Jump to content
  • entries
    42
  • comments
    614
  • views
    38,511

Opłacalność żebrania a podatek dochodowy.


argomaxer

1,888 views

Temat może dla większości nie ciekawy, ale chciałem zwrócić uwagę na pewien absurd polskiego prawa. Mieszkając od roku we Wrocławiu zauważyłem dużo osób które żebrzą pod kościołem, koło dworca czy koło Galerii Dominikańskiej. Nigdy nie pomagam takim ludziom z prostego względu, większość to oszuści. Jednak nie jest to regułą, część osób rzeczywiście potrzebuje pomocy. Powstaje pytanie czy należy im dać te pieniądze czy nie? Oczywiście nie! Należy im stworzyć możliwość zarobienia tych pieniędzy. Należy dać im wędkę a nie rybę. I tu jest problem. Obecne prawo nie daje ani ryby ani wędki. Bardziej opłaca się ludziom żebrać niż pracować. Jeżeli jakiś bezdomny znajdzie sobie maszynkę do ostrzenia noży i chciałby założyć firmę i zarobić na siebie, państwo rzuca mu kłody pod nogi. Dlaczego? Z dwóch powodów.

1) Podatek. Jeżeli ktoś pracuje to niestety musi płacić podatek. Dla mnie jest to absurd, że można legalnie żebrać, czyli zarabiać pieniądze klęcząc 8 godzin na ulicy i prosić o pieniądze nie płacąc od tego podatku, a nie można pracować. Praca jest czymś pożytecznym. Z żebrania społeczeństwo nie otrzymuje żadnych korzyści, z pracy mamy naostrzone noże. Milton Friedman powiedział jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie. Jak rozwiązać ten problem. Prosto. Zlikwidować podatek dochodowyo osób fizycznych i osób prawnych. Strata dla budżetu niewielka a dla obywateli zysk ogromny.

2) Drugim powodem jest prawo nakazujące posiadanie meldunku osobom prowadzącym firmę oraz chcącym pracować. Jeżeli ktoś jest bezdomny to jak ma znaleźć pracę skoro go nie stać na wynajęcie mieszkania które jest mu potrzebne do tego żeby tą pracę posiadać. Jak naprawić. Prosto. Zlikwidować ten absurdalny przepis.

Dlaczego pisałem, że likwidacja podatku dochodowego to niewielka strata dla budżetu? Dlatego, że większość podatku i tak zostaje zwrócona obywatelom czy firmą dzięki ulgom  podatkowym. Jednak żeby tak się stało trzeba wypełnić PIT, który musi zostać sprawdzony przez urzędnika, następnie wylicza się zwrot itd. Cały ten proces generuje straty dla budżetu więc sądzę, że likwidacja podatku mogła by przynieść korzyści w postaci zwiększonych wpływów. Na likwidacji tego podatku zyskają na pewno najbiedniejsi bo bogaci i tak niepłacą podatków w Polsce. Jak powszechnie wiadomo proste rozwiązania są częstą najskuteczniejsze, tylko dlaczego politycy tego nie rozumieją?

 

21 Comments


Recommended Comments

"naoszczone" - kup słownik :P A tak na poważnie to rzeczywiście podatek dochodowy stanowi jakieś 15% dochodu budżetu państwa i w większości jest zwracany obywatelom. Chodzi jednak tu bardziej o istnienie systemu w którym wszyscy pracujący podlegaliby jednemu wielkiemu systemowi kontroli ze strony państwa i żeby wszystkie czynności związane ze stosunkiem pracy odbywały się zgodnie z prawem. To tyle jeżeli chodzi o zasadność istnienia podatku dochodowego :)

Link to comment

I ty popierasz taki system gdzie obywatel jest kontrolowany? Nie bardzo rozumiem do czego ten system ma służyć? Jakie korzyści z niego płyną? Podatek dochodowy powstał w XX w. Wcześniej jakoś bez niego funkcjonowano więc nie widzę zasadności jego istnienia.

Link to comment

Ech, argo, jak zwykle - wszystko prawda, wszystko racja, ale nie do końca.

Tak jak mówisz - ludziom bardziej opłaca się żebrać. Ale nie dlatego, że państwo im rzuca kłody pod nogi. Ludzie ci, we własnej wolności, uznali że nie chce im się, to kto ich zmusi? No nikt. Inna rzecz, że jakby chcieli to mają tysiąc możliwości - programy pomocy wyjścia z ubóstwa, Markoty itp., itd. Te programy i organizacje są właśnie od tego, by tym osobom pomagać, załatwiają formalności, meldunki, całą papierkową robotę.

Potrzeba tylko wolnej woli, a tej w narodzie ???. Ale tak już z nami, Polakami, jest :).

Ot, tak przykładowo (wystarczy zagooglować): http://www.mazovia.pl/wydawnictwa/kronika-...iadze-dla-.html

Link to comment

Tylko, że te programy kosztują nasze pieniądze. Ja nie chcę nikogo zmuszać do pracy. Broń Boże. Ja chcę likwidacji absurdu, gdzie chcąc pracować legalnie a nie żebrać musisz za to płacić. Te pieniądze które się przeznacza na pomoc z uporaniem się z tym absurdem można by przeznaczyć na coś innego. Zwróć uwagę, że wiele firm upadły bo urząd skarbowy naliczył jakiś podatek. Często okazywało się, że niesłusznie. Można tego uniknąć.

Link to comment

No to akurat prawda, żebranie powinno być zabronione i ścigane, a nie tylko "no to wypiszemy mandacik", który i tak potem się nie realizuje, bo jak?

Link to comment

Dzisiaj mówi się, że ciężką pracą i dobrymi ocenami w szkole zarobimy na swoje życie i będziemy mieli szansę stać się bogatymi. Niestety, jest to to już dawno nieaktualne. Głównie przez rzeczony podatek dochodowy. Jeżeli człowiek chce zarabiać, to podatek mu zabiera te pieniądze i daje innemu, który nie ma pieniędzy. Z kolei ten inny, dostaje te pieniądze, znajduje pracę i wtedy jego pieniądze także zostają zabierane. W takim wypadku żaden z nich nie ma szansy na zamożność. Taki Bill Gates nie pracuje, tylko używa swoich pieniędzy aby na niego pracowały. Polecam książkę "Bogaty Ojciec - Biedny Ojciec" R. Kiyosakiego. Kiedyś słyszało się o ludziach którzy wyruszali do Ameryki w poszukiwaniu nowego życia. I faktycznie, zdobywali pracę, zarabiali pieniądze, a za te pieniądze tworzyli firmy. Dzisiaj o takich ludziach nie słyszymy, bo taki schemat jest praktycznie niemożliwy, chyba że pojedziemy do rozwijających się rajów podatkowych, takich jak Ekwador dla przykładu. Podatek dochodowy, według mnie, jest trochę jak urzędowa wersja Robin Hooda. Zabiera bogatemu, daje biednemu, a kiedy biedny zacznie się starać i dojdzie do konkretnego poziomu, jemu też zabierze i da innemu biednemu. Zresztą wszystkie banki nas zachęcają do zakładania tuzinów kont i mnóstwa kart kredytowych, dzięki czemu zadłużamy się po uszy, myśląc że bierzemy coś, co nam daje pieniądze. USA i państwa Europy wcale nam nie pomagają tak jak kiedyś.

Link to comment
No to akurat prawda, żebranie powinno być zabronione i ścigane, a nie tylko "no to wypiszemy mandacik", który i tak potem się nie realizuje, bo jak?

Ale po co?

USA i państwa Europy wcale nam nie pomagają tak jak kiedyś.

Państwo nie powinno pomagać, państwo powinno nie przeszkadzać. I tak kiedyś było.

Link to comment

Ostatnio, z tego, co pamiętam, potępiałeś małe przedsiębiorstwa i pomoc, jakiej udziela im państwo "bo i tak przetrwają najlepsze" i "pomaganie początkującym przedsiębiorcom jest nie fair, bo dużym firmom się nie pomaga"... a myślałem, że to ja jestem niestabilny politycznie i ideologicznie... ale tak poza tym to pozdrowienia : )

P.S. A tak w ogóle to powinniśmy płacić dziesięcinę, tylko że wynoszącą 30% dochodu, po drugie nie państwu, a proboszczowi, i nigdzie indziej, jak w instytucjach, powiązanych z kościołem katolickim (przypominam, że ja pisał będę "kościół katolicki z małych i liter i to się zmieni nieprędko lub wcale). Prawda, Towarzyszu? Już lepiej, żeby nas kościół kontrolował (moralnie i duchowo!), niż państwo w jakikolwiek inny sposób. Tak? I knew that... (Chyba nie trzeba tego tłumaczyć? Tak, UMIEM MÓWIĆ PO ANGIELSKU. I CO Z TEGO?)

Link to comment

W szkole średnie jest coś takiego jak czytanie ze zrozumieniem, chyba by ci się przydało. Ja nie potępiam małych firm, małe jest piękne, to one stanowią silę napędową gospodarki. Ja potępiam dawanie pieniędzy na pierwszy interes bo to do niczego nie prowadzi i wprowadza nierówną konkurencję. Jeżeli ktoś chce prowadzić firmę to niech zaoszczędzi, pożyczy od rodziny albo weźmie kredyt. Jeżeli nie umie zorganizować pieniędzy na interes to jak chce później prowadzić firmę?

Link to comment

Normalnie. Tylko najpierw musi się wybić. A jak chce zarobić, zakłada sklep/warsztat/whatever. Dzięki pracy i świadczonym w zakładzie usługom zarabia na siebie i utrzymanie firmy oraz pracowników. Jeśli się nie uda, trudno : P

Nawet nie w szkole średniej, i raczej nie mnie to po pierwsze, po drugie określ się politycznie. Masz poglądy zupełnie się wykluczające na te same sprawy - nie wiem, to jakieś wahania nastroju?...

Państwo ma nie pomagać? Dobra, to nie idź do pośredniaka w celu znalezienia pracy, i nie zgłaszaj się po zasiłki dla bezrobotnych (jeśli jesteś/będziesz w takiej sytuacji, prawdę mówiąc, to twój problem i nie ingeruję...).

W sprawie samych podatków. Podatek dochodowy JEST potrzebny i być musi. Z samego VATu instytucje państwowe nie wyżyją. A więc - nie znieść podatek dochodowy, ale obniżyć. Nie tylko ten zresztą. VAT na przykład (może nie do dwóch procent, ale jednak sporo, np. 10-15).

Obowiązkiem obywatela jest płacić podatki. Pieniądze te idą na utrzymanie wojska, policji, służby zdrowia (to jednak trzeba będzie jeszcze poprawiać latami) i wiele, wiele innych. Słowem - utrzymanie ładu i porządku. (W gimnazjum jest taki przedmiot jak Wiedza o Społeczeństwie, chyba by ci się przydało przekartkować stare podręczniki.)

Czego nauczy dawanie pieniędzy początkującym przedsiębiorcom? Zależy od zdolności przyswajania wiedzy, płynącej z doświadczenia życiowego. Jeden pomyśli "Aha, muszę dawać ceny wyższe od tych, po jakich kupuję w hurtowni, bo muszę wyjść na swoje", inny - idealista dla przykładu - wpadnie na genialny pomysł: "Będę sprzedawał po cenie niższej, niż reszta sklepów; f**k the system!". Będzie on oczywiście generował straty, bowiem nawet, jeśli będzie u niego robiło zakupy mnóstwo ludzi, i tak sporo będzie musiał dokładać do interesu w nadziei, że "kiedyś musi się udać". Uogólnianie jest wyjątkowym przejawem ignorancji - udowadnia ono, że uogólniający uważa sie za wszechwiedzącego, tudzież Tego, Który Ma Rację I Się Z Nią Nie Dyskutuje.

P.S. Taka drobna uwaga: mimo, że jestem od Ciebie 5 lat młodszy, nauczyłem się zasad ortografii. Jeśli znajduję błędy w swoich wpisach, poprawiam je czym prędzej. Polecam. Wtedy wpisy bedą bardziej czytelne, a i inni czytający Twój blog będą robić mniej błędów - zakładając, że część z nich jest wzrokowcami, jak ja. I naprawdę w Twojej logice rozumowania dostrzegam pewne elementy wykluczające się wzajemnie... chyba, że taki jest twój styl literacki.

Link to comment

Po pierwsze, proszę, używaj spacji. Bo strasznie niewygodnie się coś takiego czyta.

A druga rzecz... Mi "żebracy" nie przeszkadzają. Mało tego, często daje im to 5 zł., by mieli co sobie kupić do picia. A dlaczeg to robię? Bo istnieje minimalne prawdopodobieństwo, że kiedyś też tak skończę. I wtedy, jeśli Moim jedynym ukojeniem będzie alkohol, na który Mnie nie stać, to chciałbym by ktoś te pieniądze po prostu Mi podarował.

Tyle z Mojej strony.

Link to comment

Co się wyklucza? Pokaż mi na przykładach żebym wiedział.

Nie zamierzam nigdy korzystać z zasiłków bo... uwaga... zamierzam pracować. Podatek dochodowy nie jest potrzebny. Przez kilka tysięcy lat radzono sobie bez niego i teraz też by można. Piszesz VAT 10-15. To jest niemożliwe. Dzisiaj minimalny VAT to niestety 17%. Jest to najniższa stawka jaką możemy wprowadzić. Dlaczego? Masz zagadkę. Pokazałeś tu swoją ignorancję w tym temacie.

Utrzymanie wojska i policji zgoda. Służba zdrowia absolutnie nie. Służbę zdrowia należy zlikwidować. Każdy powinien sam płacić za leczenie. Państwo powinno zapewnić obywatelowi bezpieczeństwo i nic więcej. Z WoSu miałem zawsze 5 więc nie wydaje mi się żebym musiał sobie przypominać. Poza tym nie uczy się tam wielu rzeczy które wychodzą dopiero później.

To co napisałeś jest dowodem, że nie powinieneś brać się nigdy za biznes. Przedsiębiorca powinien pomyśleć powinienem dawać ceny wyższe jak w hurtowni jednocześnie próbować dać ceny niższe niż konkurencja. Co z tego, że ona da ceny wyższe wyższe niż w hurtowni jak będzie miał drożej od konkurencji. On szybciej zbankrutuje niż ten drugi.

P.S Mam dysortografię. Piszę to n-ty raz. Takie upośledzenie utrudniające poprawne pisanie.

Jestem konserwatywnym liberałem. Pierwsze to światopogląd drugie to gospodarka.

Link to comment

Kocham argument "kiedyś to... i było dobrze". Dlaczego? Bo pasują do niego kontrargumenty: "kiedyś nie było mydła i było dobrze", "kiedyś nie było elektryczności i było dobrze", "kiedyś nie było telewizji i było dobrze" -> non sequitur dla mnie jak byk (jak jest na sali jakiś logik, to proszę o weryfikację ;-)), a argomaxer jego mistrzem ;-).

Link to comment

Trafiłem na dwóch zagorzałych zwolenników podatku dochodowego, ale żaden nie potrafi mnie przekonać do niego i pokazać jego sensu.

@XMirarzX: Koleś bastuj. Będziesz mi ubliżał to będę usuwał twoje komentarze. Chcesz pisać to pisz rzeczowo a nie rób wycieczek personalnych. Przez internet to jest każdy kozak. Jeżeli lubisz sobie towarzyszyć to rób to z kolegami.

Dla twojej informacji. Jeżeli byśmy płacili tylko 30% podatek do proboszczów to on i tak był by niższy od tego co jest teraz.

Link to comment

Już ci kiedyś powiedziałem, mój ty słodki i kochany, że nie jestem z Zaporoża i żaden ze mnie Kozak, a na pewno już nie twój koleś, także odnoś sie do mnie tak, jakbyś chciał, żebym ja się odnosił do ciebie. A ponieważ nie lubię się powtarzać, więcej tego nie zrobię, bo się czuję, jakbym próbował wyłumaczyć jakiemuś tłukowi różnicę między faszyzmem a komunizmem...

Płacenie trzydziestoprocentowego podatku dochodowego byłoby według ciebie korzystniejsze?! Z matematycznego punktu widzenia jest to niewykonalne... ale jak ktoś wierzy w cuda, to nie ma rzeczy niemożliwych.

Owszem, ale sądziłem, że nie muszę tego tłumaczyć jak pięciolatkowi osobie starszej ode mnie o pięć lat (cena w sklepie - niższa niż u konkurencji, wyższa niż w hurtowni. Wyjaśniam, żeby nie było, że piszę cokolwiek enigmatycznie). I nie sądzę, żeby zbankrutował szybciej - oczywiście, jest to kwestia konkurencji. Jeśli będzie prowadził jedyny sklep na danej ulicy (piszę czysto teoretycznie), to kilku leniwych się znajdzie, którym nie bedzie się chciało zap***rzać dalej, niż jest to potrzebne, po cukier na przykład. Jeśli będzie kupował akurat tyle, żeby mu schodziło stosunkowo szybko dzięki tym leniom, wyjdzie na swoje i być może nawet zarobi na siebie. Natomiast gospodarczy "anarchista" zbankrutuje szybciej, niż zaciągnie następny kredyt, ponieważ - teraz uważaj - będzie DOKŁADAŁ DO INTERESU. Innymi słowy - zamiast ciągnąć kasę z przedsięwzięcia, będzie ją tracił. Ujmę to tak (zacznijmy od małych liczb, dobrze? Z matmy miałem zaledwie 4...): w ciągu tygodnia taki "rewolucjonista" zarobił 1000 zł. Musi jednak uzupełnic towar za, dajmy na to, 1100 (a kupił jeszcze wcześniej towar za nieco więcej, ale nie komplikujmy... niech to pozostanie proste i niewinne, jak do tej pory). W ten sposób, zamiast zarobić, musi kupować nie za pieniądze zarobione w sklepie, ale też za swoje - z czasem coraz skromniejsze - rezerwy finansowe w banku. Jeśli kupujesz chleb za 2,50, a sprzedajesz za 1 zł, to zysku masz -1 zł. Matematyka...

A teraz bez podtekstów: wiem, co to dysortografia. Najciekawsze, że zanim w ogóle odkryto to schorzenie, nauczyciele kazali uczyć się słownika ortograficznego na pamięć i nie było z tym problemów. Pozdrowienia.

P.S. Nie mówiłem o OBECNEJ najniższej stawce VATu, tylko o tym, że do tego poziomu powinno się go obniżyć. Czytanie ze zrozumieniem...

Link to comment

Nie, argo, ja nie jestem ani za, ani przeciw, zwyczajnie nie mam zdania na ten temat. Ale jak widzę argument "bo kiedyś to", to jak dla mnie to non sequitur - podejrzewam, że wiesz co to, a jak nie, to przyjemność okrycia zostawiam Tobie :-).

Link to comment

Zacznę od końca. Obecnej 23% stawki VAT nie można obniżyć do mniej niż 17%.

Przestań mnie prowokować bo będę usuwał to co mi się nie podoba. Mój blog, moje zasady.

Oczywiście, że płacenie tylko 30% podatku dochodowego jest korzystniejsze niż płacenie podatku który wynosi teraz 50-60%. Podatek to także składka zdrowotna, emerytalna itd. To wszystko należy uwzględnić a nie tylko podatek dochodowy.

Jeżeli ktoś ma ceny niższe niż konkurencja przez to, że sprzedaje poniżej kosztu zakupu to na początku rzeczywiście może dokładać. Jednak jeśli już przyciągnie klientów to zacznie podnosić powoli ceny produktów i zacznie odnotowywać zyski. [Twój chleb 1zł-2,50zł=-1,50zł ja dał bym ci 1 z matematyki] jeden sklep na ulicy to chyba na wsi.

Jakoś mi nie pokazałeś nadal to co się wyklucza w moich wypowiedziach. Czekam?

Link to comment

Oczywiście, że do mnie. Kogo innego może się bać nasz Kochany Słodki Lukrowany, jak nie piętnastolatka o chaotycznych poglądach na tyle, żeby usuwać jego komentarze? : P

Nie twierdzę, że to nie twój blog, bo to byłaby nieprawda. Możesz, oczywiście, usuwać komentarze. Wtedy jednak pokazujesz swoją pogardę dla dyskusji, którą tek wychwalasz. A jaka jest inna "ideja" blogów, niźli wywołanie dyskusji?... (Twoje argumenty skierowane przeciw tobie... fajne. Muszę to robić częściej.)

Prowokacja - takie ładne słowo... mógłbyś używać częściej? Dobrze brzmiało w PKF, brzmi tak samo dobrze w Twoich odpowiedziach. Dziękuję za uwagę etc., etc.

Link to comment

Czy ja się ciebie boję? Piętnastolatek który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy. W dyskusji przedstawia się argumenty i na nie odpowiada. Ty tego nie robisz. Jeżeli będziesz to robił, komentuj do woli. Jeżeli jednak będziesz robił do mnie personalne wycieczki to sobie daruj. Quetz jakoś ze mną się nie zgadza, ale nie jest tak chamski jak ty. Chcesz to dostosuję poziom moich wypowiedzi do twoich odpowiadając ci. Zniżę się do tego chociaż nie chcę.

PKF?

Link to comment

PKF - Polska Kronika Filmowa. Na historii nie było?...

Między chamstwem a agresywnym wygłaszaniem swoich poglądów jest pewna różnica.

Tak, moim zdaniem zachowujesz się, jakbyś odczuwał irracjonalny lęk przed konfrontacją.

Nie myśli, wie : ) I nie pozjadał, tylko jest na najlepszej drodze. Nie martw się, bedę tu wpadał możliwie jak najrzadziej, jeśli sobie tego życzysz. Nie będę się narzucał, zwłaszcza tam, gdzie mnie nie chcą. Przy okazji zmądrzeję i na pewno sam nie zacznę robić błędów. (To nie "wycieczka osobista" ani nawet zakładowa.)

A, jeszcze w sprawie chamstwa - w tym momencie wyszły na jaw kolejno: twój egoizm i hipokryzja. Dlaczego? Bo to nie ja ciebie wyzywam od idiotów (choć mam czasem taką chęć, nie piszę tego. Teraz posłałbym ci jakąś wiązankę, ale nie chcę być tak zapatrzony w siebie jak ty, a i czuję sie lepszy od ciebie o dwie klasy, kiedy to ty mnie obrażasz, a ja ci odpowiadam intelignetną ironią : P)... Choć może twoje zranione ego przysłoniło ci ten niewygodny fakt. Przemyśl to.

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...