Już jutro CDA + lek na zawołanie
Już jutro kolejny numer CDA...znowu trzeba będzie wydębić te 15 zł a do tego jeszcze je samemu kupić!! Szukać po sklepach bo może się okazać że jeszcze nie ma albo coś takiego. Na dodatek najprawdopodobniej nie będę mógł przetestować gier ponieważ: mam mało miejsca na dysku a do tego najprawdopodobniej wyjeżdżam w dniu premiery CDA a gdy wrócę mam kilka dni na spakowanie się i jadę na ponad 2 tygodnie w miejsce dotknięte powodzią... i weź tu teraz ciesz się wakacjami jak ludzie obok ciebie nie mają dachu nad głową i co najwyżej takiego Warszawiaka mogą znienawidzić za to że jego miasto było ratowane przed powodzią a ich nie. Nie jadę dokładnie w to miejsce gdzie wysadzano wał aby Warszafffka była bezpieczna przez co mała wieś została podtopiona, ale co może sobie pomyśleć taki człowiek co stracił wszystko patrząc na dzieciaka który nie dość że ma gdzie mieszkać to jeszcze sobie na wakacje jeździ.
BTW. Kolega poprosił mnie o kupno leku na gardło na około 40 minut przed spotkaniem (aby nie reklamować chodziło o konkretny lek a nie jakikolwiek) a że miałem nie wiele czasu (ok 30 minut na znalezienie i dojście do miejsca spotkania) to się spieszyłem (dziwne). Apteki są otwarte max do 16, czy to oznacza że mam liczyć tylko na wybrane punkty oddalone od mojego miejsca na tyle daleko abym nie mógł zdążyć na spotkanie i dostarczenie leku? Apteka otwarta od 8 do 12? To jest chore. Zrozumiem jeszcze gdyby to była niedziela... nie które sklepy są pozamykane wiadomo dla czego, no ale apteka? dzięki której chory człowiek ma szansę na to by wyzdrowieć. Wyobraźmy sobie że mam gorączkę 39 stopni,skończył mi się lek który w małym stopniu pomoże i jeżdżę po całej Warszawie z taką oto temperaturą w poszukiwaniu apteki. Do sedna. W samie nie mieli tego leku,idę dalej... sprawdzam w saloniku prasowym a rozmowa przebiega mniej więcej tak:
-Dzień dobry, czy ma pani lek (konkretny na gardło)?
-Niestety nie mam (po czym schyla się i szuka tego leku między innymi pudełkami po czym mówi) Mam ale jest on chyba do marca... po czym dodaje Tak to do marca 2010. (był czerwiec 2010roku)
Więc ja mówię: -w takim razie nie dziękuję
Pani dodaje: -mogę sprzedać za pół ceny!
Ja zrobiłem wielkie oczy i dziwiąc się odwróciłem się i krzyknąłem wymachując ręką -DZIĘKUJĘ!!!!! i wyszedłem. Zdziwiło mnie kompletnie do czego człowiek może się posunąć do tego aby sprzedać i zarobić po czym uświadomiłem sobie że mógłbym zadzwonić tam gdzie trzeba i zgłosić próbę sprzedania przeterminowanego leku ale że się spieszyłem dałem sobie z tym spokój. W końcu kupiłem bodajże na stacji benzynowej i spóźniając się kila minut dostarczyłem lek.
Na szczęście CDA nie uruchamia się przez komputer i można będzie w spokoju poczytać recki itd. A płytkę najwyżej po wakacjach lub jeszcze w trakcie uda się przetestować. Modyfikowałem swój tekst aby lepiej sięgo czytało chociaż i tak można wyczuć tu nutkę chaosu.
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze