Kwestia dopalaczy, temat reaktywujący blog
Witam!
Po długim czasie ciszy na moim blogu postanowiłem znowu coś napisać. Na temat całkowicie niezwiązany z grami komputerowymi. Będzie trochę politycznie, trochę moralnie, zawrę też trochę mojej pokrętnej (albo i nie) analizy sytuacji jaka się teraz dzieje.
Od razu mówię, że nie jestem wielkim znawcą polityki polskiej a tym bardziej światowej, a zdanie zawarte tutaj jest moim subiektywnym odczucie
Chciałem napisać coś o sprawie dopalaczy, jako że ten temat media teraz rozbuchały na potęgę w związku z wieloma zatruciami tymi substancjami na terenie całej Polski. Rząd oczywiście zaczął daleko idącą ofensywę, pozamykał wszystkie sklepy i teraz chce zakazać substancji psychoaktywnych. Zdawałoby się, problem rozwiązany. Ale czy naprawdę? Według mnie przez to może być tylko gorzej.
Zacznijmy od początku. Zatrucia dopalaczami. Przedawkowania. Według mnie, nie jest to wcale wina tego, że są one dostępne na rynku. Winę za to ponoszą osoby na tyle głupie, żeby pakować się w branie tego świństwa. Niektóry mogą pomyśleć: "No jak to, przecież gdyby nie było tego a rynku, to by nikt tego nie brał, prawda". Jest to myślenie błędne. Możliwe, że po części słuszne, ale tak naprawdę to, że staną się one dostępne w Polsce było tylko kwestią czasu. A więc ludzie, którzy chcieli sobie ubarwić życie tymi specyfikami mogli je stracić tylko i wyłącznie na własne życzenie. Uważam, że każdy człowiek, mając wolną wole powinien robić ze swoim życiem co mu się tylko podoba, nawet jeśli tym samym je sobie niszczy. A obowiązkiem państwa w tym przypadku jest próba ukierunkowania jednostki na dobry tor i/lub pomoc w razie popadnięcia w nałóg.
Tylko jak to zrobić? Jak sobie z tym problemem poradzić?
Wiadomo, że to co teraz zrobiono w tej sprawie nie przyniesie długofalowych efektów. To rozwiązanie na krótką metę, z resztą jak większość pomysłów polskich polityków. Wraz z zakazaniem tych specyfików nie zniknie przecież popyt na nie. To niemożliwe. Jeśli jakimś cudem rządowi uda się zakazać kompletnie sprzedaży dopalaczy w jakiejkolwiek formie, na pewno znajdzie się ktoś, kto ten biznes przejmie. A przy tym nie będzie płacił podatków, zwęszy ceny ponad dwukrotnie i zacznie dilować tym g*wnem wszędzie. Bo tak właśnie działają organizacje przestępcze. To właśnie może nas czekać w obecnej sytuacji. Wynika z tego, że sytuacja może być jeszcze gorsza.
Mój pomysł jest taki: (właściwie nie mój, a zaczerpnięty z pomysłów na kontrolę narkotyków w innych państwach)
Dopalacze pojawiają się na rynku. Sprzedawane są jako artykuły kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi, jednak i tak wiadomo do czego ludziom posłużą. Pierwsze próby zakazu substancji kończą się fiaskiem, ponieważ w miejsce zakazanych momentalnie wchodzą nowe specyfiki. Co robić? Zacząć kontrolę substancji przez państwo(dalsze pomysły mogą się wydawać dziwne i "za" dopalaczami ale tak nie jest, czytajcie do końca)! Jak? Przedstawię to w kilku krokach:
1. Pozwolić na sprzedaż określonych ilości substancji (bezpiecznych dawek) jako produktu do zażywania przez człowieka.
2. Nałożyć akcyzę na dopalacze.
3. Kontrolować sklepy i fabryki, aby nie kombinowały z ilościami dawek.
4. Aktualizować listę substancji w razie potrzeby.
5. Zakazy sprzedaży niepełnoletnim.
6. Duża kampania na temat szkodliwości dopalaczy (informacje na paczkach takie, jak na papierosach; zakaz reklamy; uświadamianie młodych ludzi; jakaś kampania reklamowa)
7. Umożliwienie pomocy osobom uzależnionym.
Jest to mocno skrócona wersja mojego planu (), ale krótko i zwięźle obrazuje możliwość rozwiązania problemu w niekonwencjonalny sposób, a zwykle takie właśnie sposoby są najlepsze. Dzięki temu sprzedawcy będą działali w świetle prawa pod pełną kontrolą państwa, w dodatku do budżetu wpłynie więcej pieniędzy (argumenty w stylu: "to zarabianie na zdrowiu i życiu ludzi" są bez sensu, tak samo przecież państwo zarabia na alkoholikach i palaczach, i nikt nie ma z tym problemu).
Takie jest moje zdanie w tym temacie, czekam na komentarze i liczę na dyskusję ale na poziomie, z dobrą argumentacją
Piszcie, ciekaw jestem waszego zdania, drodzy gracze.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze