Skocz do zawartości

Blog Elandara

  • wpisy
    14
  • komentarzy
    57
  • wyświetleń
    10318

Piractwo again.


Elandar

369 wyświetleń

Chyba jedyny wpis robiony o normalnej porze. Dzisiaj będę pisał o złodziejstwie, które nie jest złodziejstwem.

Tak ściąganie gier z neta nie jest nielegalne. Wiem absurd ale jest legalne ponieważ teoretycznie wydawcy tej gry nie tracą nic(pieniędzy ani samej gry) a w praktyce tracą pieniądze za jeden egzemplarz gry( i może więcej). Nielegalne jest ściąganie wypalanie na płytki i sprzedawanie. Piszę to tutaj dlatego, że jeden mod albo admin dał (lub nie) użytkownikowi ostrzeżenie pisząc ściąganie gier jest nielegalne.

Niestety ten wpis będzie bardzo krótki ponieważ makaron z jajkiem sam się nie zrobi.

Dla ludzi czytających to przed śniadaniem smacznego.

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Przepraszam, że teraz nie będę wstanie napisać ( i uzasadnić) iż z prawa autorskie nie wiem jak to inaczej napisać są złe ponieważ zapomniałem. Tak pamiętałem o wcześniejszym kawałku o braku kradzieży i takie tam ale resztę zapomniałem.

A fugor dzięki za grafikę przyda się bardzo. Nieszczególnie na tym forum ale innych tak.

Link do komentarza
Aha, czyli jak ukradniesz batonik ze sklepu to nie jest źle, bo dopiero będzie źle jak go sprzedasz? Wtedy też nikt nic niby nic nie traci, tyle że wyprodukowanie gry kosztuje około 60000 razy więcej niż wyprodukowanie jednego batonika. Sklep z batonikiem nie zyska dwóch złotych, a sklep z grą nie zyska 100 złotych. A twórcy nie srają kasą i te koszty produkcji im muszą się zwrócić. Na co więc zda się wydawca bez samej gry, na której produkcję zabraknie pieniędzy?

A w sklepie jest normalna kradzież. Sklep traci bo niema batonika a wydawca gier ma tyle samo egzemplarzy w składzie ile miał.

A zanim ktoś się zapyta nie nie jestem piratem i piractwa nie popieram. Dla mnie jest to zwykła kradzież.

Link do komentarza
Kojarzysz, co to są prawa autorskie? Ściąganie i używanie gier jest nielegalne, gdyż gra to czyjaś własność, możemy jej używać tylko za zgodą właściciela. Natomiast niezależnie od tego, co sobie wypisują twórcy, jeśli posiadamy oryginał, możemy robić kopie.

Przypomniałem sobie. Z kodeksu karnego lub cywilnego teraz nie jestem pewien wynika iż ściągnięcie gry,muzyki,filmów i czego tam jeszcze się da do WŁASNYCH celów nie narusza praw autorskich. Jeżeli będziesz sprzedawał to już jest nielegalne.

Link do komentarza
Sklep traci bo niema batonika a wydawca gier ma tyle samo egzemplarzy w składzie ile miał.

Głupie podejście. Programiści, graficy i inni fachowcy pracują nad grą, a Ty ściągając ją nie płacisz za ich robotę. Firma nie ma zysków z gry.

Graficy, programiści itd. dostali już kasę od pracodawcy. Pracując np. w kasie w realu nie dostajesz kasę za godziny w których obsługiwałeś klientów tylko za godziny, które tam spędziłeś nawet jeżeli w tym czasie real nic nie zarobił.

Link do komentarza

Wg polskiego prawa ściaganie gier i programów jest piractwem, tudzież jest nielegalne :) Co innego filmy i muzyka, więc nawet jeśli ściąga się na własny użytek gry/programy o legalności mowy być nie może.

Link do komentarza

Wg polskiego prawa ściaganie gier i programów jest piractwem, tudzież jest nielegalne :) Co innego filmy i muzyka, więc nawet jeśli ściąga się na własny użytek gry/programy o legalności mowy być nie może.

Link do komentarza

Dobra, lolki.

Wam napiszę, bo brechtam, jak mi brat opowiada, co wy za bzdury to wypisujecie na jego blogu.

Penalizowane jest w polskim prawie tylko "czerpanie korzyści majątkowej" z rozpowszechniania dóbr, co do których ktoś posiada prawo autorskie, racjonalizatorskie i podobne, to raz.

Dwa - nie można mowić o sensownym "prawie własności" do dóbr niematerialnych w stylu prawa autorskie, bo ideą prawa własności jest ustalenie, kto ma korzystać z dóbr RZADKICH (nie chodzi o rzadkość, jak rzadki stolec, tylko nieistnienie dowolnej ilości danego dobra, jak chociażby świeże bułeczki). Tymczasem można dowoli sobie kopiować chociażby mój post, bez jakiejkolwiek utraty możliwości korzystania z niego przeze mnie, zaś argument, że twórcy tracą, bo nie kupisz ich gry jest równie sensowny jak akrania producenta samochodów za to, ze przez jego działalność ludzi nie nabywają już rydwanów od ich producentów. Nie można być właścicielem jakiejś niesprecyzowanej "wartości" rzeczy.

Swoją drogą kwestię tychże skutków ekonomicznych, w postaci zmniejszenia motywacji wytworczej można łatwo rozwiązać na drodze dobrowolnych umów - np. niech na pudełku każdej gry bedzie napisane, ze zakup automatycznie powoduje powstanie umowy, zgodnie z którą zobowiązujesz sie do zapłacenia kary umownej za korzystanie z "spiraconej" gierki i po klopocie. Nie trzeba do tego ustaw, ludzi zyjących z pracy innych, całej chmary państwowego przymusu i innych niesprawiedliwych i kosztownych bzdetów.

No.

/Pisane przez brata Elandara, wiec nie wińcie jego, to ja jestem tym chamem/

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...