Kochane Activision - czyli krótka historia o "**ujowej perkusji"
Nie, zapewniam, że tytuł nie jest sarkastyczny w żadnym tego słowa znaczeniu. W tym momencie chcę wyrazić moją wielką miłość do tego wydawcy. Czemu? Historia poniżej...
Jakoś w środku maja wraz z Thavenem złożyliśmy się na Band Packa do Guitar Hero: World Tour (wersja na Xboksa 360). Akurat okazja była, 499 złociszy. Zadowolony zagarnąłem perkusję do domu, rozłożyłem i zacząłem grę w kupione wcześniej Guitar Hero: Metallica. Od początku coś już było nie tak. W żółty talerz musiałem naparzać jak opętany, żeby cokolwiek odczytywał, z pomarańczowym było niewiele lepiej, stopa też czasami gubiła uderzenia. Co się dzieje do cholery?
Oczywiście zrobiłem to, co zrobiłby każdy - poszukałem w Google przyczyn i rozwiązania. Powody były dość prozaiczne i cytując jednego z internautów: "bo perkusja do GH jest **ujowa" (tłumacząc na nasze: jest awaryjna, nawet bardzo, zwłaszcza pierwsze egzemplarze, który pewnie posiadam). Zlałem się zimnym potem - 250 zł w plecy? O nie! Szybko wyszukałem w instrukcji adres www do pomocy technicznej, tam w archiwalnych problemach znalazłem rozwiązanie - Drum Controller Standard Tuning Kit. Whatever. Jak się okazało, pierwsze egzemplarze faktycznie były "**ujowe", więc Activision wypuściło programik na PC i Maca, którym można skorygować czułości poszczególnych elementów. Fajnie, ale nie mam dedykowanego kabla, a samoróbki, która była pod ręką nie będę ryzykował.
Założyłem nowy wątek w pomocy technicznej, opisałem problem i już po 2 godzinach poproszono mnie o adres, w celu przesłania rzeczonego kabelka. Żebym nie skłamał - czekałem na niego chyba 3 dni. A przyszedł o ile mnie pamięć nie myli - z Wielkiej Brytanii! Szok. Zwłaszcza, że internauci opisywali całą procedurę jako skomplikowaną i czasochłonną (co najmniej miesiąc). Kabelek podpięty, soft ściągnięty. Po kilkunastu minutach spędzonych na licznych próbach w końcu się udało - wszystko gra i buczy jak należy! Brawo dla Activision!
Nie minął dzień i znowu: "no **uj mnie zaraz strzeli jakiś!". Nagle czerwony pad stał się zbyt czuły i uderzając w żółty talerz lub niebieski bębenek (zwłaszcza dwa na raz) on był odczytywany jako też uderzony. Nie muszę mówić, że to psuje już nie tyle możliwość bicia jakichkolwiek rekordów, co po prostu niszczy frajdę z grania - frustruje niemożebnie. Mój problem na stronie pomocy technicznej był oznaczony już jako "solved", więc zabrałem się za jego odkopanie. Znowu opisuję problem, który wystąpił. Nie minęło kilka godzin, pracownik Activision wszczął procedurę gwarancyjną. W ciągu 2 dni otrzymałem etykietę, którą należało nakleić na paczkę, a później już tylko zadzwonić do kuriera firmy TNT, który podjeżdża pod dom i zabiera niewielkie opakowanie.
Jak to - niewielkie opakowanie? Ano właśnie - tu byłem w szoku, bo na logikę rzecz biorą powinienem zwrócić uszkodzoną część (czyli czerwony pad - czyli w zasadzie całą główną część perkusji), i otrzymać nową. Okazało się, że musiałem wykręcić jedynie dwa plastikowe elementy trzymające talerze i zapakować je z kopią maila oraz paragonu. Jeszcze 3 razy pytałem czy na pewno tak ma być - było ok. Zostałem poinformowany, że w ciągu 10-15 dni roboczych odeślą mi "main pad section" - czyli to, co właśnie chciałem wysyłać.
Po 12 dniach zmienił się status RMA mojej sprawy - zerkam, a tam: product - Guitar Hero 5, platform - Nintendo Wii. O co chodzi?! Szybki mail do pomocy technicznej, równie szybka odpowiedź. Która dosłownie zwaliła mnie z nóg. Pan radośnie mi oznajmił, że doszło do jakiegoś zamieszania u nich i zupełnie przypadkiem mogli wysłać mi gitarę (!) do Guitar Hero 5 (!!) na konsolę Nintendo Wii (!!!). "Jeśli otrzyma Pan gitarę, proszę nas mailowo poinformować". "A won" - pomyślałem - "wasza pomyłka, mój zysk". Gitara jednak (jeszcze) nie przyszła.
Moja sprawa została najwyraźniej naprowadzona na właściwe tory, bo dzisiaj mija dokładnie jak w mordę strzelił 15 dni i oto kurier TNT podjechał pod dom z... no właśnie. Znowu zaskoczenie. Pudło okazało się być jakieś takie wielkie, jak na "main pad section". Zabrałem się więc za otwieranie z nadzieją, że nie przysłali perkusji na PS3 lub, nie daj Boże, na Wii, którego nie mam. Okazało się, że Activision przysłało mi kompletny zestaw perkusyjny, nówka sztuka, a gratis dołączyli jeszcze mikrofon. Szkoda, że w pudełku nie było jeszcze gitary, gry i bateryjek do perkusji
Co teraz zrobić ze starą perkusją? Pracownik Activision widzi to tak: "After you receive and test your drum kit, you can discard your old drum main pad section or recycle if your area has electronics recycling programs." (w luźnym tłumaczeniu mniej więcej: "jak już otrzymasz nowy zestaw, możesz stary wypieprzyć w cholerę") Ja jednak widzę to nieco inaczej - czyżbym miał nową perkusję niemalże za free? Kocham cię Activision!
--------------------------
Po większą garść wpisów zapraszamy na naszego bloga - www.kalarepy.pl
4 komentarze
Rekomendowane komentarze