Skocz do zawartości

Eciepecie...

  • wpisy
    20
  • komentarzy
    47
  • wyświetleń
    14847

Detektyw do zadań niespecjalnych cz.1


mrBone

383 wyświetleń

I znów (po krótkiej przerwie w transmisji- piątek koncert chóru, w którym śpiewam, sobota- Toy Story 3- w kinie z kumplami) wracam ze swoim opowiadaniem na łamy bloga. Tym razem jednak ma ono tytuł- tak, taki jak w nagłówku wpisu "Detektyw do zadań niespecjalnych" i jest dłuższe od tamtego kawałka tekstu, który zaserwowałem ostatnio. Nie przedłużając, smacznego!

Poprzednio (wstęp):

http://forum.cdaction.pl/index.php?autocom...showentry=15786

Część 1.

Wyłoniła się z kurzu i siwych obłoków niczym wodna nimfa z mglistego jeziora. Miała piękne, długie nogi zwieńczone kształtnymi pośladkami. Jej talia wyglądała jak żywcem wyjęta z reklam traktujących o odchudzających płatkach śniadaniowych, była po prostu idealna. Widoków rozciągających się ponad jej talią nikt jeszcze nie zdołał opisać. Po prostu zapierały dech w piersiach. Jednak na jej gładkiej twarzy malowały się smutek i troska, każące zapomnieć o tym co widziało się ździebko niżej.

Usiadła na krześle znajdującym się przed biurkiem elegancko zakładając nogę na nogę.

Mężczyźnie przypomniało się, że swoje śmierdziele nadal trzyma na blacie, zdjął więc je pospiesznie jak nakazywał odwieczny rytuał.

- Pan Michael Curtson?- kobieta przerwała w końcu niezręczną ciszę.

- emmm...- zaczął nie mogąc oderwać wzroku od swojej Afrodyty ? ...taaa... to znaczy tak, we własnej osobie...

- Bardzo mi miło, Barbara Remington- przedstawiła się wyciągając dłoń w stronę mężczyzny, który mając już we krwi dobre maniery zareagował instynktownie całując ją. Dłoń, nie jej właścicielkę, choć miał na to szalenie wielką ochotę.

- Co sprowadza tak piękną i młodą kobietę w te strony, panno Remington?- Zapytał nieśmiało i w tej samej chwili pomyślał ? Jezu, co ja do diabła robię?! Nie mogę... Przecież nie...?

- Pani Remington- poprawiła go szybko, a do jej oczu napłynęły łzy.

Mężczyźnie zrobiło się niesamowicie głupio. Zaczerwienił się lekko.

- To znaczy... jeszcze pani, ale chyba już niedługo... ahhh... to wszystko przez niego!

Złapał się na tym, że mu ulżyło, gdy słyszał jej ostatnie słowa, ale nie chciał przerywać więc powstrzymał się od jakichkolwiek komentarzy. ?Jeszcze pani? Remington kontynuowała swoją minutę szczerości:

- Sądzę, sądzę, że...- wyciągnęła koronkową chusteczkę ze swojej czarnej torebki, której mężczyzna jakoś wcześniej nie zauważył i osuszyła lekko kąciki oczu- ... że mój mąż mnie zdradza i dlatego przychodzę z tym właśnie tutaj. Słyszałam, że jest pan jednym z najlepszych prywatnych detektywów w tym mieście... Szczerze mówiąc spodziewałam się kogoś starszego na tym stanowisku.

Mężczyzna pobladł nieco na twarzy, co Barbara musiała zauważyć, bo od razu dodała:

- Ale jestem mile zaskoczona, bo najwyraźniej mam do czynienia z bardzo utalentowanym człowiekiem. W końcu tytuł dobrego detektywa w tym wieku zapewne nie przychodzi łatwo, a już zapewne nie puka sam do drzwi.

Zbladł jeszcze bardziej, jak gdyby cała krew z twarzy spłynęła mu w zupełnie inne miejsce, ale mniejsza o to.

detektyw2_0968046_34215722.jpeg

Jakieś sugestie? Coś poprawić? Jest dobrze? Mam wrzucać tekst większymi partiami, czy tak czyta się dobrze? A może w ogóle dać sobie spokój z tym opowiadaniem? Komentujcie :)

PS: Myszoskoczki wrócą, jak się porządnie wyśpię ;)

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Po przeczytaniu Sherlocka Holmesa ( a jest to naprawdę dobra książka, początek powieści kryminalnych itd.),

a widzę tu pewne stylizacje ( jeśli się nie mylę ? ), to bez obrazy, ale słabo :/

Link do komentarza

Nie no, nie porównujmy mojej wesołej, blogowej twórczości do klasyki... Wiadomo, że 18-letni amator, który dopiero co się za pisanie zabrał nie przebije doświadczonego pisarza. Nie czytałem Holmes'a (niestety), a bazuję raczej na filmach, niż na książkach (chociaż wiele scenariuszy filmowych zrodziło się przez pożyczanie pomysłów z książek, więc jedne z drugimi baaardzo się wiążą ;) ).

Za komentarz nie obrażam się oczywiście ;) ale mógłbyś konkretniej wskazać co nie pasuje, jeśli nie jest to dla Ciebie nazbyt trudne, bo łatwo jest powiedzieć, że ogółem jest źle, brzydko i nie ładnie. Trudniej jest to wszystko skonkretyzować, ale za to dla takiego autora-amatora będzie to znakomity drogowskaz w dalszych poczynaniach pisarskich (o ile takie będą) :P.

Zadaniem tego komentarza nie było w cale odgryzienie się "bo tamten wyżej napisał, że jemu to się nie podoba" (a bardzo dobrze, że to zrobił!) xD, a jedynie zaproszenie do rozmowy i chęć zobaczenia jakiejś konstruktywnej krytyki...

PS: a się rozpisałem xD ale nadal jestem niewyspany :P

Link do komentarza

Ha! Ja też coś od siebie dołożę!

Po undo: trochę krótka część, razem z poprzednią byłoby git;).

Po dos: śmieszne jest trochę to, że pani (jeszcze:) Remington najpierw prawie płacze i rozpacza, a po chwili mówi taką długą kwestię, jak: "Ale jestem mile zaskoczona, bo najwyraźniej mam do czynienia z bardzo utalentowanym człowiekiem. W końcu tytuł dobrego detektywa w tym wieku zapewne nie przychodzi łatwo, a już zapewne nie puka sam do drzwi.", która sugeruje, że raczej nie płakała, przy mówieniu tego. Ale tak tylko piszę, bo mrBone, nie wiem czy wiecie, moje opowiadanie też całkiem niedawno oceniał:D.

A, no i ja oczyma wyobraźni nie widziałem Holmesa, ale raczej detektywów z filmów noir:). Będę miał projekcik na oku.

Dobra, więc pracuj, pisz, pisz, pisz, pędź ku lepszości!:) Pozdrowionka śle pT.

(a, i pytałeś się niedawno, czy zamierzam cokolwiek jeszcze napisać. Jakieś opowiadanie, znaczy. I tu moja odpowiedź: ba!, oczywiście, że zamierzam!:)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...