Skocz do zawartości

Eciepecie...

  • wpisy
    20
  • komentarzy
    47
  • wyświetleń
    14847

Myszoskoczki i świstak pod kopułą...


mrBone

219 wyświetleń

Wczorajszy atak naszej armii zautomatyzowanych myszoskoczków nie był najszczęśliwszy (zresztą ten też nie będzie... ehhh... znów neguję swoją wypowiedź, muszę się tego oduczyć ;) ) z tego względu, że generał, który zaplanował go na poniedziałek... został złapany i zaciągnięty do obozów pracy o wdzięcznej nazwie- "Szkoła". Poddawany najcięższym testom zarówno fizycznym jak i umysłowym próbował po prostu nie dać się "wepchnąć na beczkę". Na całe szczęście zdołałem stworzyć specjalną eskadrę złożoną z najlepszych i najtajniejszych agentów wśród myszoskoczków. Właśnie opracowujemy plan odbicia TM'a... Ale nie o tym miał być ten wpis, także dosyć pieprzenia, solenia i dodawania jarzynki żołnierze, kurza wasza jego mać!!

pong.jpg

odbijemy TM'a na pewno... ;)

Sobota, bądź co bądź był to całkiem miły dzionek. Udało mi się zakupić w galerii handlowej ostatni egzemplarz książki Stephena Kinga- "Pod kopułą" (wprost z wystawy). Co prawda jeszcze nie przeczytałem jej w całości, ale chciałem opisać wrażenia jakie na mnie wywarła. Oto i one:

Cena: 49zł- nie jest źle. W zamian za to dostajemy około 900 stron pokrytych literkami składającymi się w słowa, które z kolei łączą się w zdania, a te tworzą logiczną całość za którą stoi Stephen King. Jak można dowiedzieć się z notki biograficznej na tyle książki Stephen jest autorem powieści, zbiorów opowiadań komiksów i scenariuszy filmowych, z których sławę przyniosły mu już jego pierwsze wypocinki: "Carrie", "Miasteczko Salem" i "Lśnienie", bla, bla, bla... Osobiście udało mi się kupić książkę za kilka złociszy mniej, mianowicie 37,50zł (była promocja, bo otwierano nową księgarnię) ;).

Okładka: miękka... szkoda, że nie twarda, pomagałaby utrzymać te 900 stron w ryzach, bo całość potrafi się czasami nieźle wygiąć przy czytaniu. Co do jej oprawy graficznej... hmmm... jakby to ująć, może tak: gdyby książki oceniano po okładkach "Pod kopułą" zajmowałaby z pewnością któreś z wyższych miejsc. Styl graficzny bardzo przypadł mi do gustu, uważam, że dobrze oddaje on klimat tej książki. Gdy się dobrze przypatrzeć, to można się doszukać kilku szczegółów, które zapowiadają wydarzenia z pierwszych kart tego dzieła.

36_stacjakultura_1269458247.jpg

Waga: zawierzając swojemu zmysłowi równo-wagi ;) oceniam, że książka waży około 0,8kg, co jest jej wielką wadą (a mi się jeszcze twarda okładka marzyła). Po kilku chwilach czytania bez stolika zaczyna się to odczuwać. Jeżeli nie jesteśmy posiadaczami takowego... w danej chwili, to jedyną radą jest oparcie jej na brzusiu :)

Kilka pierwszych kartek: żeby nie spoilerować powiem tylko, że zaczyna się od "trzęsienia ziemi", a później napięcie tylko narasta. Może dodam jeszcze, że akcja ukazywana jest (tak jak to lubię) oczami różnych bohaterów powieści, dzięki czemu możemy przyjrzeć się (chociaż w małej części) każdemu z nich, ich psychice, zachowaniom, charakterom, emocjom, które nimi kierują w danej sytuacji (taaaa... świstakowym emocjom też, serio! xD). Książka dzięki temu zabiegowi staje się dużo ciekawsza, ale i cięższa. Jeżeli chodzi o rozdziały, to warto wspomnieć, że są one podzielone tak, że można je czytać sesjami po kilka, kilkanaście minut (i już się nie wymigasz brakiem czasu leniu! ;) )

Myślę, że to by było na tyle... Jak przeczytam, to może napiszę recenzję "Pod kopułą" razem z myszoskoczkami, które właśnie wybyły z bunkra żeby odbić generała TM'a...

Tymczasem dobranoc... ;)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...