Skocz do zawartości

Blog mało aktywny

  • wpisy
    34
  • komentarzy
    184
  • wyświetleń
    24270

Fifa 11 vs. PES 2011


PLDan

646 wyświetleń

UWAGA! PROSZĘ ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ!

TO NIE JEST RECENZJA!

Sytuację na dzień dzisiejszy w symulacjach piłki nożnej bardzo trafnie podsumowuje staropolskie przysłowie "Raz na wozie, raz pod wozem". Co tym razem jest pod wozem? Bezapelacyjnie pojedynek dwóch gigantów wygrywa EA Sports z Fifą 11, która nic a nic nie przypomina edycji na PC sprzed roku. Nawiasem mówiąc dziesiątka moim zdaniem i tak była krokiem w tył. Nieważne.

Pomyślałem sobie (ułaa, awangarda! :D), że coś w tym jest - każdy tak gani tego PESa. Ale nic - przekonam się na własne oczy. Miałem spory dylemat - zainstalować jako pierwszą Fifę czy PESika. Wybrałem kopankę od KONAMI, bowiem uznałem, że nie wciągnie mnie na dłużej i zaraz zainstaluję sobię dzieło EA.

Pro Evolution Soccer 2011 (Winnings Eleven 2011)

Wszyscy, którzy jechali po PESie... mieli stuprocentową rację. Tak jak w poprzednim roku EA zawaliło strasznie sprawę z FIfą 10 cofając się dosłownie o jeden level, tak teraz przyszedł czas na naszych kumpli od kopanki nr 2 w roku 2010. PES 2011 jest po prostu zbyt cienki, aby można było w niego w miarę bezboleśnie grać. Już mówię dlaczego, abyście mnie nie zbesztali ;). Po pierwsze - jak zwykle podróbki i ogólny niedobór drużyn. To przypadłość, na którą choruje PES od samego początku. Można wybaczyć, bo przecież są różne mody, lecz nie każdy może sobie takowe mody zassać, co sprawia, że tak naprawdę goście z KONAMI chcą nam wcisnąć niekompletny produkt. Numer dwa - kamera. To co odwalili chłopcy w tym roku jest chyba szczytem. Kamerkę niby da się zmienić, lecz jakąbyś nie ustawił to i tak zawsze w czasie akcji pod polem karnym widok ustawia się trochę na ukos, tak jakby ktoś z kamerą stał w jednym miejscu i przesuwał ją w prawo i w lewo. Dla mnie to olbrzymia niedogodność, bo owa kamera sprawia dziwne wrażenie gdy chcesz wrzucić piłkę w pole karne ze skrzydła - nie wiadomo czy przestawić grzybek na ukos czy po prostu przechylić go w lewo/prawo. Tak samo jak nieszczęsna kamera, irytuje mnie system podań. Nie wiem czemu KONAMI zmieniło coś, co było dobre w poprzedniej częścii. Kolejne przegięcie i brak wyrozumiałości dla początkujących graczy, którzy stawiają swoje pierwsze kroki na padzie (czyli np. ja ;)). Podania już nie są zwykłymi, zerojedynkowymi podaniami - albo się uda prosto do nogi albo poleci za plecy. W edycji oznaczonej 2011 podania są diametralnie inne. Niby to dobrze, że system nie opiera się na danym schemacie, lecz to trochę przeginka, gdy lecę sam na sam z bramkarzem i gdy zaczyna on wychodzić naturalną rzeczą jest: a) lob i efektowna brama, b) wysunięcie w stronę nadbiegającego napastnika i przejście nim obok bramkarza. Ano w poprzednich częściach PESa wariant b) był czymś naturalnym, był sposobem na łatwą bramkę, bo w chyba w każdym PESie najskuteczniejszą akcją i szansą na gola jest podanie prostopadłe. W tegorocznej edycji nie jest tak różowo. Podczas rajdu sam na sam wiadomo - jest presja. Gdy postanawiasz wysunąć piłę napastnikowi, który znajduje się za plecami i właśnie wybiega na idealną pozycję, nagle... piłka ucieka na aut, lub zbyt blisko bramkarza. Czemu? System działa na zasadzie: gdzie wskażesz analogiem, tam zobaczysz piłkę. Trochę to niedorzeczne, bowiem nie każdy jest wymiataczem pada i nie każdy ma go wyczutego w stu procentach. Ja potrzebuję trochę czasu żeby go się nauczyć, a zanim opanuje idealne wskazywanie miejsca podania miną wieki. Taki system moim zdaniem nie ma sensu - pad nie jest tak dokładny, a ręka (kciuk) nie musi być tak precyzyjna, jak C. Ronaldo, który posyła piłę tam, gdzie chce.

Jest jeszcze coś, przez co PES zdecydowanie przegrywa walkę z FIFĄ - brak dryblingu 360. Piłkarze nadal poruszają się szablonowo. To jakaś niedorzeczność - po to wczuwam się w PADa żebym miał grać w sposób, który opanowałem przy obcowaniu z klawierką?! Chyba nigdy nie zrozumiem filozofii twórców PESa. Dobra, skończmy z wadami, przejdźmy do zalet. A tych jest jak na lekarstwo. Tym, co zawsze wymiatało w PESie jest możliwość pierdyknięcia super wypasionej taktyki, dzięki której rozjedziemy Barcę Lechem na najwyższym poziomie :D. Możliwości są ogromne, a zwłaszcza w tegorocznej części, w której je jeszcze poszerzono. Następną zaletą może być świetne odwzorowanie twarzy. Mogę nawet powiedzieć, że twarze w PESie 2011 są trochę lepsze niż w Fifie 11, ale to chyba kwestia gustu.

Gwoli podsumowania - PES jest to gra dla absolutnych fanów takiego stylu gry, czyli bardzo dynamicznego, składającego się głównie z konkretnych schematów, czyli jak to mówię: "klepa, klepa, wrzuta, gol!". Ocena - 6/10 i znaczny krok w tył w stosunku do poprzedniczki. Oj, nie ładnie, nie ładnie!

603385pes2011_home.jpg

FIFA 11

No nareszcie dam sobie i Wam spokój z narzekaniem, bo to FIFA 11! Praktycznie nie ma się czego uczepić, bo gra jest moim ideałem, czyli wzorem dla innych twórców kopanek (szkoda, że ich tak niewielu) jak powinna wyglądać dobra gra. No dobra przyznam się bez bicia, że jedna rzecz w Fifie trochę razi, a jest nią (a właściwie są) dziwne strzały z dystansu. Nie ważne czy strzela Peszko, czy Ronaldo, piłka po prostu staje się "waflem", który leci, bo leci, tak od niechcenia. Nie jest to problem dla bramkarzy, którzy nawiasem mówiąc i tak spisują się rewelacyjnie broniąc z pozoru stu procentowe piłki. Nie chodzi mi nawet o ich zdolności, lecz o piękno animacji, która sprawia, że wydaje nam się jak byśmy oglądali prawdziwy meczyk w TV. Animacje są tak płynne, ze dosłownie nie da się zauważyć braku jakiejkolwiek klatki w dowolnym ruchu zawodnika. Pograłem trochę i jako jedną z głównych zalet Fify 11 wymienię właśnie piękno animacji, ponieważ to ona bardzo mocno ograniczała poprzednie edycje. Powiem z ręką na sercu, że PES 2011 pod tym względem do pięt Fifie nie dorasta.

1276179888.jpg

Co do samych zmian w silnku meczowym, od razu rzucają się w oczy bardziej widowiskowe akcje - podanie piętką to czysta przyjemność, nie mówiąc o zwodach, które wykonywane z gracją są świetnym ozdobnikiem każdej akcji. Bardzo cenię sobie także świetne rzuty wolne i rożne (tak jak w poprzednich Fifach), które o niebo łatwiej wykonać niż w PESie. W ogóle futbol przedstawiony jest zupełnie inaczej przez obu twórców - w Fife jest całkiem inne tempo, które chyba najbardziej przypomina to z prawdziwych meczów. W Fifie każda akcja jest inna i spokojnie nawet na najwyższym poziomie można poeksperymentować - raz skrzydłem, raz przerzutem do środkowego napadziora. Tempo rozgrywki w PESie niestety raczej nie pozwala na takie manewry.

Ok, ok, kończę już - wystarczająco się już skompromitowałem przed fanami PESa - będziecie po mnie jechać jak po psie, lecz to jest moje zdanie i nie zamierzam go zmieniać i dla pewności dodam, że jestem typowym fanem serii FIFA, bo przecież zaczynałem na Fifie 2005, której niektóre elementy do dziś są dla mnie najlepsze. Podsumuwując: w tym roku w rolę kucharzy, którzy odgrzewają kotlety wcielili się chłopcy z KONAMI, a EA pokazało, że mogą być lepsi i jak się trochę wysilą to nareszcie zostaną wyniesieni na piedestały. I jeszcze jedno - chcemy w 2011 roku tą samą wersję z konsol, a nie bez niektórych trybów. Tak czy inaczej - jest GOOD!

Ocena: 9/10

Wynik konfrontacji: 9:6

TO NIE JEST RECENZJA!

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

100% Racji ^^

Ale i tak... FIFA 11 NA PS3 RZĄDZI! :D (i na X'a... -.-' ).

Nawet pomimo zmniejszenia dystansu wersja konsolowa przewyższa PC'tową w ilości i rozbudowaniu trybów i w kilku innych szczegółach ^^

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...