Rozważań o Need for Speed'ach kilka
Witam!
Ostatnio postanowiłem sobie po raz kolejny uruchomić karierę w mojej ulubionej grze z serii Need For Speed (właściwie to ze wszystkich wyścigówek), a mianowicie Most Wanted. MW było pierwszym NFS'em w jakiego miałem okazję grać. Sądzę, że o moim uwielbieniu do tej gry zadecydował klimat nielegalnych wyścigów, a co za tym idzie wiele pościgów policyjnych. Doceniłem również chęć odegrania się na Razorze.
Gdy tak sobie grałem doszedłem do pewnego wniosku, a mianowicie każdy kolejny NFS (poza Carbonem) był w jakiś sposób coraz bardziej ulegalizowany. Przyjrzyjmy się temu:
Need For Speed: Pro Street
Z otwartego świata zostaliśmy wciśnięci na ciasne tory, na których braliśmy udział w LEGALNYCH zawodach i wyścigach. Ta część polegała na wygrywaniu kolejnych zawodów, by wygrać jakiś turniej (o ile dobrze mówię, bo nie grałem).
Need For Speed: Undercover
Mimo tego, że znowu otrzymujemy otwarty świat i możliwość zabawy z radiowozami, to gra okazuje się klapą, co widać po ocenach poszczególnych serwisów. Gdyby jednak nie umieszczono tutaj kolejnego aspektu legalizacyjnego to pewnie bym się nie przyczepił. Jak sama nazwa wskazuje główny bohater to gliniarz (ang. undercover - pod przykrywką).
Need For Speed: Shift
Tu dzieje się to samo co w Pro Street. Po raz kolejny musimy się ścigać po torach i brać udział w zawodach, aby dostać się do ligi najlepszych kierowców NFS.
Need For Speed: World Online
Nie, nie tutaj z tego co słyszałem twórcy nic w sprawie legalizacji nie robią. Będziemy mogli pościgać się po mapach znanych z tych tytułów, w których przewidziano eksplorację otwartego świata z żywym przeciwnikiem. Żałuję tylko, że ominie mnie otwarta beta, ale myśl, że jadę dziś w nocy na wakacje mnie pociesza i być może jeszcze zdążę pobrać i zagrać.
2 Comments
Recommended Comments