Skocz do zawartości

Eciepecie...

  • wpisy
    20
  • komentarzy
    47
  • wyświetleń
    14844

"RAtaTUJ" - o teorii słów kilka...


TheMirror

440 wyświetleń

Lifesaver , redder in nood , ?????? , ?? , ??????????? , ???? ???? , cankurtaran

Co łączy powyższe wyrazy? Wszystkie oznaczają jedno słowo - ratownik. I chociaż każde z nich pisze i wymawia się zupełnie inaczej to wszystkie sprowadzają się do jednego - ratowania życia ludzkiego. Nie chcę się tu jednak rozpisywać na temat teorii ratowania osób tonących - Byłby to niesamowicie nudny wpis, ponieważ teoria jest okropnie nudna (ale niesamowicie ważna! ). Zamierzam przekazać Wam wiedzę na temat tego jak wygląda kurs ratowniczy - począwszy od teorii, przechodząc przez kolejne "zaliczenia" TM, świntuchu jeden! xD i zwieńczając tą mini-serię opisem egzaminu na jakże zasłużone (za samo wstawanie powinienem zdać ten egzamin) stanowisko ratownika WOPR. Ale powinniśmy zacząć od początku, a więc...

auefhukefh.jpg

Ciepły i słoneczny poranek... Powiedziałem poranek? Wróć! To był środek nocy! Najzwyczajniej w świecie nie potrafię sobie z wczesnym wwweekendowym wstawaniem poradzić do tej pory... ehhh... dygresyjka taka. Szybko ubrałem się, wymyłem ząbki i pobiegłem na przystanek autobusowy. Niedługo potem, po emocjonującej podróży środkiem komunikacji miejskiej przekroczyłem próg pływalni. Szybko przebrałem się i pełen wigoru wskoczyłem do wody chcąc zgłębiać tajniki wiedzy na temat holowania, obrony przed osobą tonącą i penetracji dna. Nic z tych rzeczy! Ratownik prowadzący kurs kazał mi się ubrać ponieważ okazało się, że zaczynamy od części teoretycznej, która ma miejsce w budynku obok. Zrobiło mi się gorąco ze wstydu... Wydawało mi się, że przez ten chwilowy ewenement mojego ciała temperatura wody podniosła się o kilka stopni. Czerwony jak burak wyszedłem z wody, przebrałem się prawie tak błyskawicznie jak simsowy ludek zmienia swoją garderobę. Pobiegłem szybko do bloku, w którym miały się odbyć zajęcia z teorii... Szybko zająłem miejsce gdzieś z tyłu sali chcąc, aby nikt nie zwracał na mnie uwagi. Ratownik prowadzący kurs zaczął recytować swą wyuczoną (co od razu się rzuciło w uszy) mowę powitalną, a na końcu... No właśnie nic! Wielkie nic! Rozdano nam tylko numery kont bankowych, na które ratownicy zażądali wpłaty pieniędzy za kurs... Na szczęście było to pierwsze spotkanie... A pozostałe były już zupełnie lepsze! Jednak na część opowiadającą o moich dalszych sukcesach i porażkach związanych z kursem ratowniczym będziecie musieli poczekać... Poczekacie?

Poczekamy!

Nie ciebie się pytałem ty, ty, ty.... Piszczelu!

< plask - facepalm klasyczny, ewentualnie na dwie ręce, tak zwany motylkowy >

P.S. Troszeczkę nagiąłem harmonogram - seria wpisów filmowych będzie dopiero w wakacje ;)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...