Zopiniowanie
Jakoż byłem troche zawalony robotą ostatnimi dniami (phi, po prostu jestem leniem), nowego wpisu nie otrzywaliście. Jednakże teraz go macie i się cieszcie, po teraz juz jakiś poważniejszy temat
Prince of Persia to znana marka gier komputerowych. Ostatnio ukazała się jego ekranizacja, która chyba (nie jestem pewien) jest całkowicie niekanoniczna. Błąd. Przez to trzeba było wymyślić nową opowieść, która jest słaba i przewidywalna do bólu. Mamy walecznego lecz wesołego małpiotwarzego księcia, zadziorną księżniczkę, szlachetnego brata, manipulowanego brata i czarny charakter w postaci wuja w dodtek często spotykany: mały zły ,a raczej komiczny złodziejaszek. Zero magicznych stworów ani latającego masła orzechowego . Z skądz to znamy? Z wielu innych podobnych opowieści tylko, że obrane w perskie przyprawy. Opowieść jest tak słaba, żę nawet plakat, który powinien zachęcać i tak już nam wszystko wyjaśnia. Świat tam jest nawet dobrze ukazany, Persja w V wieku i takie tam. Aktorzy w większaści również grali dobrze, prócz małpiego księcia, który zrobił z Popka postać płaską i nieinteresującą. Nie obeszło sie bez obsurdów tj. przenoszenie super hiper artefaktu przez środek bitwy. A, i jeszcze skoczność i przyczepność godna małpy PoPka. Średnio. Sowolnienia podczas jakiś ekstra walk albo skoków. Słabizna. Ocena 6-/10. Niedobrze, 18 złotych poszło w brązowy śluz...
+PoP!
+Świat
+Film na podstawie gry...
-...pomysł zmarnowany
-Małpi książe
-Spowolnienia
-Niekononiczna
-Infantylna opowieść
-Brak latającego masła orzechowego
Wczoraj byłem też z klasą obowiązkowo na spektalku zwanym Mały Książe. I... . I...co to k*rwa jest?! Wydałem 36 złotych na takie [beeep]?! Ej, to nie k*rwa fer... Gwoli wyjaśnienia, spektakl był ten całkowitą porażką. Na początku ktoś z głośnika powiedział początek książki. Potem cisza i przez 2 godziny ciągłe dance dance. Żadnych dialogów, czasami głośnik coś tam powie, ale i tak nic nie można zrozumieć. Nie wiadomo o co chodzi gdy jakoś facet zaczyna tańczyć i kazać klaskać. Poza tym właśnie tylko ten facet umiał porządnie tańczyć. Respekt? Nie, bo potem wystąpił w jakimś damskim kostiumie. W szpilkach. W spektalku nie było wogóle morału Małego Księcia, nic a nic. Nie można było tego spektaklu sklasyfikować. Ni opera, ni spektakl niemy. [beeep] i to takie po burrito.
3-/10
Piecze...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze