Nieśmiertelność moim okiem.
Wpis tej jest nawiązaniem do wpisu autorstwa Holy.Death. Holy poruszył dość ciekawy temat z intrygującego punktu widzenia. Uznał, że nieśmiertelność może się znudzić oraz może być niebezpieczna. Takie spojrzenie na temat nieśmiertelności jest dla mnie czymś nowym. Zawsze postrzegałem nieśmiertelność jako wspaniały dar który pozwala poznawać świat i dłużej się nim cieszyć. Zgodzę się z Holy, że nieśmiertelność na dłuższą metę może być nudna. Jednak z drugiej strony jeśli ktoś lubi podróżować po świecie, zwiedzać to nieśmiertelność może być dla niego wspaniałym darem, oczywiście aż wszystkiego nie zobaczy.
Holy w swym wpisie popełnia kilka założeń, które są według mnie błędne. Jednym z założeń jest wyczerpanie zasobów naturalnych oraz przeludnienie. Według mnie do tego wcale nie musi dojść. Ludzie którzy są nieśmiertelni szybko zrozumieją, że grozi im wspomniany stan rzeczy. Nastąpiła by kontrola urodzeń. Posiadanie potomstwa mogło by być niewskazane a wręcz zakazane. Ludzie znaleźli by inny cel w życie niż posiadanie potomstwa. To przecież chęć posiadanie potomstwa jest wynikiem naszej śmiertelności. Ludzie chcą przedłużyć istnienie gatunku więc płodzą dzieci. Można uznać, że posiadanie potomstwa jest realizowaniem w pewien sposób marzenia o nieśmiertelności. Posiadanie potomstwa jest w pewnym stopniu ziszczeniem marzenia o nieśmiertelności. Nieśmiertelność ta polega na nieśmiertelności gatunku a nie jednostki.
Kolejnym, w mojej ocenie, błędnym założeniem jest śmiertelność w wyniku odniesionych ran. Moim skromnym zdaniem nieśmiertelność polega na nie starzeniu się organizmu oraz regeneracji życia po możliwym śmiertelnym wypadku. Jeśli założyć, że nieśmiertelność polega tylko na zatrzymaniu procesu starzenia to organizm nadal jest śmiertelny. Organizm taki jest po prostu długo wieczny. Niezbędnym elementem nieśmiertelności jest więc regeneracja życia. Jednak czy jeśli organizmy takie by istniały, to nie były by one Bogami? Czy posiadanie nieśmiertelności nie jest atrybutem Bogów?
Ktoś w komentarzach napisał, że ludzie nieśmiertelni stracili by chęć rozwijania się i został by zahamowany postęp. Według mnie to założenie jest też błędne, w pewnym stopniu. Ludzie poświęcają się różnym dziedziną nauki dzięki czemu panuje rozwój. Czy jeśli panowała by powszechna nieśmiertelność rozwój by nastąpił? Tak. Zgodnie z teorią Holy.Death ludzie znudzą się nieśmiertelnością po czasie. Jeśli się znudzą zaczną poszukiwać sposobu na uśmiercenie organizmu. Czy by znaleźli? Nie wiem. Jednak ludzie również nudzili by się strasznie. Nuda jak wiadomo jest jednym z powodów postępu. Ludzie zaczęli by opracowywać nowe technologie tylko po to aby ułatwić swoje życie. Zostały by zahamowane jedne dziedziny nauki na rzecz innych.
Czy nieśmiertelność jednak jest możliwa? Zależy jak na to spojrzeć. W jednym z opowiadań Lema o Ijonie Tichym, główny bohater dociera na planetę gdzie panuje nieśmiertelność. Nieśmiertelność polega tam na ta tym, że każda funkcja w tym społeczeństwie jest rotacyjna. Każdego dnia zmienia się władca, matka czy ojciec. Każdy może być każdym. Wszyscy jednak tworzą jedno nieśmiertelne społeczeństwo, pomimo tego, że każdy jest śmiertelny. Taka forma nieśmiertelności jest w jakiś sposób możliwa. Jednak czy ludzie potrafili by z nieśmiertelnością żyć? Jak wyglądał by świat ludzi nieśmiertelnych? Czy istnieje jakieś magiczne źródło wiecznej młodości? Nie wiem.
6 Comments
Recommended Comments