Mistew w podrozy... - czyli wakacyjnie cz.1
Od razu przepraszam za brak polskich znakow no ale wiecie...
Jak byc moze wiecie od kilku dni przebywam na Korsyce... Lot do Nicei przeszedl spokojnie, choc przy starcie i tak sie balem... Nicea jest strasznie nowobogacka, wszedzie Bentleye i Rolexy... Jednak i tam mozna znalezc ladne i ciche zakatki... Na Korsyke poplynalem promem... Plynie sie okragle piec godzin, gdyby nie karty i ksiazki bym sie zanudzil na smierc... Doplynalem do miesciny Calvi, gdzie rozbilem namiot na malym polu campingowym... Calvi to nieduze miasteczko z duza cytadela po-genuenska gorujaca nad miastem. Wedlug pewnych wersji jest to takze rodzinne miasto Krzysztofa Kolumba... Bylem takze w rezerwacie przyrody Scandola...
Na Korsyce sa teraz ponoc takie temperatury jak w naszej Ojczyznie... Jednak woda w Morzu Srodziemnym jest duzo cieplejsza niz w Baltyku...
Aktualnie w wiedzy sportowej jestem bardzo na plus z TdF oraz z francuska pilka reczna... Glownie dzieki L Equipe (tak Diaconie mowie po francusku... zreszta podczas ktoregos studia FA rozmawialem troche po ichniejszemu z Castielem...). Z Polskiej pilki wiem tylko, ze Legia przegrala z Bordeaux 4-1 i znam rezultat rewanzu Lecha w LM...
Aktualnie jestem w mniejszej miescinie Ile Rousse...
Dziekuje za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem!
Pozdrawiam Was wszystkich!
mistew
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze