Skocz do zawartości
  • wpisy
    25
  • komentarzy
    1705
  • wyświetleń
    58872

Drań, właśnie tak na imię mam?


Sarcastic

2026 wyświetleń

smutek.jpg

?Na męża wybiera się faceta poukładanego, spokojnego taki który nie zwiedzie.

Natomiast w duszy gdzieś gra słodki drań, taki... którego nie można obłaskawić, mężczyzna jednym słowem fatalny choć to określenie pasuje bardziej do kobiety.

Z takim nie można spędzić życia, nim można się tylko poranić, bo nie pozwoli zapomnieć.

Co jest że podskórnie ciągnie do gry opartej na ryzyku...?

To życie z domieszką adrenaliny, która często bywa uśpiona nawet na bardzo długo?

Ale kiedy się zbudzi...

właśnie...

Lepiej w porę przewidzieć skutki.

Są takie dni w których można się nie oprzeć i choć rozum mówi: "Stój" to niczym dzieciak wchodzisz do gorącej wody...?

Zacznijmy od tego, że dranie istnieją. Nie można również zaprzeczyć, że kobiety kochają drani. Należy zadać sobie teraz pytanie? Co jest trudniejsze do zaakceptowania, to, że kobiety mają do nich naturalną słabość, czy to, że oni w ogóle istnieją? Spotkałem jednego ?z nich?. Widzę go codziennie w lustrze?

Ludzie, z natury, są naiwni. Wierzą w to, że każdy ma dobre serce, czyste intencje, że każdy może się zmienić i że dążą do duchowego rozwoju? Bzdura. Są osoby, takie jak Ja, której dobrze jest ?być draniem?. Zawsze znajdziemy kobietę, która ulegnie Naszemu słodkiemu spojrzeniu, czy miłym słówkom. Zawsze pojawi się kolejna, która wpadnie w Nasze sidła. Nie. To nie jest miłość. Przez ludzi, jest to uznawane za zakochanie, o którym pisałem wczoraj. Jednak to również nie to. Osobiście, nazwałbym to rodzajem przyzwyczajenia i zauroczenia. Jednakże, przejawia typowe ?objawy? zakochania. Idealizowanie ukochanego, usprawiedliwianie wad i wyolbrzymianie zalet. A My? A My tylko to wszystko potwierdzamy?

Zauroczenie jednak nie trwa wiecznie. Prędzej, czy później kobieta zauważy, że coś jest nie tak. Zaczną nią targać sprzeczne emocje. Będą chciały rozmawiać. Ale z Nami nie można porozmawiać wprost o emocjach? Przecież troszczymy się o Naszą ?ukochaną?, prawda?

Prawdą jednak jest, że dbamy jedynie o to, by Nasza ?przyjaciółka? nie zjadła zbyt wiele czekoladek, czy nie miała zmarszczek. Bo przecież kochanka musi jakoś wyglądać, prawda? Jeśli mimo to, problem nadal będzie istniał, zrobimy słodkie oczka i przeprosimy za nieokazywanie uczuć. Na tym, nasza szczerość się kończy.

Później, gdy ?problem? został rozwiązany, znów zajmiemy się Naszymi pierwotnymi instynktami. A głębsze emocje? Najczęściej kończą się po prostu na seksie, po którym spokojnie wychodzimy?

My, dranie, jesteśmy jednak przygotowani na najgorsze ? Pod telefonem zawsze inna dziewczyna, do której można pójść, poroztaczać i dostać tego, co się chce. Oczywiście, każdej powtarzamy, że ?tylko jej potrzebujemy i tylko ją chcemy widzieć w łóżku?.

A to, że nie okazujemy czułości? Przecież nie jest ona potrzebna. Przecież to normalne, że potrzebujemy partnerek, by się ?zaspokoić?. Co w tym dziwnego? A Ty? Nie jesteś wyjątkowa, jesteś tylko jedną z kolejnych?

Jest również pewna niepisana zasada ? Nie pyta się Nas o emocje. Oczywiście, na takie ?okazje?, mamy z góry przygotowaną odpowiedź ? Przecież dżentelmeni nie rozmawiają na takie tematy? A jeśli mimo to nalega? Staramy się to od razu stłumić, ale zawsze mamy przygotowaną formułkę, na wszelki wypadek: ?Jeśli nie przestaniesz naciskać, po prostu nigdy więcej nie będę chciał Cię widzieć??

Przecież Nam wolno wszystko? Dlaczego w takim razie nie mielibyśmy zrobić małego szantażyku emocjonalnego? Przecież nasza ?przyjaciółka? zawsze ma wybór. A to, że jest zwyczajnie zaślepiona miłością? To już nie Nasza sprawa.

Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jacy jesteśmy ważni. Wiemy o tym, że czekają jedynie na Nasz telefon, a jeśli ktoś będzie miał do Nas pretensje, zagrozimy telefonem do innej.

Na Nas, jest tylko jeden ?sposób?. Ucieczka na siłę. Chcesz przy Nas być, coś Cię przyciąga ? Ale nie możesz. My, dranie, nawet się tym nie przejmiemy ? A kobiet przecież Nam nie zabraknie? Przynajmniej tak zdaje się Nam w tych narcystycznych i aroganckich umysłach, przesiąkniętych zbyt wysokim mniemaniem o sobie. A czy wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jacy naprawdę jesteśmy? Nie wiem. Ja wiem, ale mimo to nie zamierzam się zmieniać ? Jest Mi po prostu zbyt dobrze?

"W pewnym momencie życia, stajemy się dorośli. Nagle możemy głosować, pić i robić inne rzeczy. Nagle ludzie oczekują, że będziemy odpowiedzialni, poważni, dorośli. Robimy się wyżsi i starsi. Ale czy kiedykolwiek dorastamy?"

.aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

66 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Knockers - Dla Ciebie, może to być głupie, bezsensowne itp. Ja jednak czerpię z tego korzyści.

1. Chciałem "poznać" czym jest prawdziwy związek, a że była dziewczyna, która bardzo Mi się podobała... Coś do niej czułem.

2. Tak, "czeka". Chodzi tutaj o to, że jesteś w związku, ale kończącym się i właśnie to mówiz tej drugiej. Jeśli naprawdę jej się spodobałeś - Przyjmie Cię z otwartymi ramionami.

Pat5 - Wybacz, źle przeczytałem pytanie. Młody jeszcze jestem, kończę 17 w tym roku.

Link do komentarza

Tzn, że raczej jak już z kimś jestem, to potrafię tej drugiej strony wysłuchać i (chyba) jako tako zrozumieć ;) Może trochę złego słowa użyłem wcześniej, ale lepsze mi do głowy nie przeszło :)

Link do komentarza
Sarcastic - wypowiadasz się w imieniu wszystkich kobiet świata? Wierz mi lub nie, ale są kobiety, które nie lubią być tak traktowane. Podrywanie dziewczyn na tzw. "drania", to dla mnie przejaw niedojrzałości, żeby nie powiedzieć zwykłego gówniarstwa, przesiąkniętego wzorcem rodem z amerykańskich seriali dla nastolatków.
Link do komentarza

MasterM - Nie, nie wszystkich, jednak nie można zaprzeczyć, że jest wiele takich, które lubią właśnie takich mężczyzn. I nie powiedziałbym, że jest to "sposób na podrywanie". Raczej styl życia.

Link do komentarza

Jakoś tak mnie napadła myśl, że istnieje jeszcze coś, co sam nazwałbym paradoksem drania. Podstawowe pytanie to: Czy faktycznie kobiety ulegają takim mężczyznom, czy tylko same są na tyle wyrachowane, że pozwalają im uważać się za wykorzystujących, a nie wykorzystywanych. Masz pewność, że nie jesteś tym drugim? Niestety, ale draństwo działa w obie strony i według mnie kobiety swoje podboje zachowują dla siebie, gdy mężczyźni pragną publicznego uwielbienia i miłych słów - typowe męskie ego.

Link do komentarza

theconverse - Po pierwsze, witam tak znakomitą osobistość na Moim blogu. A teraz przejdźmy do rzeczy...

Ja obstawiałbym przy pierwszym - Bo czy można udawać cierpienie? A nawet jeśli, to po co? Oczywiście, są kobiety, zachowywujące się podobnie. Jednak, mało o nich wiemy - Bo tak jak napisałeś, mężczyźni lubią się chwalić, a kobiety, jeśli już, tylko swoim najbliższym przyjaciółkom...

Shiva - Ostro poszedłeś - Jak będę miał czas, to znajdę kogoś lepszego.

Link do komentarza
Sarcastic - a cóż ja mogę o nich sądzić? Draństwo ma różne przejawy i różne odcienie, nie będę uogólniał, bo to głupota, sam niejednokrotnie postępowałem jak drań, ale czy to oznacza, że jestem nim już na stałe, że zostaje do mnie przyczepiona etykieta drania?
Link do komentarza

Dla mnie dziewczyna jest raczej, osobą której nie miałbym serca ranić. Zwykle ja jestem zauroczony w niej nie ona we mnie. A Co do pytania do MasterM "A co trudniej Ci zaakceptować, to, że istnieją ludzie, którzy "przedmiotowo" traktują kobiety, czy to, że kobiety czują naturalny pociąg do takich osób?" To raczej bardzo mnie wnerwia ta druga odpowiedź. Nie obraź się ale jesteś draniem.

Link do komentarza

@Sarcastic: Również witam, ale ten fragment o znakomitej osobistości to można chyba jednak wykasować. :wink: Odnośnie udawanego cierpienia to bywa ono bardzo skutecznym mechanizmem obronnym. Przypuśćmy, że kobieta zaplanowała tak zwane "zaliczenie" pewnego faceta. Oboje podejmują pewną grę, w której każda ze stron uważa się za drapieżnika. Nagle mężczyzna się wymyka, więc kobieta przyjmuje smutną minę, z jej oczu płyną łzy, a świat dookoła przybiera dziwnie czarno-białe barwy. Mężczyzna jako, że jest draniem postanawia skorzystać z sytuacji i kłamiąc, że wszystko będzie dobrze "zalicza" wcześniej szlochającą panią. Czuje sie zdobywcą i zwycięzcą, gdy zaraz po upojnie spędzonej nocy słyszy od kochanki: Nie było tak najgorzej, ale jesteś strasznie łatwowierny. A teraz wyjdz, muszę przygotować się na spotkanie z kolejnym tobie podobnym "podrywaczem". Niby każde z nich osiągnęło swój cel, ale męskie ego jakby dostało troszkę po czterech literach, prawda? Stąd uważam, że paradoks drania to przewlekły brak pewności co do tego kto pociąga za sznurki. Oczywiście można oszukiwać się, że jest się panem sytuacji, ale co innego może robić drań jeśli chce nadal w lustrze widzieć tego drania właśnie.

Link do komentarza
Sarcastic - nie ma ludzi jednoznacznie złych lub dobrych, sądzę zatem, że nie można po prostu być draniem. Draniem się od czasu do czasu bywa. Samo to, że piszesz, rozważasz, pytasz, świadczy o tym, że masz wątpliwości, chcesz poznać siebie z różnych stron, także takiej "obcej", "anonimowej" jaką są użytkownicy.
Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...