Szef THQ w ?Odzie do lojalnych fanów?
Rozumiem, że nie którzy ludzie mają tyle kasy, że mogą sobie mówić co im się podoba. Ale chyba nawet za takim gościem jak szef wielkiego koncernu wydawniczego stoi jakaś rada nadzorcza, czy jakieś inne gremium oceniające jego dokonania?
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla owej dobrze usytuowanej grupy ludzi najważniejszym kryterium jest sytuacja finansowa spółki i w żadnym wypadku na ich ocenę nie wpływają względy etyczne czy moralne, ale od czasu do czasu mogli by przynajmniej tępić jawną niewymuszoną głupotę.
Bo co też ów nieszczęśnik miał na myśli mówiąc, że gdy ktoś kupuje jego towar z drugiej ręki, on i jego koncern zostają oszukani? Jakimże to podłym i niegodnym występkiem jest uczestniczenie w obrocie dóbr materialnych!
Oczami wyobraźni widzę jak gościu podchodzi do okienka na komisariacie i mówi, że został okradziony, bo jego klient zdecydował się sprzedać zakupiony u niego towar nie odpalając mu ani centa.
Pomyśleć, że ludzie którzy obracają pieniędzmi liczonymi w milionach dolarów, mogą wypowiadać się zupełnie swobodnie i przy okazji bez sensu, podczas gdy w każdej innej sferze życia (takiej jak polityka czy sport) każda wypowiedź jest rozliczana.
Przecież idąc za przykładem słynnych spraw sądowych, kiedy to na przykład jakaś kobieta zaskarżyła koncern tytoniowy, bo paliła przez całe życie a nikt ją nie poinformował, że może przez to doznać uszczerbku na zdrowiu, można by oskarżyć koncern THQ o zniesławienie.
Tak, odkupiłem od mojego kolegi grę ? taką i taką ? i czuję się mocno zbulwersowany tym, że wyzywa się mnie od oszustów.
Piraci są nie uchwytni, weźmy się za tych, którym możemy dokopać, czyli za uczciwych graczy.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze