Współpraca ? Pomoc ? Konkurs. Czyli jak wygrać dowolną grę...
Witam ponownie, po kolejnej przerwie, za którą kolejny raz przepraszam. A teraz, zapraszam do przeczytania tej ciut żałosnej i być może nie za ciekawej, notki:
Współpraca. Słowo dla Mnie obce. Bo przecież polega to na zaufaniu do drugiej osoby. A tego, staram się w jak największym stopniu, unikać. Jednakże, jest jedna osoba z którą chciałbym w pewien sposób "współpracować". Chciałbym pisać z nią bloga. Tego bloga, którego obecnie czytacie. Cóż... Nie znacie tej osoby, nie ma nawet tutaj konta. Chociaż... Jej zdjęcie, było zdjęciem głównym tego bloga i jest obecnie Moim awatarem.
A co w niej widzę? Widzę w niej niesamowity talent pisarski, umiejętność poruszania publiką (w pewien własny, oryginalny sposób) i umiejętność przelewania swojego humoru na papier. Wirtualny papier, rzecz jasna . Jestem osobą... nieszczęśliwą. Złą. Podobno, w pewien sposób widać to w Moich wpisach. Nie wiem, jest to zdanie paru ludzi, którzy bloga czytali i z którymi utrzymuje bliższy kontakt. Ta osoba, jest Moim przeciwieństwem. Optymistyczna, często zatracająca realizm, nieco naiwna i czasem konserwatywna i radykalna w swoich niektórych poglądach (spodobałaby Ci się, argomaxer ;P).
Pełne przeciwieństwo. Wielkie różnice. Dzieląca Nas przepaść. I właśnie to Mi się u niej podoba! Poza tym, że znacznie uatrakcyjniłaby bloga (bo dwie w pełni różniące się opinie, na jeden temat podparte solidnymi argumentami są, dla czytelnika interesujące). A poza tym wszystkim, głupio marnować wrodzony talent. Prawda?
Moja "wybranka" na współpracowniczkę jest poza tym bardzo sumienna i szalenie inteligentna. O ile tego drugiego Mi również nie można odmówić (albo tak Mi się wydaje w Moim narcystycznym podejściu i prosiłbym, o niewyprowadzanie Mnie z ewentualnego "błędu") o tyle to pierwsze, jak najbardziej.
I... muszę przyznać, że poza tym wszystkim, swoje robi to, że w pewien sposób ją szanuje i doceniam (co zdarza Mi się bardzo rzadko ).
Napisałem tyle jej zalet, nie wymieniłem żadnych wad (czyli zrobiłem dobrą reklamę. Chyba). Ale jest jeden malutki problemik... Może nawet niewarty uwagi... Ona nie jest zbyt tym zainteresowana. Oczywiście, zasłania się brakiem czasu i nadmiarem zajęć - Ale wszyscy wiemy, że to bzdura. Większa, czy mniejsza - Nieważne. Ważne jest jedynie to, jak mogę ją do wspólnego pisania przekonać.
I to jest właśnie pytanie do Was! Poza satysfakcją i przysłużeniem się do rozbudowy tego bloga, na zachętę, do wygrania dowolna gra na PC, w wydaniu podstawowym.
P.S. A... Zapomniałbym. Swoje robi może też fakt, że przez rok niezbyt się lubiliśmy i powiedzmy że "nieco" z niej kpiłem. I nie byłem zbyt miły. Ale tego drugiego akurat można się domyślić .
Jest też opcja, że nie zadziała nic - Nawet najlepsze prośby. W takim wypadku, wybiorę pracę, która najbardziej Mi się spodoba - Pod warunkiem, że będzie ich (tych prac) minimum 25 (od różnych osób).
A jeśli zadziała? Wygrywa od razu. I może być nawet jedna...
Liczę na współpracę i skuteczną pomoc.
55 komentarzy
Rekomendowane komentarze