Najgorsze seriale
Oj tak to już ze mną jest, że często ganię różne rzecz. Dziś też ganię. Co? Seriale (polskie dodam), które dosłownie biją sztucznością, a przecinki aktorów słychać co chwilę. Przykładem takiej szmiry i zapychacza czasu w godzinach wieczornych na Polszmacie jest serial, od którego STARAM trzymać się zdala, lecz ile to bym się od niego nie odsuwał i tak zawszę trafię na jego odcinki - albo premierowe o 17:00 na Polsacie, albo o przeróżnych porach na Polsacie 2. Jak już zdążyliście się domyślić jest to serial pod tytułem "Dlaczego Ja". Kurdę, też nie wiem dlaczego. Dlaczego ja... to muszę oglądać?! Nie ma dnia, w którym nie natrafiłbym się na jakąś tandetną scenę, gdzie jakaś zrozpaczona matka próbuje płakać, lecz marnie jej to wychodzi i prawi synowi/córce kazania, jak ma postępować w życiu. Jeśli nie prawi kazań to użala się nad sobą i w przeróżny sposób próbuje udowadniać, że to właśnie ją świat pokarał najbardziej. Chwila, chwila - nie wiem, czemu ma służyć ten typ serialu w obecnej telewizji. Nie wiem dlaczego ktoś produkuje takie seriale, które naśladują rzeczywistość w sposób dosłowny i bardzo nieprofesjonalny. Nie wiem też dlaczego dzisiejszy widz ogląda stek bzdur o charakterze godzinnych urywków jakichś sytuacji związanych z marnym żywotem i w zasadzie z tylko jedym schematem - najpierw sytuacja z pozoru bez wyjścia, a później happy end. Co ciekawe owy serial ma dość sporą oglądalność. A wszystko zaczęło się od "W-11 Wydział śledczy". Podobny schemat - udawanie rzeczywistości, jeden odcinek nie ma nic wspólnego z następnym, lecz w sumie to na siłę można usprawiedliwić ten serial. Jak? Nie rozumiem tego za bardzo, lecz próbuję dostać się do umysłów tych, którzy uważają W-11 za coś ponad przeciętnego. Pewnie widzowie chcą zobaczyć jak pracuje się w wydziale śledczym, choć jedną rzeczą jest serial o pracy, a drugą sama praca, ale to już temat na osobny wpis, którego może kiedyś się podejmę. Odmaszerować kamraci!
22 komentarzy
Rekomendowane komentarze