Ufff, jakoś przeszliśmy..
Taak, pasowało by podsumować jakoś pierwsze dwumecze naszych zespołów w eliminacjach europejskich pucharów. Krótko mówiąc, szału nie ma. można nawet zaryzykować stwierdzenie, że miało być lepiej. Najważniejsze jednak jest to, że nikt jeszcze z walki o zawojowanie Europy nie odpadł, więc czy powinniśmy się cieszyć?
Lech już osiągnął lepszy wynik niż Wisła rok temu, ale niewiele brakowało a Poznaniacy podzieliliby los Krakowian. Po pierwszym spotkaniu z Interem Baku wygranym na wyjeździe 1-0 mało kto spodziewał,że Lech w Poznaniu nie wygra. A tymczasem nieskuteczność i ogólna nijakość w grze mistrzów Polski doprowadziły do tego że w końcówce Inter strzelił gola i doprowadził do dogrywki a potem do karnych. Po jedenastu seriach jedenastek () Lechowi udało się pokonać Inter. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć ze z taką grą w dwumeczu ze Spartą Praga trzeba się przygotować na porażkę. Jedyna nadzieja w tym że trener Zieliński tak buduje formę Lecha żeby na te trudniejsze mecze była ona wyższa. Podobny plan miał rok temu trener Skorża ale jemu nie było dane więcej spotkań rozegrać. Tym niemniej ja cały czas wierze w ten upragniony awans polskiej drużyny do Ligi Mistrzów.
Wisła nie mogła nie wygrać z FC Szawle, choć tak samo mówiono rok temu o Levadii... 7 goli strzelonych musi cieszyć i cieszy. Kolejny rywal też łatwy więc szanse na pokazanie się w Europie wisła ma spore. Wprost przeciwnie Ruch. Ja zrozumiem wiele ale żeby amatorom z Malty nie strzelić u siebie gola... No bez jaj. Z taką grą to Austria Wiedeń szybko się z Ruchem uwinie.
No tyle. Sory za spiepszoną końcówkę wpisu, ale jest już za goraco na rozbudowane myślenie
19 komentarzy
Rekomendowane komentarze