Wszyscy wiemy jednak, że pozory mogą czasem mylić i prawdziwe niebezpieczeństwa potrafią się dobrze maskować. Czy więc ciepło emanujące z drugiej wersji życia małej Jonesówny nie stanowi przypadkiem jedynie złudzenia? Koralina wkrótce przekona się jak jest naprawdę i będzie musiała stawić czoła poważnym konsekwencjom przekraczania ponadnaturalnych bram. W efekcie w animacji tej nie zabraknie momentów, które mogą troszkę zmrozić widzom krew w żyłach.

?Koralina i tajemnicze drzwi? to film animowany zrealizowany metodą poklatkową tak jak np. ?Gnijąca panna młoda? Tima Burtona czy też ?Miasteczko Halloween? Henry?ego Selicka, który odpowiada również za ekranizację perypetii panny Jones. Dla otrzymania jeszcze lepszego efektu całość dopieszczono nieodłącznymi ostatnimi czasy w kinie efektami komputerowymi. Wszystko zostało wykonane z niezwykłą pieczołowitością, czego już na samym początku dowodzi fragment przedstawiający szycie laleczki. Mimo, że stanowi on w sumie tło dla czołówki filmu, widać w nim jak na dłoni przywiązanie realizatorów obrazu do szczegółów. Postacie wprawdzie nie należą do zbyt urodziwych, niektóre z nich są nawet groteskowe, ale ich wygląd po prostu odzwierciedla charakter, a poza tym znakomicie komponuje się z klimatem panującym w ?Koralinie i tajemniczych drzwiach?. Trzeba przyznać, iż taka konwencja idealnie sprawdza się w mrocznych bajkach przeznaczonych dla nieco starszych widzów.

Fakt, iż nie mamy tu do czynienia z aktorskim filmem, nie jest zatem równoznaczny z automatycznym skierowaniem owego obrazu do najmłodszej grupy wiekowej. Wręcz przeciwnie, ?Koralina i tajemnicze drzwi? chwilami może okazać się zbyt straszna dla maluchów, tym bardziej, że swoją atmosferą niejeden raz potrafi wywołać odpowiednio mocne wrażenie na dorosłych widzach. Jednakże trochę starsze dzieci, a także ci, którzy okres dzieciństwa mają już za sobą, jak najbardziej powinni się zapoznać z przygodami Koraliny, ponieważ oprócz ciekawej oprawy wizualnej, film ten oferuje równie interesującą historię. Przy okazji nie zapomniano także o mądrym przesłaniu. W tym miejscu chciałabym wrócić do wspomnianej na początku przeze mnie potrzebie ucieczki od zwyczajnej codzienności. To spotyka właśnie Koralinę, ale odkryty przez nią drugi świat okazuje się lepszy tylko z pozoru. Dlatego też w pewnym sensie możemy odebrać jej losy jako opowieść o docenianiu tego, co się ma.

Ocena: 8/10

Tytuł polski: Koralina i tajemnicze drzwi

Tytuł oryginalny: Coraline

Reżyseria: Henry Selick

Scenariusz: Henry Selick

Gatunek: animacja, fantasy, familijny

Produkcja: USA

Rok produkcji: 2009

Czas trwania: 97 minut

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

@krzyhu

Trudno, będę musiała jakoś to przeboleć. :wink: W takim razie dziękuję tylko za wizytę towarzyską, skoro nie zdecydowałeś się na czytanie. :*

@Xavion

Ja też nie czytałam, ale koleżanka mi kiedyś polecała tę powieść. Z innych książek Gaimana czytałam natomiast "Gwiezdny pył" i "Nigdziebądź", a co do "Koraliny", to też rozejrzę się po bibliotekach, bo w planach zakupowych mam już inne pozycje na oku.

@Underworld

@V for Vendetta

Cieszę się, że Wam również ten film się podobał.

Link do komentarza

Oglądałam i czytałam i musze powiedzieć że film jest o wiele bardziej klimatyczny niż książka. Oglądając Koralinę momentami można było się przestraszyć, książkę spokojnie poleciłabym młodszemu rodzeństwu.

Link do komentarza

Ja właśnie tylko film widziałam Andromedo. Książkę kiedyś bym przeczytała, ale to przy okazji spytam w bibliotekach. Nie pali mi się, bo mam inne powieści w planach do przeczytania - takie, których nie sfilmowano oraz których ekranizacji po prostu nie widziałam. Wolę najpierw poznać jakieś nowe dla mnie historie. :smile: Wracając do filmowej Koraliny, jak najbardziej się z Tobą zgadzam, że nie brakowało tam strasznych momentów. Nawet miałam dziwne sny po tym filmie więc wrażenie na mnie zrobił niemałe. Chociaż prawdę mówiąc, to nie tylko zasługa Koraliny, ale również i gry, którą mniej więcej w tym samym czasie przechodziłam (Darkness Within) - sny były tak jakby mieszaniną niektórych wątków z animacji i tamtej przygodówki. :wink:

Link do komentarza

Mnie się udało jakoś wygospodarować czas wieczorami i już mam tę grę za sobą. Zresztą najlepiej się w to gra w godzinach wieczornych przy zgaszonym świetle. Teraz natomiast przerzuciłam się na baśniowe klimaty, a konkretnie The Whispered World - nie grałam zbyt długo na razie, ale przygodówka ta bardzo mi się podoba. :smile:

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...