Coś się kończy, coś się zaczyna:)
Ech, znowu mnie dopadła nostalgia
Dokładnie 22 dni temu życzyłem uczniom wszystkiego najlepszego z okazji rozpoczęcia się roku szkolnego. A dzisiaj co? A dzisiaj to, że od około 8 godzin nie jestem już studentem i pozostanę w tym stanie do 1 X 2010 Tak to już niestety bywa
I tak o to skończyłem swoją przygodę z Wyższą Szkołą Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Zacny ów romans trwał dokładnie 2 lata, 11 miesięcy i 23 dni, po których to obroniłem pracę dyplomową, uzyskując prawo do stawiania szacownych trzech liter "lic" przed moim imieniem i nazwiskiem.
Powiem szczerze, że choć nadawałem na moją ukochaną ( przez ostatnie niemal trzy lata ) uczelnię przez cały czas, a w szczególności w maju, czerwcu i lipcu, to będę ją wspominał z pewnym utęsknieniem. Tak zresztą mam z każdą szkołą, którą ukończyłem dotychczas
Jutro zaś składam dokumenty na studia magisterskie Uniwersytet Ekonomiczny i "Ahoj! Witaj nowa przygodo!"
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze