Ach te komputery...
Przyznaje mam leciwy sprzęt. I nawet nie zamierzam go modernizować, bo najzupełniej w świecie mi się nie opłaca. Jednak ostatnimi czasy mam problem z moim Piecykiem. Ale po kolei.
No więc na początku wakacji zepsuła mi się karta graficzna. Miałem 7300, chciałem coś podobnego i nie drogiego. No i dobra, kupiłem Geforce 8400GS. Nie zależało mi na nowych grach, chciałem tylko by komputer chodził. O i tutaj rodzi się problem...
Moja leciwa 7300 padła z powodu zasilacza. Jak zasilacz trzasną, pociągną ją za sobą. To znaczy nie do końca. Po wyzionięciu ducha przez zasilacz chodziła już na nowym jakieś dwa dni, góra. Potem pojawiły się artefakty i brak reakcji przy wczytaniu windowsa. Trudno, karta padła. Poszedłem do sklepu i kupiłem tanią i jedyną dostępną kartę (mieszkam w małym mieście, a nie chciałem czekać tydzień zanim przyjdzie z jakiegoś sklepu internetowego). Może nie był to świetny zakup, ale jak już mówiłem nie zależy mi na nowych grach (jak już to te starsze, klasyki. Które spokojnie ta karta udźwignie).
Przez kilka dni było wszystko ok. Aż w końcu komputer zaczął się wylączać po 15 minutach gry (I to te mało wymagające, San andreas, Mafia...). Ściągnąłem program do sprawdzania temperatury podzespołów. Na karcie w spoczynku było około 50 stopni, a w grze około 65. Około, bo zauważyłem, że w granicach tej temperatury komputer się wyłączał. Moja 8400 ma pasywne chłodzenie, więc ze starego zasilacza wyjąłem wiatraczek i zrobiłem chłodzenie aktywne (prowizorycznie, podstawiając pod nią). Efekt? Karta w mgnieniu oka miała 35 stopni w spoczynku i max 48 w stresie. Wydawało się, że to koniec męki.
A jednak, komputer dalej się wyłącza. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak się dzieje. Czasami potrafi zaskoczyć mnie tym przy siedzeniu w windowsie. Od razu mówię, testowałem komputer na dwóch monitorach i na obydwóch jest to samo. Sytuacja wygląda tak, że nagle monitor gaśnie i przechodzi w stan spoczynku, a komputer się najprawdopodobniej zawiesza.
Próbowałem już przeinstalować system, bo takie częste wyłączanie robiło błędy w nim. Nie pomogło. Czy podczas uszkodzenia zasilacza, mogło popsuć się jeszcze coś innego? Według mnie to wina karty, tylko że ichciałbym się dowiedzieć, czy to rzeczywiście jej wina i czy ją mogę reklamować/ ewentualnie zmienić na inną? Proszę o pomoc, gdyż już dwa miesiące męczę się z tym fantem i nic.
PS. Zasilacz ma 450W, więc raczej za słaby nie jest. Sterowniki do karty mam. Testowałem zarówno te starsze (na cd) i te nowsze (ze strony producenta)
3 Comments
Recommended Comments